Witam!PO dość długiej przerwie czas na nowy wpis. Tytuł ":))" odnosi się do tego, że wkońcu zauważam poprawę w moim zachowaniu w stosunku do dziewczyn:).
Pamiętacie poprzedni wpis? Był troche taki przymulony i bez humoru, ale teraz czas na kilka sytuacji z życia wziętych.
Zaczeło się tydzień temu w Piątek. Wpadam do kumpla, on wcześniej mi pisze, że nocuje jakąś tam typiarke na chacie, czy wpadnę na piwko:). Ja oczywiście na propozycję odpowiadam twierdząco. Wpadam, a tam niezła HB8, tyle że problem jest taki, że nie jest polką,jest koleżanką siostry kolegiktóra wpadła na kilka dni do polski. Niestety znajomość j.angielskiego na poziomie zawansowanym mi nie pomaga, ona się w nim nie komunikuje, ale mamy tłumacza w postaci kolegi. Kilka uśmiechów, później na imprezę, parę tańców, ogólnie fajnie, szkoda, że miała 20-scia kilka lat. W Sobotę kolejna biba w klubie, tym razem stara znajma sprowadza swoją koleżankę(HB8).Kilka lat starsza ode mnie. Szybko do niej podlatuję z bajerą, pełen luz, pewność siebie na 100%, zabawiam ją jakimiś tam żartami, szybko decyduje się na kino, o dziwo typiara nie ma żadnych przeciwstawskazań, lecz próbuje paru shit testów, w tym jeden znany "Mam chłopaka", oczywiście odbity standardowym tekstem z podrywaj.org, "Jestem zainteresowany Tobą, a nie twoim chłopakiem", wszystkie odbite. Pozwalam sobie na dużo, min. hardcorowy numer w stylu, idziemy sobie grupą ja ją trzymam przez ramię za dupę, chce mi się lać, daje jej klapsa w dupę i coś w stylu "zmykaj do reszty" , ona rumieńce i poszła, myślę, że jej się podobało, ogólnie rozgadana, puszczam jej komplement o kolczykach(obserwacja), ona mówi, że nie każdy to zauważa;], ale mi to tylko podnosi ego, w końcu o 00:00 musi zawijać na chatę, żegnam ją buziakiem w policzek, ona dziękuje za dobrą zabawę, cała Niedziela spędzona na kacu i na odpowiadaniu na sms, zaproszenie na NK, ale widzę, że ma dzieciaka to zdecywdowałem, że ją olewam. Ta zaprasza mnie na następny Piatek na imprezę tzn. dziś, tłumaczę się tym, że nie mam rzekomo floty. W sumie od poczatku liczyłem tylko na tymtyryntm, ale po zobaczeniu prawdy rezygnuje z bajery, nie wiem czy słusznie, ale mam wyjebane, dziewczyn jest przecież na pęczki.
Następne wydarzenia to podrywy w tramwaju, czuje się coraz pewniej, uśmiechy, gadki, ale na poważniejesze kroki się nie decyduje, choć przyznam, że tak różowo nie jest, muszę tutaj nad sobą sporo popracować.
W Czwartek po próbnych maturach kolejna typiara się do mnie zaleca, HB 4/5, taka na ruchnięcie w sam raz, byłem w grupce nagle wszyscy się zmyli i zostałem z nią 1 na 1. Już wcześniej w szkole wyczajała mnie na korytarzu, kończyło się na uśmiechach. Gadka o dupie maryny, w sumie to ona więcej gadała, czułem, że chce mi zaimponować, w końcu coś tam wyszło, że zdaję maturę z jakiegoś tam przedmiotu, ona jest noga i czy bym jej pomógł na sprawdzianie. Dałem jej numer jak nalegała niech ma, coś tam mi pisałą jak matura z tego przedmiotu itd., zobaczymy co z nią, ajkiś mocartswowych planów w stosunku do niej nie mam, ale poćwiczyć można:P. W końcu dziś znowu wpadam do kumpla, tego co tydzień temu. Od Środy namawiał mnie na browar, pisał, że wyrwał se jakąś dupe w szkole i ona zma z nim siedzieć razem z koleżanką. Ja na to, że oczywiście wpadnę. Poszedłem tam razem z kumplem, jak zauważyłęm była tam jeszcze jeden osobnik płci męskiej, ale raczej faja. Dziewczyna kumpla to chujowizna totalna, ale koleżanka niczego sobie, HB9. Szybko po poznaniu spróbowała mnie sprowadzić na ziemię, zgrywajać "zimną sukę", wiedziała, że koleżanke urodą bije na łeb, na szyję. Ja shity odbijam, mały neg, olewam ją totalnie. Nagle ona zaczyna się do mnie łasić, ja zgrywam niedostępnego, tajemniczego, ją irytuje to coraz bardziej. W koncu wpadam na pomysł z opowiadaniem kawałów, których znam no parę, a że opowiadać je umiem no to leće z tematem. Laska śmieje się z każdego, później prosi kumpla o jakieś płatki z mlekiem do jedzenia, dostaje i uwaga! zaczyna mnie karmić, tulić mnie do swych piersi, przytulać. Okazuje się, ze ma chłopa, mówi mi jaki z niego falus, ja tam olewam. W międzyczasie kilka opowiastek w których włączam guziki "Zasady, poczucie humoru, pewność siebie, spontaniczność". Widzę, że ta przejęta, miał po nią przyjechać boy, ale zrezygnowała, ja ją mam odprowadzić. Podczas tego kilka ST, wszystkie odbite, pyta się o następne spotkanie, powiedziałem, że ugadamy się przez kumpla, w końcu ją dobrze zna. Uwaga pierdolneła mi jeszcze komplementa, że "bardzo podobają jej się dołeczki które mam gdy się uśmiecham":)). Ogólnie wyszłą znią taka akcja, że siedzimy, ona coś tam mówi i nagle jeden z kumpkli chce ją złapać ona wypieprza "żeby jej nie dotykał" i tuli się do mnie:). Ogólnie na plus.

Lektura i powolna nauka nie idą w las, ale trzeba cały czas dązyć do perefkcji, bo mimo tych akcji jestem jeszcze amator:). Pozdro dla wszystkich, w szczególności dla glinxa11, którego lubię bo jest z mojej okolicy ;]. Nie łąm się chłopie dasz radę!
PS. Mam jeszcze parę zaproszeń od dziewczyn min. na przyszły tydzień, byle tylko flota dopisała!!!!!
ELLLLLLLLLOOOOOOOOOOOO!!!!!!!!!!!!!!!!!!
PS. Sorry za ortaografię, ale trochę dziś opiłem koniec matur, a jakoś mnie naszła wena na pisanie bloga .