Witajcie!
Jestem pasjonatem rowerów szosowych. Dzień bez roweru to dla mnie dzień stracony. Często gdy jeżdzę, widuję sporo ładnych dziewczyn do których w normalnych okolicznościach chętnie bym zagadał. Niestety na rowerze sprawa wygląda trochę inaczej... jeżdzę zazwyczaj powyżej 40km/h, zawsze jestem lekko rozgrzany i gdy zatrzymam się na chwilę na słońcu potrzebuję chwili żeby uspokoić oddech. Gdy jadę ścieżką a obok po chodniku idzie piękna dziewczyna, to jakoś po prostu nie widzi mi się hamowanie z piskiem opon, żeby po chwili wyskoczyć do niej z openerem jednocześnie próbując złapać trochę powietrza.
Denerwuje mnie takie marnowanie okazji, więc tutaj pytanie do Was - jak to sensownie rozegrać?
Ja jestem pasjonatem kolarstwa górskiego i jakoś średnio mi idzie podrywanie na rowerze, a próbuje od lat Zauważyłem przez te kilka lat, że lepiej na bajku podrywać tam, gdzie bajk jest spodziewany, inaczej to tak z dupy podchodzisz.
I jak na kolarce chcesz z piskiem opon hamować? Przecież to nie ma efektu, tylko pierdy takie.
Najlepiej i co jest najbardziej logiczne:
PYTASZ O DROGĘ.
Potem możesz pociągnąć dalej. Najważniejsze, że albo stawiasz rower, albo nim nie gibiesz, to ma być pewne ale i naturalne działanie.
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Też jeżdżę na rowerze szosowym, ale szczerze mówiąc nie zastanawiałem się nigdy nad wyrywaniem w obcisłym stroju kolarskim. Jak mam wybierać między kobietami, a rowerem to wolę popedałować.
też wolę rower... ile odwołałem spotkań, bo koleżka rano zadzwonił, że jedziemy na rower na cały dzień...
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Skąd ja to znam... kiedy pojawia się możliwość wyjazdu ze znajomymi na rower to wszystko inne od razu trafia na drugi plan Rzeczywiście macie racje - lepiej w takich sytuacjach po prostu czerpać przyjemność z pedałowania. Priorytety muszą być!
Priorytety priorytetami, ale bez skrajności, przecież możesz zagadać, tak jak mówię, na spokojnie, bo jak podejdziesz jak napaleniec z rowerem to wiesz... na luzie ja na tarczę próbuje wyrwać 203 ale jakoś laski nie ściągają majtek ;(
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Ja tylko zagaduje w sprawie drogi i jak najkrócej bo mi średnia spada.
Jakbym widzial siebie bez roweru nigdzie sie nie ruszam ale z tym nie mam problemu zatrzymuje sie i w gadke proste ;d
Trzymaj sie ramy to sie nie posramy.