Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Toksyczny związek.

Portret użytkownika Chaotyczna

Kasia i Tomek znali się. Znali się, ponieważ mieli wspólnych przyjaciół i często widywali się na wspólnych imprezach.

Parapetówka przyjaciółek Kasi. Zaproszenie znajomych, w których jest też Tomek.
Tego dnia spojrzał na Kasię innym okiem. Okiem podrywacza i postanowił, ze to ona dziś wyjdzie u jego boku z tej domówki.
Zaczęło się niewinne, ale jakoś małymi kroczkami zdobył zaufanie Kasi i tego wieczoru wyszła u jego boku tak jak to sobie założył.
Trzy miesiące później byli już szczęśliwą parą, a Kasia wreszcie czuła się spełniona. Opowiadała przyjaciółkom jaki Tomek jest dla niej dobry, jak cieszy się, że jest z takim facetem jak on. Wszędzie było tylko słychać Tomek i Tomek. Z czasem Kasia mniej czasu poświęcała swoim znajomym i sobie. Liczył się tylko on i jego potrzeby.
Ale dziewczyny jakoś to rozumiały, zakochała się.

Któregoś dnia, zimą, były urodziny jednej z jej przyjaciółek, postanowiły spędzić je tylko we własnym gronie.Kasia przyszła z siniakami na twarzy. Dziewczyny pytały, ale powiedziała, ze była impreza i wypiła za dużo i o to skutki tego zachowania. Więc więcej pytań nie było.
Miesiąc później Kasia znów spotkała się w gronie przyjaciółek. Piły. Podpite stwierdziły, ze mają ochotę potańczyć, więc założyły sobie, ze idą do klubu. Wszystkie były podekscytowane, oprócz Kasi. "Co powie Tomek?!, "Miałyśmy być tylko u Ciebie Diana".
- "Zadzwoń do niego, na pewno zrozumie, to świetny facet."
Zadzwoniła.
Nie zrozumiał.
Rzucił jej wiązanką, że zapewne idzie się puszczać, bo jest tylko zwykłą dziwką.
Zapłakana, przyznała się wtedy, ze te siniaki miesiąc wcześniej, nie były sprawką alkoholu tylko Tomka, bo nie spodobało mu się coś co powiedziała.
Dziewczyny powiedziały, że definitywnie powinna go zostawić, bo skoro raz uderzył, uderzy i drugi.
Kasia przyznała im racje i powiedziała, że jutro to zrobi, bo dziś nie ma już do tego siły.
Lecz na drugi dzień nie rozstała się z Tomkiem.
To był drugi raz gdy Tomek powiedział jej, że ją kochać. Z czasem mówił jej to za każdym razem gdy ja uderzył czy zranił słownie. To było jego "przepraszam" na wszystko i o dziwo działało, a z czasem Kasia zaczynała wmawiać sobie, ze niektóre rzeczy dzieją się z jej winy i robiła wszystko by Tomek chwalił ją.
Z dnia na dzień jej życie stawało się podporządkowane jemu.
Przestała mieć własne zdanie.
Przestała być dawną Kasią.
Po czasie przyjaciółki stwierdziły, ze bez Tomka Kaska nie wiedziałaby jak się ubrać.
Tłumaczyły, przekonywały - nic!

Ona wiedziała swoje, Tomek ją "kochał", więc dlaczego to ma być koniec?!
Kochał, bił, obrażał...
Kasia stała się pieskiem na smyczy Tomka, wyprowadzał ją kiedy chciał, nie kiedy chciała ona. Głaskał kiedy chciał coś od niej, gdy ona chciała, spoglądał niesmacznie na nią i wracał do popijania piwska.
Nie spotykała się z przyjaciółkami, bo Tomek powiedział, ze sprowadzają ją na złą drogę. Z innymi znajomymi też zerwała kontakty.
Rok później, Tomek by mieć większą kontrolę nad Kasią, zaproponował jej by zamieszkała z nim. Ucieszona zgodziła się, bo stwierdziła, ze ma jakieś poważniejsze plany wobec niej.
Miał... Teraz Kaska stała się jeszcze praczką i sprzątaczką, a on pomiatał nią jeszcze bardziej, na co ona się godziła.

Bo przecież kochał ją...

Odpowiedzi

oj tam oj tam urzekła mnie

oj tam oj tam

urzekła mnie twoja historia

Portret użytkownika magczu

Naprawde dobry wpis, masz u

Naprawde dobry wpis, masz u mnie 10, a rzadko daje 10-tki

powodzenia Smile

Portret użytkownika magczu

Naprawde dobry wpis, masz u

Naprawde dobry wpis, masz u mnie 10, a rzadko daje 10-tki
oczywiscie wiele zakompleksionych dzieciakow ktore tu zaglada dalo ci 1 i stad taka niska ocena

Powodzenia Smile

Portret użytkownika knokkelmann1

oj tam

oj tam

Założeniem tej strony nie

Założeniem tej strony nie jest zrobienie z kobiety niewolnicy i worka treningowego, aby się wyżyć za swoje osobiste porażki. Tak robią FRAJERZY. Prawdziwy mężczyzna szanuje kobiety.

Portret użytkownika Alejandro

tja.

tja.

Portret użytkownika Zyziek

Toksyczny związek to mało

Toksyczny związek to mało powiedziane. To jest terror. Czy to ty jesteś Kasią z tej historii ? Jeżeli tak to podziwiam cię. Zawsze zastanawiałem się jak kobiety mogą być z takimi facetami bo tak to już jest, że jak gość jest miły i potulny to kobieta go zostawi, a jak facet ją napierdala to nie może od niego odejść.

Portret użytkownika Chaotyczna

Kobiety są specyficzne.

Kobiety są specyficzne. Potrafią usprawiedliwiać pewne rzeczy, choć dobrze wiedzą, że jest jak jest. I tkwią w takich związkach, bo chyba boją się reakcji "partnera" o ile tak można nazwać tego faceta.

"100 razy powtarzane kłamstwo staje się prawdą"
Więc jeśli ona wmawiała sobie, że to jej wina, w końcu naprawdę w to uwierzyła.

Portret użytkownika Chaotyczna

Nigdzie nie napisałam, że

Nigdzie nie napisałam, że jestem "Kasią". Nie jestem. To była kiedyś moja przyjaciółka.

I w tej całej historii nie chodzi o to, że on ją bił, choć to tez gra dużą rolę. Chodzi o to jak ona się zachowywała, on był dla niej Bogiem, a jego słowa były święte i po prostu wykorzystał to przeciwko niej.

Portret użytkownika Zyziek

No tak to już jest jak

No tak to już jest jak dziewczyna się zakocha Smile.

Portret użytkownika agm88

po prostu niektóre potrzebują

po prostu niektóre potrzebują terapii wstrząsowej od czasu do czasu hah

Portret użytkownika Chaotyczna

Na waszej stronie wyczytałam,

Na waszej stronie wyczytałam, że "uważacie", że to facet ma dyktować warunki, on powinien być panem gry, zgadzam się z tym, że facet ma być facetem i ma potrafić postawić kobietę do pionu.
Ale o to przykład, że facet zapomniał gdzie jest tego wszystkiego granica i pozwolil sobie na zbyt wiele.

Portret użytkownika rafciuuu

Facet jest sterem w związku a

Facet jest sterem w związku a to nie jest żadna granica, o której można zapomnieć, albo przekroczyć. Można ewentualnie być zdegradowanym z pozycji kapitana na majtka... A wtedy blisko do tego by wylądować za burtą.

Tomek pozwolił sobie na tyle, na ile Kasia mu pozwoliła. Nie ma to nic wspólnego z prowadzeniem związku.

Nie wiem czemu ten tekst pojawił się na stronie o podrywaniu.

Portret użytkownika saverius

"Kobiety są specyficzne." -

"Kobiety są specyficzne." - Kobiety cechuje po prostu większa megalomania. KAŻDY człowiek jest specyficzny, płeć nie gra tu roli.

"Zaczęło się niewinne, ale jakoś małymi kroczkami zdobył zaufanie Kasi i tego wieczoru wyszła u jego boku tak jak to sobie założył.
Trzy miesiące później byli już szczęśliwą parą, a Kasia wreszcie czuła się spełniona. "

Trzy miesiące później? To jakiś żart?

Kasia była ślepa, że wybrała sobie na "boga" psychopatę heh

Portret użytkownika Chaotyczna

Kasia nie była ślepa. Tak jak

Kasia nie była ślepa.
Tak jak kobiety z czasem zmieniają się w panie w papilotach i w szlafroczku i już nie tętnią tą energią jak na początku związku, tak Tomek z miłego i dobrego faceta zmienił się w sadystę, a co sprawiło, że zaczął taki być wie on tylko sam.
Zgodzę się co do tego, że ona mu na to pozwalała. Ale to raczej był strach przed nim niż zgoda na to co jej robił/robi.

Portret użytkownika saverius

"" Nigdy nie uderzyłem

"" Nigdy nie uderzyłem kobiety, tylko odepchnąłem "
ktos tam."

Mój "teść".

"Tomek z miłego i dobrego faceta zmienił się w sadystę, a co sprawiło, że zaczął taki być wie on tylko sam."

Sęk w tym, że on może sam tego nie wie.

Portret użytkownika magczu

zupelnie z innej beczki.

zupelnie z innej beczki. cytat z podobnego zrodla co autorki ; )

Karina była superatrakcyjną kobieta: dostała w genetycznym prezencie po rodzicach smukłe, długie nogi, gęste blond włosy i przepiękne oczy, które urzekają facetów. Gdziekolwiek nie pójdzie, przyciąga spojrzenia i wie doskonale, że łatwiej jest przekonać szefa do podwyżki, gdy włoży się bluzkę z głębokim dekoltem.
Wiele dziewczyn jej zazdrości, bo ma o wiele prościej w życiu. Łatwo powiedzieć. I skoro wszystko jest tak idealnie, to czemu ciągle rzucają ją faceci?
To znowu się stało.

Poznała Jacka na prywatce u koleżanki.
Spodobał jej się od samego początku — zawsze uśmiechnięty,
pewny siebie żartowniś, z rozbrajającym spojrzeniem snuł opowieści o swojej pracy i przygodach, jakich doświadczał podczas ciągłych służbowych wyjazdów. Cała reszta też się zgadzała — mądry, błyskotliwy i bardzo ciepły, czuła się bezpiecznie w jego towarzystwie. Nie minęło kilka randek, gdy wylądowali u niego w mieszkaniu i po nocy pełnej nieokiełznanej przyjemności, Karina postawiła w swoich mentalnych planach kropkę nad i: chcę być z Jackiem na dłużej. Plan był bardzo obiecujący, szczególnie, że dosyć już miała facetów, którzy ciągle gapili się w jej dekolt i obiecywali gruszki na wierzbie. Jacek był inny. I cóż innego można by zrobić, niż dać mu to, czego facet najbardziej może potrzebować, a przecież wszyscy są tacy sami — najlepszego seksu pod słońcem, w końcu tego chcą faceci! Całe życie miała z nimi do czynienia
i nie było ani jednego, którego nie można było zdobyć krótką spódniczką. I zaczęło się — nieprzespane noce, wypieki na drugi dzień w pracy, ciągłe SMS-y i ciekawskie koleżanki. Karina była zakochana jak mały kocur w myszy i snuła kolorowe wizje bycia razem w przyszłości.
Jacek zostawił ją oficjalnie po pół roku, oświadczając, że nie mógł już jej dłużej oszukiwać. Znudził się i postanowił iść gdzie indziej. Kiedyś spotkała go po latach, gdy uśmiechnięty szedł za rękę ze swoją narzeczoną, dla której ją opuścił.
Jego nowa
dziewczyna była mocno przy kości i miała krzywe zęby. Jak dla czegoś takiego on mógł ją zostawić? Ją? Przecież okładka żadnego magazynu by się jej nie powstydziła! Nie, faceci są jednak wszyscy tacy sami i nie ma co zawracać sobie nimi głowy. Kilka miesięcy psychicznej rekonwalescencji i Karina znów chodziła
wesoła po ulicach, z kolejną obietnicą, że będzie sama do
końca życia…Ale wtedy, gdy była na kawie u znajomych, pojawił się Marek… A on przecież jest inny!
Jak sądzisz, ile kobiet żyje z przeświadczeniem, jacy są faceci? Podobno zależy nam tylko na seksie, jesteśmy strasznie prości w obsłudze (tylko jedna wajcha), głupi emocjonalnie i nie widzimy świata poza piłką nożną i krótkimi spódniczkami.Dlaczego więc to nie wystarczy w związku? Może dlatego, że społeczne stereotypy postrzegania mężczyzn są tyle samo warte,
co średniowieczne przeświadczenie, że świat leży na siedmiu
krokodylach i dwóch żółwiach. Czasem fajny tyłek do za mało
i bez wiedzy o dynamice kryteriów ciężko jest być z kimś na dłużej.

Nie ma to jak gniot z

Nie ma to jak gniot z cosmopolitan czy bravo Stare

A Ty magczu nie uskuteczniaj plagiatu!

Portret użytkownika Chaotyczna

hahaha, rozbroiłeś mnie

hahaha, rozbroiłeś mnie Wink

Chciałabym, żeby któreś z moich opowiadań trafiło na łamy jakiejś gazety, niestety nie jest tak Wink

Portret użytkownika magczu

to byl fragment z ksiazki o

to byl fragment z ksiazki o uwodzeniu ; ) podawany jako przyklad charakterow kobiet i zachowan mezczyzn,

wiem dlatego piszę że to

wiem dlatego piszę że to plagiat Wink brak cytatów, autora i tytułu.

o ile powyższa historia ma

o ile powyższa historia ma realne odbicie w rzeczywistości:

brak sił (...), brak wiary w siebie i nieumiejętność wysuwania wniosków z powstałych sytuacji są przeważnie powodem takowych niepowodzeń..
sytuacje typu: partner bije partnerkę czy na odwrót, nie są zdrowe nawet jak się kocha " na Amen " ( wiadomo...)
Ktoś spróbuje raz.. ( nieważne są powody! ), to i za drugim razem też nie omieszka..
powinno to działać jednostajnie: uderzy i skrzywdzona/y mówi : "na razie! nie było nas. nie ma nas i nie będzie"
..no ale właśnie: powinno..
gdyby Twoja koleżanka zadziałała w ten sposób od razu, nie byłoby dalszych skutków, bo "kat" wiedziałby, że nie może ( odszedłby albo zachowywałby się jak przystoi człowiekowi..)
skrzywdzona osoba odpowie..; "kredyty zaciągnięte, strach przed partnerem/ką ( a raczej jego/ jej agresją ), dzieci..." itp- wiem..wiem i rozumiem - nie jest łatwo z "plecaczkiem", ale po dłuższej analizie i tak lepiej o siebie walczyć, niż dać się bić dla dzieci czy dla kredytu, seksu, poczucia bezpieczeństwa ( o zgrozo )itp (...)
frustrują mnie takie ciężkie sytuacje innych osób, bo "silniejsi" myślą, że są panami drugiego człowieka.
A często wystarczy, że ten słabszy podetnie mu nogę- czyli powie "stop".
Temat trudny, temat rzeka..., bo i każdy przypadek jest inny.
Zastanawia mnie tylko czysto psychologiczna część tego zjawiska...
- co może człowieka pobudzić do agresji dla osoby z którą de facto sypia, planuje życie, wychowuje dzieci?

tłumacząc się dodam, ze tematu nie znam z autopsji ( żeby nie było ;p )heh

Odpowiedź jest prosta ;]

Odpowiedź jest prosta ;] prowokacja, manipulacja z drugiej strony i brak uniknięcia jej skutków przez odbiorcę, wewnętrzna słabość agresywnego, kompleksy, złe wzorce młodości(rodzinny dom), wpływ towarzystwa, używek, pewnie wszystkie składniki konserwujące z E na początku czy dopalacze Stare wody lanie....