Na początku chciałbym podziękowac twórcom tej strony ekstra pomysł. A oto moja krótka historia: spotykam się z panią od 3 tygodni i wszystko zaczyna opadać. Fajna dziewczyna nieco z wrednym charakterkiem ale mnie to kręci w niej. Wszystko potoczyło się bardzo szybko już po kilku dniach wylądowaliśmy w łóżku. Wcześniej mówiła, że nie chce kolejnego kilku tygodniowego związku opartego na sexie i miała być twarda w swym postanowieniu i 0 sexu. Następnego dnia jednak sama nie wytrzymała i rzuciła sie na mnie (sam podkręcałem atmosferę). Po jej reakcjach mogę powiedzieć, że jej sie bardzo podobało a mi tak średnio mogło być lepiej ale ona się skupiła na sobie. no i po tym zajebistym dla niej sexie cisza. za chiny nie mogę jej zaciągnąć do łózka. Ponad tydzień mieszkaliśmy razem- spanie , lizanie , przytulanie i zero sexu. Wynajdowała coraz to nowe wymówki ale kleiła sie do mnie obcałowywała itd. próbowałem zorganizować romantyczną kolacyjkę w plenerze. Panna szybko zjadła i do domu bo jej zimno. wieczorem kolejne podejście zakończone jej odmową i fochem. Poczułem sie jak bym nie miał pawa jej nawet proponować tego. Obruciła sie tyłkiem do ściany i zasneła. Z rana znów pocałunki tulenie i bawiła sie ręką moim mocherem na klacie. W południe napisałem jej wracam do siebie, to oddzwoniła po godzinie z pretensją, ze jak to i po co jadę do domu i sie rozłączyła wkurzona. Zadzwoniłem do niej po kilku minutach to powiedziała ze kieruje i nie może rozmawiać. Mam ochotę wrócić do niej i udawać jak by nic sie nie stało i zapytać sie jej o co jej chodziło ale nie wiem czy to dobry pomysł czy lepiej chłodnik 1 dniowy. Cholera a chciałem spędzić fany weekend majowy z nią.
to tez prowokacja?
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
z mojej strony w pewnym sensie też. pomyślałem niech zatęskni trochę. bo może za często się widzieliśmy. Ale nie wiem co robić,siedzę narazie cicho bo nie bede przecież jej podskakiwał jak strzeliła focha za nic.
ja pierdole, nie masz co robić w majówke? jednodniowy? kurwa chłodnik do jej ruchu - jej ruch - odmowa spotkania - proponujesz spotkanie - chłodnik na petingi i inne zabawy. przetrzymaj teraz Ty ją. piesek z Ciebie za sexem biegasz, ona to czuje. a jeden ze sposobow by to osiagnac - to nie gonic za tym.
beke mam z niektórych - "no był chłodnik, 3 dni". jezu
semper fidelis
nawet niebo nad Islandią dłużej w chmurze było... Niech to będzie wyznacznikiem... A jak pierd... Ketla... hahaha
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
niekonsekwentny jesteś. mówisz, że nie będziesz jej nadskakiwał, bo strzeliła focha, a pokazujesz needy. chłodnik jednodniowy to nie jest chłodnik. z definicji ma chyba trwać, aż ona się odezwie, jak pisał KRZEMEK. prawdopodobnie ona ma do siebie pretensje, że miało nie być seksu, a nie wytrzymała i jak to kobiety lubią, przerzuca na ciebie winę. więc strzela fochy itd. myślę, że ukarać ją powinieneśbył już jak się rozłączyła wkurzona, a nie dzwonić do niej po paru minutach.
wcale sie nie wyprowadziłem po prostu chciałem na jeden dzień wyjechać, sprawdzić czy zatęskni, czy będzie szukać kontaktu.A tu w zamian za to foch i ( tekst: nie mam czasu z tobą rozmawiać bo prowadzę). Ale ze ona jest charakterna to plany z nią na weekend mogę sobie darować bo na bank nie skruszeje szybko. Trudno chłodnik z tydzień i jak nic z tego ppojadę po swoje rzeczy i sie grzecznie pożegnam
moim zdaniem powinieneś popracować nad konsekwentnością. jej brak burzy ci ramę.