Witam was. Dziś naszło mnie na wspomnienia i chciałem wam przedstawić pewną historię.
Chodziłem do jednej klasy w liceum z HB. Od pierwszego dnia kiedy ją zobaczyłem "utknęła" mi w oku. Próbowałem podbić a że byłem mega frajerem zostałem zlany. Zapomniałem wspomnieć że miała chłopaka. Dałem sobie spokój z nią i szukałem innych dziewczyn. Raz byłem zwycięzcą a raz przegranym. Zmieniłem swoje nastawienie wobec dziewczyn itd. Po mojej zmianie w/w dziewczyna zaczęła flirtować ze mną. W II klasie pojechaliśmy na 3 dni do Wiednia. Podczas I nocy wyszedłem z nią na balkon. Lekki flirt. Zaproponowała zabawy "studenckie", typu palenie po studencku. Potem zapuściłem ślimaka. Po powrocie do pokoju zachowaliśmy się jakby nic się nie stało. Uderzam w II noc do niej do pokoju. Otwiera mi w ręczniku bez ubrań (brała prysznic)!!!! Zaprasza mnie do środka i prosi bym poczekał na nią. Ubierze się i pójdziemy. Jak się ubierała w łazience w pokoju pobawiłem się jej bielizną...^^ Ubrała się wyszła i poszliśmy do znajomych. Nic więcej nie zaszło....
         To była moja 100% akcja. Dziewczyna która mnie kręciła i kręci nadal wychodzi w samym ręczniku. Wyobrażacie sobie jak zajebałem? Uważam to za moją największą porażkę. Do tej pory serce mnie boli że tego nie wykorzystałem. Ostatnio mi to przypomniała =). Wywnioskowałem z rozmowy że żałuje że już nigdzie razem nie pojedziemy.
           Zamierzam za jakiś czas zaprosić ją gdzieś i naprawić błąd jaki wtedy zrobiłem Może się uda.

Ps. Ta strona jest potężną bronią przeciw kobietom.

                                                              Pozdrawiam