Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Witam ponownie szanownych Kolegow..

Wiekszosc z Was mnie nie zna,
A ci co znaja pewnie nie pamietaja, w koncu nie bylo mnie tutaj ponad dwa lata... byly to dwa lata dla mnie bardzo cenne w doswiadczeniach na cale zycie, ktorymi chcialbym sie z Wami podzielic.
Jak niektorzy z ludzi tutaj, jestem typem typowego meskiego faceta z dusza romantyka, nad ktora(mam nadzieje ze to juz przeminelo po ostatnich przezyciach)nie umie zapanowac i kiedy juz jest cos bardzo dlugiego i powaznego, staje sie z samca alfa cipka;).

Ad Rem:

Moj zwiazek trwal prawie trzy lata, Kobieta z którą byłem, była typową SHB i świetna manipulantka, shit testy, zagrywki i wszystko inne z jej strony byly perfekcyjnie wyrafinowane i podswiadome. Z kobieta ktora odgryzie sobie reke i spali wszystkie mosty predzej niz przyzna sie do tego ze nie miala racji, do tego stopnia ze jak sie uprze to zrobi nawed wbrew swym uczuciom na zlosc, a dodatkowo nie byla jeszcze w pelni dojrzala emocjonalnie jak teraz patrze.
Myslicie, czemu to pisze?
Poniewaz wiem, ze niektore komentarze pomoga mi, a niektorym pomoze moj tekst, jesli sobie wszystko przemysla.

Bylem facetem z pasja, ktory z impetem szedl przez zycie, osiagal cele po celu.
Bylem jedynym facetem ktory potrafil ogarna ta kobiete, odeprzec jej gierki..Nie cofajmy sie tutaj do podstaw zachowan o ktorych wielu juz pisalo, maja byc fakty i beda.

Po roku zwiazku, zamieszkalismy razem, wtedy nastapilo zderzenie, ona byla na malo platynym stazu a mieszkanie bylo wynajmowane, bylo trzeba ostro zapi..c abym mogl utrzymac jakikolwiek standard zycia dla mnie i dla niej, pozwolilem jej inwestowac w siebie, w momencie kiedy ja poswiecilem wszystko, nie tyle dla Niej, ile w imie wartosci - znajomi, treningi, pasje, zycie.
Pracujac rok po 16h dziennie przestalem miec sile i ochote na cokolwiek, zaznacze ze przy tym coraz bardziej stawalem sie pipka - balem sie tego co zawsze wczesnije robilem i jaki bylem, ze strace, popadlem w manipulacje.
Trwalo to dlugo, w pewnym momencie stwierdzilem ze zwiazek ten mnie ogranicza, ze trzeba cos zmienic BO TO JEJ WINA (tak, to zle slowa, ale tak wtedy pomyslalem). Zaczalem ja zjednej strony olewac z drugiej byc gburem, jednak nie w sposob meski - brak dbania o swoje miejsce zamieszkania, stan zycia itd, nie jest meski.
Poznala kogos, Facet picka tak naprawde, lecz dobry aktor i dobrzy gracz, po spotkaniu z nim ( o ktorym na poczatku niewiedzialem) Zadufala sie w nim, zostawiac mnie (Ni kocham cie, mam Cie dosyc przestan i wgl..) wtedy do mnie dotarlo wiele rzeczy, niestety nie wszystkie jeszcze.
Stwierdzilem ze ja, moje Ego i moje serce bedziemy walczyc o ten zwiazek i o nia - ale cos, przeczac wszystkim normom nam ogolnie znanym - lzy podczas rozmowy, prosby.. plaszczenie sie przed nia.. "udowodnie Ci..." i takie tam bla bla bla.. i jej "niechce, wyjdz z mojego zycia".. przypominam ze wynajmujemy wspolnie mieszkanie, ktorego ona sama nie utrzyma,byly dl amnie wymowka i powodem dalszych iluzji.
Ostatnio, pewnego dnia (czyt.pt), powiedziala cos co mnie ocknelo do konca "Jesli mnie kochasz, daj mi zyc i byc szczesliwa, daj mi odejsc..Nie chce patrzec czy sie zmienisz, to juz minelo, chce zbudowac na nowo zycie, zniknij z mego zycia, jestes jak rzep u psiego ogona ktory trzeba odciac"... wtedy ogarnal mnie spokoj, przestaly mna targac emocje i odezwal sie facet ktorymn bylem kiedys i ktorym bylem zawsze w glebi, na drugi dzien, udowodnilem jej ze klamala mnie o tamtym facecie, mowiaz ze to kolega. Powiedzialem ze wiedzialem o wszystkim, dlatego tak mna szarpaly emocje - bo nienawidze klamstwa, ze skoro to koniec to po co klamie, jestesmy dorosli, a ja nie jestem szmata i wyjsciem awaryjnym.
Odpowiadajac przyznala sie do wielu klamstw w ostatnim czasie (Przypominam, w moich oczach zpowrotem byl facet), oczywiscie wymowka bylo to, ze mysli ze nie potrafie odejsc od niej i jej zostawic i ze jak bym wiedzial to bym za nia biegal, dzwonil itd.. {to zabolalo mnie strasznie, najbardziej fakt ze moglem dopuscic do tego aby tak zjechac w oczach kobiety, za ktora swojego czasu oddalbym zycie).
Spojrzalem jej prosto w oczy jeszcze glebiej i powiedzialem - "Przykro mi, ze tak mnie osadzasz, ja niejestem frajerkiem ktory bedzie latal przy nodze i nie pusci. Nie jestem psychicznym facetem, bo takim miaenm mnie teraz nazwalas, ani dzieckiem.
Jestem doroslym facetem, ktory stwierdza ze Twoje wartosci sa niedojrzale i mam juz tego dosyc. Moje ostatnie zachowania bylyu spowodowane tym, ze wiedzialem ze klamiesz prosto w oczy, mowiac jednoczesnie -nienawidze klamstwa- to mnie bardzo bolalo, ciesze sie ze znalazlas choc troche odwagi aby przybita do muru jej czesc powiedziec".
Odpowiedziala cos, juz nie pamietam, wienczac to zdaniem "Czy moge uznac ze to juz koniec, w koncu? że dasz mi spokoj..? Bo ja juz nei chce nawet odpoczywac, niechce z Toba nigdy byc".
Zakladajac w spokoju buty powiedzialem - Z mojej strony, to juz koniec.
Wyszedlem spokojnie, elokwentnie i od tej pory mnie nie ma w domu.
Zero telefonu z jej strony (oczywiscie z mojej rowniez),
zero czegokolwiek.
Pisze to abyscie sie zastanowili i wyciagneli wnioski - bo to jest wszytsko, co jest na forum przeniesione na moje zycie.
Oczywiscie refleksje w komentarzach sa mile widziane - moze jeszcze czegos niewidze.

Na zwienczenie dodam, co jest teraz po raptem czterech dniach - Ostatni miesiac sprowadzal sie na tym ze nie bylo jej w domu w gl wieczorami, wracala pozna noca, umawiala sie ze znajomymi, nowymi facetami itd.. caly czas mnie oskarzala o cos itd..
Od sb co wieczor siedzi w domu, sama - skad wiem?
Bo sa te cale portale spolecznosciowe tyby FB na ktorym ja tez jestem i widze jak jest w domu, albo jak jade wieczorem do pracy, przejechac musze kolo bloku gdzie wynajmuje mieszkanie - siedzi tam.
Co to oznacza, co robi, jak sie czuje.. niewiem,
natomiast zrobilem cos czego sie nie spodziewala, pokazalem bez zbednych sow ze jestem facetem i nieboje sie odejsc, a teraz korzystam z zycia od kilku dni i jest mi z tym dobrze - jestem na powrot soba (tzn jeszcze nie dokonca, troche pracy trzeba wlozyc..).
Najgorsze jest to ze chcac niechcac za dwa tyg musze tam wrocic, a twedy zobaczymy, nie potrafie przewidziec co bedzie - wiem jedynie ze ja juz sie nie zmienie i niechce na ten moment do niej wracac i potrafie patrzec chlodno na to wszystko.
Mozecie konczyc historie i obstawiac, pisac mozliwosci, opinie - z checia je uslysze.

Jedno jest pewne - TO NIE WINA KOBIET ZE ZWIAZEK SIE KONCZY, TYLKO TWOJA - NIE UTRZYMALES ZWIAZKU,BYLES ZA "MIETKI".
Pozdrawiam Was.
Milych przemyslen.

Odpowiedzi

Portret użytkownika Kamuflage

witaj wśród żywych, i ciesz

witaj wśród żywych, i ciesz się życiem

Portret użytkownika thorgalus

Witaj w klubie..jeszcze się

Witaj w klubie..jeszcze się pewnie pomęczysz,wiem po sobie jak to wszystko wraca jak bumerang,wtedy kiedy wydaje się że odnaleźliśmy,odzyskaliśmy siebie z nienacka atakują wspomnienia,lub co gorsza wiadomość od byłej.. warto do końca zażyć antybiotyk..
Tak sobie myślę że nie wszystkie kobiety nadają się do związków i tego żeby je poważnie ,uczciwie traktować.
Powodzenia

Jesli czytaliscie dokladnie,

Jesli czytaliscie dokladnie, to widzicie ze moj mozg jest juz przeprogramowany ponownie;)
Owszem - Kocham ja, bo to za krotki czas aby przestac, ale zrobnila i powiedziasla rzeczy ktore w mojej glowie ja skreslily na amen, a zycie jest zbyt piekne aby sie wracac,
Nie napisalem tego po to zeby sie wlasnie wyzalic - poltora miesiaca sie zalilem do siebie i walczylem o nia walczac o siebie, teraz odzyskalem swoje dawne ja, a to pisze dla innych, aby mogli reflektowac;)

Portret użytkownika Kamuflage

nie oglądaj się za siebie, bo

nie oglądaj się za siebie, bo Ci z przodu ktoś przyj...e

Ekhym, dosyć ciekawa

Ekhym, dosyć ciekawa historia...
Fakt faktem, to co napisałeś w dalszej części uspokoiło mnie i z wielką chęcią przeczytałem całość - jesteś facetem.
"Trzeba być twardym a nie miętkim" - że pozwolę sobie zacytować Czarka Pazure. Wink

Portret użytkownika tomek.frk

W jednym filmie kobieta do

W jednym filmie kobieta do faceta powiedziała. Nie możesz być "pizdusiem". Musisz pokazać, że jest w Tobie facet. I jak na razie dobrze Ci idzie.

Co do tego spotkania za 2 tyg. Zapewne po rzeczy tak? Weź to co Twoje, najlepiej przyjedź z ekipą od przeprowadzek to i w jej stronę jakiś sprośny żart od nich poleci ;]

nie nie tylko po rzecyz bo

nie nie tylko po rzecyz bo wynajmujemy razem i razem jestesmy na umowie, niewiem jeszcze jak to bedzie dokladnie, dlaego napisalem ze boje sie tego powrotu, bylao wczoraj nieplanowane spotkanie, na ktorym udowodnilem jej ze nei bede za nia biegal, pokazujac jednak niepotrzebnie ze mam zal o tego nowego co sie z nim spotyka..mniejsza...

Co do tych "luk" owszem, ja tez ich nie rozumiem, to jest dla mnie najwieksza zagadka