Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Wpis noworoczny

Portret użytkownika franzllang

Nie lubię tworzyć krótkich wpisów, więc wolałem nieco dłużej poczekać z konkretami.

Po zerwaniu z K po 3,5 roku bycia ze sobą na bardzo poważnie, w głowie miałem różne myśli. Przede wszystkim, czy aby nie popełniam błędu i rezygnuję z czegoś, czego nie zaznam do końca życia. Jak się okazało po kilku tygodniach, byłem w błędzie.

Cóż, jestem atrakcyjnym facetem. Przystojny, wysoki, dobrze zbudowany, wykształcony i inteligentny. Brakowało mi do tej pory w zasadzie jednej rzeczy - pewności siebie. Brak tej cechy skutecznie eliminował mnie z jakichkolwiek podbojów. Setki myśli kotłujące się w głowie, wymówki i znikąd wyszukane bzdury na temat dziewczyn. Problem, z którym postanowiłem sobie w końcu raz na zawsze poradzić.

Jak już może niektórzy wiedzą, za namową brata rzuciłem się na poszukiwania towaru dobrej jakości przez neta. Było różnie, ale wniosek jest jeden - szkoda czasu. Albo na pierwszy rzut oka było ok, po czym okazywało się, że nic dziwnego, że dana dziewczyna szuka faceta przez neta. Inne z kolei w ogóle nie odpisywały, jeszcze inne nie miały w ogóle zamiaru się spotkać na randce. Tak czy siak, po miesiącu stwierdziłem że pora usunąć konto i że K poznana w ten sposób była wyjątkiem potwierdzającym regułę.

Jako że mam zamiar być dość szczegółowy w opisie poznawanych dziewczyn, postanowiłem je sobie ponumerować. Laughing out loud

Mimo usunięcia konta, pozostała mi jedna nie zakończona znajomość. 1 nie sprawiała szczególnego wrażenia na zdjęciach, nie była może po prostu fotogeniczna. Ale z drugiej strony nie wyglądała też tak, jakby nie była warta poznania. Nie chciała się spotkać od razu. Wolała prowadzić rozmowy na gg, na co przystałem jednocześnie olewając ją zupełnie. Sama do mnie zagadywała wieczorami, czasem odpisywałem, czasem pisaliśmy do późna. Mimo kilku wpadek z jej strony, sprawiała wrażenie "świeżej" i nie zepsutej pewnej siebie dziewuchy. Nie powiem, zachęciło mnie to do utrzymania znajomości.

W międzyczasie, już po usunięciu konta na necie, brat podesłał mi ciekawy target. 2 była wysoką brunetką o ciemno-brązowych oczach. Po krótkiej analizie zdjęć mogłem już wywnioskować z kim będę miał do czynienia - będzie potrzebny sporej wielkości łamacz lodu Laughing out loud. Brat zaprosił mnie na imprezę, na której miała się ona pojawić. Byłem tym podekscytowany, choć czułem że padłem ofiarą swatów co już nie koniecznie mi się podoba.

Mając już niejako kolejny cel na oku, postanowiłem postawić sprawę na ostrzu noża i zmobilizować 1 do podjęcia decyzji o spotkaniu. Po stanowczej sugestii, iż nie mam dalej zamiaru kontynuować zaznajamiania się z nią przez gg, uległa i umówiliśmy się na dzień po imprezie na której miałem poznać 2. Heh, nieźle się zapowiadał ten weekend.

Gdy przyszedł ten wieczór, postanowiłem niczego nie planować i działać całkowicie spontanicznie. Przede wszystkim dobra zabawa, a 2 nie będzie wszystkim, na co będę liczył. Do dziś trzymam się tej zasady, bo planowanie jest rzeczą najgorszą. Nie potrafię działać w ten sposób, a jedyne co można sobie planować, to openery i garść tekstów dla rozbawienia towarzystwa. Reszta wychodzi w praniu.

2 na żywo okazała się wysokiej jakości HB, nie paliła papierosów, nie przepadała za alkoholem i wykazywała zainteresowanie w stosunku do mnie. Stety/niestety, pojawiła się między nami 3. 3 w ogóle mnie nie interesowała. Można powiedzieć, iż irytowała mnie jej obecność, bo jednak 2 mnie oczarowała swoją osobą. Jednakże 3 postanowiła nie odpuszczać i w pewnym momencie wiedziałem jedno - rezygnuję z dalszego podrywu 2 i wyjdę wcześniej z imprezy w klubie, do którego dopiero szliśmy. Miałem zamiar też uzyskać jej numer telefonu od mojego brata, aby ani przez chwilę sobie niczego nie wyobrażała co do moich zamiarów.

W klubie 3 nadal trzymała się blisko mnie i mimo wykorzystywania każdej sytuacji by być bliżej 2, 3 nie poddawała się. W klubie jednak było na tyle beznadziejnie, że nawet mój brat ze swoją laską postanowił się po 30 minutach zawinąć gdzieś indziej. W tym momencie pomyślałem tak - podejdę do 3, powiem jej że wychodzimy i niech powie o tym też 2. Powiedziała mi, że tam gdzie mój brat ona była 2 dni temu i nie chce tam iść. Powiedziałem "trudno" i machnąłem jej ręką na do widzenia. Jej mina - bezcenna, karp jak się patrzy. Udałem się do wyjście będąc świadomym tego, że nawet jeżeli 3 przekaże info 2 iż wychodzimy, 2 nie pójdzie z nami. Postanowiłem uzyskać numer do 2 od laski mojego brata.

Przy wyjściu zobaczyłem, że czeka tam 3. Zaliczyłem tzw. facepalm po czym olśniło mnie. To k**** działa. Olej ją, a ona za Tobą pofrunie. W tym momencie się ucieszyłem. Tak jest, ucieszyłem się, że wieczór będzie uratowany i się zabawie jak należy. W takim układzie postanowiłem nawiązać kontakt z 3 i wszyscy udaliśmy się do innego klubu.

to be continued...

Odpowiedzi

Portret użytkownika damianos

Hmm, myślę że lepszym

Hmm, myślę że lepszym rozwiązaniem jest nazwanie oczywiście nieprawdziwie tych wszystkich kobiet, wtedy zdecydowanie się łatwiej czyta.

Portret użytkownika franzllang

Z jednej strony masz rację,

Z jednej strony masz rację, tylko problem polega na tym, że trochę ich jest i wymyślanie im fałszywych imion później spowoduje ich zdublowanie ;P Ale ok, poprawię to następnym razem Wink