Uznałem, że wypiszę rzeczy, które według mnie najlepiej poprawiają i najbardziej wpływają na uwodzenie, podrywanie itp. OK., to lecimy:
1. Social proof i preselekcja – O socialu można pisać godzinami. Ogólnie chodzi tu o stworzenie wrażenia, że jest się lubianym i znanym, ewentualnie przychodzenie do klubu w towarzystwie innych ludzi, jednocześnie pozostając duszą towarzystwa (bez tego elementu na nic Ci znajomi). Gdy masz dobry social, ludzie Cię znają, obsługa klubu Cię zna, dziewczyny na Ciebie patrzą, masz w zasadzie sytuacje odwrotną do tej, którą artysta przeważnie ma wchodząc do setu – na wstępie Twoja wartość jest wyższa niż celu. Wówczas NEGowanie często w ogóle nie jest potrzebne. Preselekcja ma utwierdzić cel, że jesteś lubiany przez kobiety i to one chcą być z Tobą. Możesz to osiągnąć historyjkami, ale jako, że odszedłem od systemu M3 (Mysteriego) starałem się znaleźć inne sposoby. To co zaobserwowałem: Gdy nie zwracasz uwagi na piękne kobiety, gdy patrzysz im tylko w oczy, gdy jesteś wyluzowany i nie przejmujesz się ich shit testami kobiety będą przeczuwały, że masz mnóstwo kobiet. Często same o to pytają. Możesz zamiast tego zrobić sobie na szyi ślad szminką.
2. Prowadź rozmowę – Jest to trudne, zwłaszcza gdy trafisz na wygadaną dziewczynę. Ucinaj jej tematy, mów o swoich. Bardzo szybko dziewczyna wyczuje od Ciebie wielką pewność siebie, jest przyzwyczajona raczej do tego, że mówi „-Wczoraj byłam na zakupach. –O tak? I co kupiłaś?”, masz robić żeby było „-Wczoraj byłam na zakupach. –Yhy, posłuchaj, oglądałem wczoraj film i tam była scena gdy... bla bla bla”. Rób tak oczywiście, gdy dziewczyna porusza tematy, które są kiepskim wyjściem dla uwodzenia w Twojej aktualnej sytuacji z nią.
3. KINO – KINO, KINO i jeszcze raz KINO. Cały czas, kobiety są na nie dużo bardziej tolerancyjne niż wam się wydaje.
4. (Teraz napiszę coś, za co starzy wyjadacze mnie skrytykują, a nowi pokochają) – Nie śpiesz się z uwodzeniem! Wszyscy w koło mówią „Idź! Zrób XXX podejść, zaaklimatyzuj się z tym bla bla bla”. Ja powiem inaczej. Przychodzi oczywiście moment, że musisz iść w pole i działać, ale najpierw, zrób co możesz w domu żeby się poprawić. Obserwuj mowę ciała przed lustrem, mów sobie na głos rutyny, powtarzaj wiedzę, testuj na koleżankach (jeżeli boisz się zrobić coś nieseksualnego na koleżance, to tym bardziej nie zrobisz tego na obcej kobiecie). Dobrze jest zrobić tak: ustawić sobie wcześniej wyjście do klubu z kimś, po czym w ciągu tych kilku dni przed wyjściem popracuj nad sobą. Uznaj, że jest to Twoje błogosławieństwo, kilka dni tylko dla Ciebie, gdzie możesz poprawić wszystko, co zdążysz (praktyka i tak lepiej to skoryguje, bo nie zdarzyło mi się jeszcze, bym w domu wszystko przewidział, ale na kalibracje tego co zrobiłeś źle będzie czas jeszcze). Rozmawiaj z kim się da, w dziekanacie, w sklepie, na ulicy, pytaj o godzinę, gdzie dojść, byle co, zaaklimatyzowanie się jest wielką bronią.
5. Rób wszystko stopniowo – ucz się jednego elementu i dopiero po opanowaniu go idź do kolejnego, nie na zasadzie programów do zdobywania pewności siebie, gdzie to na każdy dzień dają Ci zadania. Zadania to bzdura, mało pomagają. Ty nie masz zaliczać zadań a naturalnie ma Ci wejść to w krew. Najlepiej wiesz to Ty sam, na ile się czujesz. I nieważne jest przecież, że zaszpanujesz przez kumplami czego to nie osiągnąłeś, jakich to lasek nie wyrwałeś, na blogu nie opisuj wymyślonych akcji – to wszystko zmniejszy tylko Twoją samoocenę gdy uświadomisz sobie, że to nieprawda.
6. Rób to co lubisz – jeżeli nie lubisz Day Game – nie rób go. Zacznij dopiero, gdy będziesz miał ochotę. Jeżeli nie lubisz klubów – rób Day Game, Sukcesy z jednej strony popchnąć Cię w ciekawość co do drugiej strony, a gdy będziesz robił to co lubisz efekty będą szybsze, Twoja samoocena będzie rosła. Ja np. KOMPLETNIE nie potrafię podrywać przez gg, FB, czaty itp. Nie robię tego bo dołować się nie chcę,
7. Nie pij alkoholu – Największy progress w moim uwodzeniu – odstawienie CAŁKOWICIE alkoholu na podrywie. Nic, zero, nawet jednego piwa. Najpierw jest trudno, ale i efekty cieszą duuuuużo bardziej.
8. AKCJA! – Zawsze masz tylko dwie możliwości. Działanie i zaniechanie. Nie ma innych. Każde zaniechanie zostawia Cię tam gdzie jesteś albo nawet cofa. Każde działanie przybliża Cię do celu. Nawet jeżeli będzie to głupie powiedzenie „cześć” czy „pomachanie”. Wal to i podchodź, z czasem będzie to jak narkotyk, będziesz chciał działać, testować. DZIAŁAJ! PRAKTYKUJ! RÓB! PODCHODŹ!
9. Prowadź dziennik – zapisuj sobie co zrobiłeś, pogratuluj sobie tego czego dokonałeś, zapisz nad czym masz popracować. Kolejnego dnia rano przypomnij sobie czytając dziennik. Niby zawsze pamiętamy co mamy poprawić, ale w praktyce, o ile tego nie zapiszesz, wypadnie Ci to z głowy i Twój postęp będzie bardzo wolny.
To są rzeczy, które myślę, bardzo poprawiły moją grę, ba, przeniosły ją na zupełnie innym poziom, dzięki nim bardziej mogłem dopasować grę do siebie. Pamiętajcie, to tylko zabawa, a zabawa jest fajna, gdy jest wyzwanie, więc stopniowo przełamuj się i rób to, co Cię przeraża, ale nie wykraczaj masywnie poza poziom swojego komfortu.
Odpowiedzi
No to byś zakład przegrał. Ja
pon., 2011-03-21 22:31 — FoxyNo to byś zakład przegrał. Ja kompletnie odchodzę od sposobu Mysteriego, który mówi "rób tyle i tyle podejść przez tyle i tyle godzin", moja wiedza z Mysteriego i jego książki nie była od dawna ruszana jak i jego materiał.
oczywiście
pon., 2011-03-21 22:48 — Foxyoczywiście
ekstaza po ostatnich
pon., 2011-03-21 22:40 — Foxyekstaza po ostatnich sukcesach
Za pośpiesz w uwodzeniu nikt
pon., 2011-03-21 23:50 — salubZa pośpiesz w uwodzeniu nikt Ciebie nie skrytykuje.
Ale..
Ja nie jestem zwolennikiem tego co napisałeś. Żeby uczyć się czegoś na pamięć, wkuwać na blachę gotowych tekstów, rutyn. Może jednym to wszystko wpada łatwiej do głowy, innym trudniej.
Ale dla mnie to jest sztuczne. Nigdy nie preferowałem czegoś podobnego, tym bardziej, że jeśli ktoś zacznie naukę w.w. rzeczy, często w nieodpowiednim momencie to poniesie porażkę. Jeśli chodzi o mnie, to trzeba to czuć, czuć wenę i chęci do działania i obcowania z kobietami... Nie byłbym sobą jakbym miał jakieś teksty wklepywać.
Grunt to rozwój osobisty i poznawanie świata.Robienie szalonych rzeczy, przeżywanie przygód, jazda na spontanie i wiele innych rzeczy, które nie śnią się normalnym spokojnym ludziom. W ten sposób zdobywamy doświadczenie, wspomnienia, odkrywamy nowe miejsca i o tym wszystkim możemy rozmawiać. Przedstawiać to w świetle szalonych historii, bo takie były. To podnosi naszą atrakcyjność.
Ja potrafię o byle błahostce opowiadać, w taki sposób, że zainteresuję kobietę i np. powie mi czasem, że jestem dziwny, co już wzbudzi jej zainteresowanie. I wtedy można działać.
Dla mnie oprócz słynnych zasad szczerości, zaufania i szacunku istnieje zasada : rozmowy, wierności i wyrozumiałości
A rozmowa jest podstawą.
Boję się jednego - że wielu użytkowników może skrajnie odebrać Twój artykuł. Jakbym był nowy w temacie, to moglbym to przyjąć jako obraz swiata, gdzie chodzi tylko o zdobywanie kobiet. Ciągłe ćwiczenia, praktyki, uczenie się tych wszystkich technik. A gdzie miejsce na pozostałe czynności życiowe... a wystarczy tylko o tym wspomnieć, aby ustrzec wielu nowych userów...
"Żeby uczyć się czegoś na
wt., 2011-03-22 08:44 — Foxy"Żeby uczyć się czegoś na pamięć, wkuwać na blachę gotowych tekstów, rutyn. "
Nie jestem i nigdy nie byłem tego zwolennikiem
"Ciągłe ćwiczenia, praktyki, uczenie się tych wszystkich technik. A gdzie miejsce na pozostałe czynności życiowe... a wystarczy tylko o tym wspomnieć, aby ustrzec wielu nowych userów..."
No nie zrozumiałes mnie ani trochę. Ćwiczyć możesz cały czas, poprawiać siebie, bo pewność siebie w związkach z kobietami odbije się na innych dziedzinach życia. Ćwicz mowe ciała chodząc do kuchni po mleko, idąc do sklepu, ćwicz mowę w rozmowie z kobietą z dziekanatu, ekspedientką w sklepie, bodyrocking podczas rozmowy z koleązanką przed salą.
O ile juz używam NEGa, a robię to od święta, to przeważnie i tak jest sytuacyjny, bo jestem naturalem i w zasadzie popsułem sobie tylko krwi przez "Gre" i system M3, mimo to, moge nauczyć sie 3 NEGów i 3 otwieraczy i zawsze mieć je w zanadrzu (więcej i tak Ci się nie przyda). Powtórzenie ich przed lustrem nie zajmie Ci więcej jak 2 min z całego dnia. Po 5 dniach będziesz już je dobrze pamiętał. Nie rozwala tak dnia.
Uważam, że zrozumiałem Cię
wt., 2011-03-22 12:43 — salubUważam, że zrozumiałem Cię bardzo dokładnie.
Niby jesteś naturalem, a preferujesz całkiem coś odmiennego. Jak więc nazwiesz te wszystko sposoby, które sugerujesz, aby się uczyć? Przecież sam twierdzisz, aby uczyć się rutyn, aby opracowywać gotowe teksty, aby chodzić z kartką na które masz napisanych parę przykładów?
Dla Ciebie jest to naturalne? Wybacz, ale dla mnie nie.
Ja chcę czerpać pełną satysfakcję z rozmowy z kobietą. I fajnie, gdy zdarza się, że czymś mnie zagnie, czymś zaskoczy, czymś zafascynuje. Bo wtedy czuję, że mam do czynienia z kimś naprawdę interesującym i pociągającym. Nie interesują mnie puste relacje, sztywne schematy. I nie pisz mi, że uważasz tak samo, bo robisz całkiem inaczej.
A bynajmniej tak wnioskuję z tego co piszesz w blogach. Ale jak było już nie raz poruszane - zależy kto czego chce od życia. Mi tam na wypłukiwaniu wszelkiej maści zaułków, przeszkód podczas rozmowy nie zależy.
Jeśli uważasz, że ja nie zrozumiałem Twojego wpisu, to warto się zastanowić czy inni zrozumieją go na TWÓJ SPOSÓB.
Pozdro
A mnie jedno ciekawi, skąd Ty
wt., 2011-03-22 13:43 — FoxyA mnie jedno ciekawi, skąd Ty zakładasz, że ja się uczę rutyn, schematów i ich używam? To że wiem, że coś takiego istnieje i działa, bo stosowałem to jakiś czas na sobie nie znaczy, że dalej jade tym materiałem, uważam, że należy coś poznać, zanim zacznę się na ten temat wypowiadać.
Nigdy ze mną nie plażowałeś, nie wiesz jak się zachowuje w terenie i jak to wielu mądrze mówi, uwodziciel zostawia najlepsze rzeczy dla siebie.
Tekst ten kieruje do osób nieobytych społecznie, jak ktoś już zauważył są to podstawy, ale takie, których ktoś nie w temacie.
Według mnie ktoś, kto zawsze miał problemy z rozmową z ludźmi będzie miał dużo łatwiej, jak na początek przygotuje sobie coś w głowie w domu, a nie dopiero podczas rozmowy. Nie mówię tu o normalnych, przeciętnych ludziach, a o sfrustrowanych jednostkach, które nie wiedzą co ze sobą zrobić, uważam że takich jest coraz więcej na stronce i ogólnie w społeczeństwie (doba internetu i komputerów). Takiej osobie powiesz "idź, bądź naturalny, zacznij rozmawiać" to prędzej ze strachu się posika niż pójdzie. I nie jest to mój wymysł, bo jeden mój przyjaciel jest taki, Hoon go zna i ma takie samo zdanie. Naprawdę, są ludzie, którzy wolą chodzić po ulicach dwie godziny szukajac sklepu, niż po prostu kogoś zapytać jak tam dojść. Uważam jednak, że skoro ktoś już wykonał ruch i w ogóle znalazł się na stronce, to da się przekonać do mówienia wyuczonych tekstów. Gdy nauczy się że kobiety nie gryzą, sam naturalnie, przestanie używać rutyn bo jego inner game będzie wystarczający. Myślę, że takie konkretne rady co może zmienić, jak może ćwiczyć i przełamywać lęk są dużo lepsze niż "bądź pewny siebie" "mów normalnie" "zachowuj się naturalnie". Żadna to rada. Rozbijam np. temat pewności siebie, na co się ona składa, na jakie elementy, po czym poznajesz człowieka pewnego siebie, po czym zastanawiam się, jak to można poprawić.
Aha i żeby nie było, my z
wt., 2011-03-22 13:50 — FoxyAha i żeby nie było, my z Hoonem lecimy na spontanicznych rozmowach, w sobote obaj osiągnelismy spektakularny sukces, nie używają ani jednej rutyny. Nawet sobie nie wingując. Zabawne, gdy już osiągniesz pewien poziom, to wolisz działać sam niż z pomocą. Chyba to opiszemy w weekend.
Foxy, czekam na opis tego
wt., 2011-03-22 15:23 — Daniel32Foxy, czekam na opis tego spektakularnego sukcesu, co do tego wpisu .. uważam, że jest on bardzo dobry dla poczatkujących, czyli tez dla kogos takiego jak ja, chociaż ja już sam doszedłem do podobnego wniosku i przemysleń, o któych piszesz..najgorsze jest to, że wiekszość ludzi tutaj zaglądających czeka na gotowe schematy, gotowe teksty i zachowania, a napisane tu informacje nie potrafią zinterpretować i "przerobić na swoje" a biorą suchą wiedze, suche informacje i na ich podstawie próbują działać nie używając mózgu..nie mówie ze wszyscy ale wiekszość.. wracajac, dobry tekst po pierwsze zrozumiały i rozwiewający wszelkie wątpliwości, które przynajmniej ja miałem na początku, naprawde chciałbym zobaczyć Ciebie w akcji no ale jestem z Bydgoszczy a to kawałek do Warszawy
Dzięki, masz olej w głowie A
wt., 2011-03-22 15:29 — FoxyDzięki, masz olej w głowie
A w Bydgoszczy pewnie w wakacje z Hoonem będziemy
Hmm, wiec czekam na jakies
wt., 2011-03-22 15:34 — Daniel32Hmm, wiec czekam na jakies info od was jak bedziecie wybierac sie do Bydgoszczy
Jasne ze zaproszenie, jezeli
wt., 2011-03-22 21:31 — Daniel32Jasne ze zaproszenie, jezeli chcielibyście wpasc do Bydgoszczy, zapraszam
A Ja to zrozumialem tak: Fox
wt., 2011-03-22 03:40 — Tato tu jestemA Ja to zrozumialem tak:
Fox nawet dobrze pisze moim zdaniem, mianowicie pokazuje tutaj aby nie robic tego czego sie nie chce. Przykladowo jezeli nie masz dzis ochoty podejsc do kogos lub okazac zainteresowanie, EC, itp to tego nie robisz a skupiasz sie na celu jaki masz dzis wczesniej ustalony, gra w pilke, trening autem w moim przypadku, spotkanie z kumplami. Oczywiscie mozna sie usmiechnac i pojsc dalej ale nie skupiac sie tak bardzo nad tym i zastanawiac o czym moglem z "nia" porozmawiac. Zrozumialem to na zasadzie ze wcale nie trzeba sie uczyc czegos na pamiec tylko byc naturalnym, korzystac z dnia i zycia na swoj ulubiony sposob nie za bardzo sie przejmowac ze dzis nic nie otworze, lub nie "wyrobie normy" czasem lepiej zajac sie czyms pozytecznym jak rozwoj swoich pogladow. Tyczy sie to uczniow w tym przypadku i mnie, bo czasem potrafi troche zdolowac takie myslenie aby koniecznie cos otworzyc, cos zrobic w strone kobiet. A akurat dzis nie wyszlo nie mialem swojego dnia nie podszedlem do tej czy tej. Ale bede nad tym pracowal poprawie to i to. Lecz z drugiej strony takie odkladanie spraw na dalszy dzien moze rowniez oslabic pewnosc. Mysle, ze trzeba wpajac sobie do glowy ze to jest latwe, sa to lekcje ktore wiadomo moga sie nie udac, ale gdy sie udaja jestesmy zadowoleni z siebie i swoich poczynan. Kobiety chce byc podrywane, chca poznac kogos interesujacego, a My jestesmy wlasnie takimi interesujacymi istotami, potrafimy je zainteresowac. Bynajmniej takie jest Moje zdanie. Jezeli ten blog ma w jakims stopniu trafic do uczniow to mozna sprobowac "nas" nakierowac na taka naturalnosc jak pisal LUKE, ze wcale nie trzeba sie uczyc otwieraczy na pamiec i tych wszystkich zdan, tematow, zeby cos sie udalo i rozwoj byl lepszy, przede wszystkim trzeba polegac na sobie i swoich pomyslach ktore nam sprawiaja dogodne samopoczucie. Aby widac bylo ze o tym o czym chcemy rozmawiac i rozmawiamy przedstawia calego Mnie taki jaki jestem a nie udaje kogos. A jezeli bedzie widac ze panna nie jest akurat zainteresowana danym tematem schodzimy na inny, lub gdy widac dosc male zainteresowanie idziemy do innej, jak cos nie pasuje nic na sile.
Uwazam ze jest to b.dobry wpis, ktory ja odebralem pozytywnie aby wlasnie robic cos podobnego do tego co Foxi mowi. Dodajac czyjesz przemyslenia do swojego zycia, trzymajac sie "swoich" pogladow zdaje rezultat.
Mam nadzieje ze dosc sensownie przedstawilem o co Mi chodzilo.
Fajnie, zrozumiełeś o co mi
wt., 2011-03-22 08:04 — FoxyFajnie, zrozumiełeś o co mi chodzi
Chodzi mi właśnie o to, by naturalnie, z czasem wyrabiać sobie nawyk podchodzenia naturalnego, potem rozmowy, potem domknięcia, gdy dziewczyna będzie tego warta.
Nie popieram narzucania sobie "Muszę dziś zdobyć 10 nr. telefonów inaczej nie wychodzę z klubu!" "Dziś 50 podejść!" Mi to nie daje nic poza stresem, a potem i tak nie przełoży się to na Twoją naturalną, spontaniczną grę.
Takie podejścia na ilość może i są fajne, ale w formie zabawy. O taki przykład:
Kiedyś malowałem figurki z Władcy Pierścieni. Na początku nikt sobie tam nie zakładał - "dziś pomaluje 30 figurek!" po prostu było malowanie, nauka, a gdy dało się już ładnie, schludnie pomalować, nakładało się cel "O, ciekawe czy dam rade pomalować w ciągu jednego dnia cały regiment".
Gdy zaczynasz na siłowni robisz ćwiczenia po kolei, wolno, przyzwyczajasz siebie i mięśnie. Gdy już osiagniesz jakaś formę i kondycje zakładasz sobie dla zabawy - "O! Postaram się dziś zrobić tyle ćwiczeń bez przerwy z takim obciążeniem. Ciekawe czy dam radę" O ile lepsze jest podrywanie z myślą "Muszę do tylu dziewczyn podejść" od "Ciekawe czy ta dziewczyna ma poczucie humoru, zagadam do niej"
Ja też odebrałem wpis
wt., 2011-03-22 09:03 — rosemayerJa też odebrałem wpis pozytywnie, chociaż dobrze, że Salub zapobiegawczo zwrócił uwagę. Jak na początku czytało się lekcje i te zadania, że trzeba coś zrobić to rzeczywiście wywiera presję i nie ułatwia, zwłaszcza jak ktoś początkujący boi się odezwać do kogokolwiek obcego. Niezwykle ważne jest połączenie uwodzenia/podchodzenia z zabawą, cała rzecz wychodzi wtedy naturalnie. Zauważyłem to także i u siebie.
Nie podoba mi się. Od tych
wt., 2011-03-22 13:01 — saveriusNie podoba mi się. Od tych wszystkich zasad w każdym aspekcie można ocipieć.
Czyli trudno jest znaleźć
wt., 2011-03-22 15:44 — saveriusCzyli trudno jest znaleźć złoty środek nawet w zasadach. Skoro za mało szkodzi, za dużo szkodzi.
A mnie się ogólnie podoba.
wt., 2011-03-22 16:05 — JacekDrwalA mnie się ogólnie podoba. Jasno i klarownie rzecz przedstawiłeś. A z treścią się zgadzam i nawiążę do punktu 4.
Mechaniczne robienie podejść i zadań na pewno nie rozwiąże problemów innergame'u. Oczywiście pokaże co jest nie tak, ale żeby te "nie tak" pokonać trzeba połączyć działania z przekonaniami. Najlepiej ćwiczyc na swoim otoczeniu, w kazdej sytuacji, jak przytoczyłeś.
Sam od miesiąca kompletnie nie mam czasu na podryw, maksymalnie cisnę naukę na studiach, zarówno jeśli chodzi o imprezy, jak i na codzień. I obawiam się o regres. W takich sytuacjach niemożliwości wychodzenia i podrywania staram się choc troszkę ratować swoje umiejętności socjalne. Mowa ciała ćwiczenie barwnego opowiadania. Wszystko to najlepiej robic na codzień i cały czas.
A ten artykuł ogólnie tpozytywny wydźwięk. Optymistycznie.
No i też jestem ciekaw tej waszej mega akcji. Opisz(cie) koniecznie.
Pozdrawiam i gratz sukcesów
Z tego powodu lubię podejście
wt., 2011-03-22 16:29 — saveriusZ tego powodu lubię podejście DavidaX. Tylko 2 zasady i zawsze je pamiętam
a to nie były 3 zasady?
wt., 2011-03-22 16:48 — JacekDrwala to nie były 3 zasady? Szczerosz Szacunek zaufanie?
Ale zgadzam się, nie ma co komplikować spraw. Upraszczanie jest najlepsze, jak w fizyce. Matematycznie upraszczasz największe nawet kobyły do drobniutkich kilkuliterowych wzorkó i rozpierdalasz zadanko na łopatki - taka rada dla maturzystów
Nie.... DavidX ma tylko 2
wt., 2011-03-22 16:50 — saveriusNie.... DavidX ma tylko 2 zasady.
Gracjan opowiadał, że kobiety
wt., 2011-03-22 16:55 — KookuGracjan opowiadał, że kobiety uwielbiają jak się je słucha, kochają to wręcz - mam takie samo nastawienie. Ucinając ich wywody tak mogą uznać, że w ogóle ich nie słuchasz, czyż nie ?
Masz racje, tu wchodzi
wt., 2011-03-22 17:07 — FoxyMasz racje, tu wchodzi kalibracja. I wiesz, świetnie jest słuchać dziewczyny, niech ona mówi, ale na temat jaki Ty jej zasugerujesz, temat np. emocji, a nie problemów z rodzicami. Oczywiscie jak dziewczyna sama porusza temat który jest w porządku, to brnij w niego dalej.
A wszystkim koleżankom
wt., 2011-03-22 18:56 — saveriusA wszystkim koleżankom rozpowie: "on mnie tak rozumie, tak mnie słuchał, *czułam*, że on doskonale wie, jak ja się *czuję*, jest inny od wszystkich"
Punkt 7, nie zgodzę się Może
wt., 2011-03-22 20:20 — GongoPunkt 7, nie zgodzę się Może i efekty są większe, ale jak na dyskotece nie walnę 1-3 browarków, to nie jestem taki wyluzowany. Jak trochę wypiję, to lepiej mi wychodzi.
Od kiedy przestałem
wt., 2011-03-22 20:28 — FoxyOd kiedy przestałem ABSOLUTNIE pić podczas podrywu widzę większy progress jak i PRAWDZIWE zwiększenie pewności siebie, ale przecież nie musi być to zasada dla wszystkich
Alkohol to zło. I jebie z
wt., 2011-03-22 20:48 — saveriusAlkohol to zło. I jebie z japy.
Co do picia to ja na
wt., 2011-03-22 21:01 — dzikCo do picia to ja na dyskotece/w klubie( jak zwał tak zwał) również lubię sobie walnąć 1- 3 piwka, jakoś człowiekowi jest od tego weselej. Ale na pewno nie bawię się w żadne grube chlanie, co by nie powiedziec jest to poprostu bezsensu( co jest fajnego w byciu skacowanym nastepnego dnia?!) i wręcz żałosne jak najebany w sztok delikwent uderza do jakiejś panny.
Widzisz Foxy, cieszę sie, ze
wt., 2011-03-22 21:43 — salubWidzisz Foxy, cieszę sie, ze dales sie sprowokować do wejścia w dyskusję ze mną.
Bowiem Twój blog nie zawierał dla mnie wszystkiego. W komentarzach wyjaśniles znacznie więcej i tego oczekiwałem.
Ale to co wyrazilem, w znacznej mierze podtrzymuje, jednak fajnie ze Twój blog stał sie kompletny dzięki twoim dalszym komentarzom.
Nie odbieraj tego jako atak na Twoja osobę, bo z wieloma rzeczami sie zgodzę, np z wyłączeniem alkoholu i tym, ze dzięki rozmowie i prowadzeniu jej, zdobywamy atrakcyjność. Pokazuje też otwartość na świat. Ale to raczej temat na inny blog.
"Blad ! bez alkocholu jest
śr., 2011-03-23 13:47 — Gongo"Blad ! bez alkocholu jest lepiej , to pokazuje ze nie jestes 100% pewny siebie w jakis sposob . a dziewczyna raczej niechciala by czuc od ciebie piwa ??"
Co mnie obchodzi co ona chce, ja mam się dobrze bawić. Alkohol jest dla ludzi, nie trzeba przecież pić na umór. Pewny jestem tak samo jak bez alkoholu, lecz wtedy łatwiej mi jest gibać się na parkiecie.