siema ;d
nie mam problemu z dziewczynami, aktualnie jestem z jedna w zwiazku i wszystko wyglada na to, ze jest ok i wszystko idzie gladko
pisze, poniewaz zastanawia mnie jedna sprawa. jak jestem z nia na jakims spotkaniu, no to wiadomo, gadka szmatka, gadamy na luzie o tym i o tamtym, calowanie, przytulanie, gryzienie, ssanie itd. wszystko jest na miejscu, niestety przewaznie to ja wychodze z inicjatywa. I tu jest ten problem. Mam na mysli to, ze zazwyczj ja robie ten " pierwszy krok ", ja zaczynam dzialac, a ona z checia i przyjemnoscia mi sie oddaje.
Jednakze, chcialbym, aby czasami to ona robila ten pierwszy krok, zeby to ona miala OCHOTE na mnie, zeby to ona mnie calowala namietnie, dotykala, gryzla, zebym to ja byl NAGRODA, TROFEUM, ktore ona pragnie namietnie.
I tu pytanie do was, co robic, jak sie zachowywac i co mowic, zeby to ONA zajmowala sie mna, a nie ciagle ja nia... chce, zeby patrzac na mnie nie mogla sie oprzec, zeby dzialala... ROZUMIECIE o co chodzi ? : >
no niby tak, ale wiesz, jak nie bede wychodzil z inicjatywa pierwszy, nie bede jej calowac, zblizac sie itd. to pomysli se ze lipa spotkanie, ze zamulam i w ogole ze nuda na spotkaniu ze mna jest ... no nie byloby tak ?