Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Alarm! Powrót do przeszłości?

Portret użytkownika glinx11

Wróciłem dziś pod wieczór do domu mocno wkurwiony. Znowu kolejna okazja przeszła centralnie koło nosa! A stałem obok niej na peronie przez co najmniej minutę! Potem siedziałem obok niej przez dwanaście stacji! I nic! Wielkie gówno! Najgorsze jest to, że swoje niepowodzenie próbuję zrzucać na bogu ducha winną kobiecinę, która akurat przez ten cały czas siedziała naprzeciwko nas, czytając gazetę.

Powtarzałem sobie cały czas "Zagadam... niech tylko ta kurwa z naprzeciwka wreszcie zabierze stąd tę swoją tłustą dupę i da nam trochę intymności". Nie zabrała. Siedziała i siedziała, czytając tę swoją cholerną gazetkę. Kiedy laska opuściła pociąg, miałem ochotę trzasnąć tamtą po łbie i osobiście wypieprzyć na zewnątrz. Całą drogę powrotną miałem wybitnie skwaszoną minę, chodziłem tylko w te i wewte po pociągu, szukając na próżno jeszcze jakiejś okazji.

Podejrzewam, że nie tylko mnie dotyka taka irytująca sytuacja: kiedy ze strachu przed osobą, której nigdy wcześniej nie widzieliśmy i nigdy już nie zobaczymy, której opinia absolutnie nic dla nas nie znaczy, rezygnujemy z próby podrywu. Oczywiście zawsze należy zadać sobie podstawowe pytanie: czy gdyby tej osoby nie było, spróbowałbym? Myślę, że tak. Chyba. Bo niestety wtorek napawał mnie trochę zbytnim optymizmem. Tchórzostwo wciąż raz po raz pokazuje, że jest silniejsze ode mnie.

Zdaję sobie sprawę, że czytanie mojego bloga, w którym wciąż nie mogę poinformować was o sukcesie, jest już pewnie dość nużące. Inni czytelnicy strony stosują się do rad Gracjana, natomiast mnie wciąż samo zagadanie laski przychodzi z ogromnym trudem. A nawet jeśli, stać mnie najwyżej na nudną, nieudolną gadkę nt. uczelni, nie wiem, czy kiedykolwiek przejdzie mi przez gardło jeden z tych odważnych tekstów, na jakie dziewczyny ponoć lecą. A przecież samo uzyskanie telefonu to dopiero początek. Potem trzeba jeszcze wyciągnąć ją na randkę, dobrze ją przeprowadzić, pocałować, przelecieć...

Obiecałem sobie, że utracę prawictwo do skończenia 19. roku życia. Przy obecnym jednak paśmie moich "sukcesów" pozostaje to założenie bardzo wątpliwe.

PS: Wiem, że cały ten powyższy wpis jest żałosny, ale piszę go na sporym wkurwieniu i frustracji.

Odpowiedzi

Portret użytkownika rafciuuu

miałem ochotę trzasnąć tamtą

miałem ochotę trzasnąć tamtą po łbie
Powinieneś siebie trzasnąć;P hehe
Jeśli masz problemy z zagadywaniem do obcych to zacznij od czegoś małego jak spytanie o godzinę, o pociąg, o przystanek. Ludzie w pociągach zazwyczaj bawią się telefonami, piszą sms więc możesz też zagadać na temat jej modelu telefonu, czy się dobrze sprawuje bo chciałeś taki sobie kupić. Cokolwiek:) To jest neutralne i nie sprawi Ci problemu a jeśli w Twojej głowie siedzi myśl, że musisz ją wyrwać to zaczynasz kombinować. Spróbuj zainicjować zwykłą, naturalną rozmowę o pierdołach.Wyluzuj:)
Pozdro:)

Portret użytkownika Zorro

szczerość jest w cenie

szczerość jest w cenie stary... podoba mi sie jednak Twoje trzeźwe spojrzenie na sytuacje jakkolwiek mało udaną. Nie chce tu bynajmniej powiedzieć że ja spaliłeś bo żeczywiśćie w towarzystwie jakiejs postronnej osoby ( w tym przypadku "starej baby z tłustą dupa ";p) moogliście się oboje peszyć kto wie czy nie wtrąciłaby jeszce swoich 3 groszy...
Nie żałuj stary i jeśli jezdzisz co jakiś czas tym pociągiem to rozglądaj się - z autopsji wiwme ze takie spotkania lubią sie powtarzac:)
3maj sie stary i powodzenia

Portret użytkownika Zorro

sory za pare błędów nie wiem

sory za pare błędów nie wiem co mnie opętało...

Portret użytkownika salub

Fajnie to nazywasz -

Fajnie to nazywasz - Tchorzostwo. Tak jakbys nadal temu jakies ludzkie cechy, istota ktora nie moze Cie opuscic Tongue  Ciemna strona mocy.

Bedzie dobrze, olej te wszystkie niepotrzebne mysli, ktore nurtuja Twoja glowe. I jak slusznie kolega wyzej zauwazyl- za duzo o tym myslisz i skupiasz sie na tym zeby ja wyrwac zamiast zaczac od normalnej rozmowy Smile

Pozdro

Portret użytkownika Vim

No cóż... spójrz na to z tej

No cóż... spójrz na to z tej strony. Idziesz coraz dalej i dalej. W końcu dopniesz celu.

Portret użytkownika Neofita

Spójrz na to jeszcze z tej

Spójrz na to jeszcze z tej strony: wiele razy już napisano, że początki są trudne. Sam wiele razy nie potrafiłem rozmawiać o niczym innym jak o szkole, pracy i innych beznadziejnych tematach, ale czym więcej prób tym na więcej cię stać. Nie poddawaj się tylko ćwicz i wszystko na luziku, nie spinaj się. Możesz trenować powoli, ale ważne, żebyś w ogóle się rozwijał. Ja np. po kilku nieudolnych próbach teraz już potrafię porozmawiać np. o kolorach. Jak ostatnio np. zauważyłem, że obie dziewczyny, z którymi rozmawiałem miały na sobie dość dużo zielonego to nawinąłem o tym i bardzo miły temacik wyszedł...  Oczywiście nie wyszło mi to tak jakbym chciał(dopiero się uczę), ale i tak dziewczyny były uśmiechnięte. Zawsze to jakaś nowość jak gość zaczyna o kolorach gadać... Heheh.

Portret użytkownika jarmid

"Najgorsze jest to, że swoje

"Najgorsze jest to, że swoje niepowodzenie próbuję zrzucać na bogu ducha winną kobiecinę, która akurat przez ten cały czas siedziała naprzeciwko nas, czytając gazetę."

Nie ma co zrzucać winy na tą kobietę. Ja miałem raz taką sytuację, że pewna przypadkowa kobieta po 50tce nawet mi pomogła:

Siedziałem sobie naprzeciwko zajebistej laski w tramwaju i mówie: Cześć. Ona sie pyta czy sie znamy. Ja mówie że raczej nie, i zapadała taka cisza przez chwile. I właśnie w tym momencie ta pani się odezwała zaskoczona i z uśmiechem: a to źle że się nie znacie? To nic złego. No i zrobiło się bardzo wesoło:) 

Także, nie taka baba straszna jak ją malują;)

podpisuje się po wypowiedzią

podpisuje się po wypowiedzią rafcia.sam jestem w tym temacie początkujący ale zauważyłem, że z myślą wypróbowania czegoś czy wygórowanymi ambicjami to zazwyczaj rezygnuje z podejścia w przedbiegach:)nawet głupie zapytanie o godzinę jest trudne jeśli wiem ,że to trening:)a nie mam na co dzień problemu żeby zaczepić obcą osobę...jeśli czegoś potrzebuję.więc zastanów się o co mógłbyś na początku zapytać,gdzie jest kino,jakaś dyskoteka...rusz głową:)
ps.zauważyłem,że w większości przypadków łatwiej na początku otwiera się grupy(i mieszane i kobiece). raz , że ciężej się skupić na ewentualnym obiekcie jak Cię zaleje potok informacji od obcych twarzy więc i nerwy opadają.dwa,jak ma się poczuć samotna kobieta zaczepiona przez obcego faceta?wiem wiem,w końcu to forum uwodzicieli,ale jeszcze brakuje nam umiejętności żeby tą nieufność zbić w pierwsze xxx sekund:)