Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

[Betelgeza] Zbiór myśli cz. 1

Ostatnio zdarza mi się zapuszczać muzykę i analizować wszystko co wiem, jeszcze raz. Taki reset przekonań. Poniżej będę starał się zapisywać rezultaty tych przemyśleń oraz to, co ostatnio mnie spotyka. Potraktujcie to, jako bardzo luźne przemyślenia kogoś, komu czasem się nudzi. Smile

5 Wrzesień, godzina 19:48

Coś we mnie pękło. Nie piję i nie palę od paru dni. Przebiegłem dziś 4 kilometry. Jakoś trzeba zacząć, dobrze mi to zrobiło, dopiero teraz zeszła ze mnie parodniowa zamuła, wywołana mieszaniem trawska i alkoholu oraz kładzeniem się spać o 4 rano. Wybieram się zaraz do baru, bo ziomale umówili się na wódkę. Planowo dziś spędzam wieczór przy herbatce...
Dobra muza leci w tle...

https://soundcloud.com/fatboysli...

Kapitalny remiks.

13 Wrześień, godzina 14:38

Siedzę sobie i piszę programy dla kumpla na zaliczenie. Coś ma tam zapłacić, więc nawet mi się chce. Smile Yerba Mate pobudza mnie do działania, czuje się świeżo.
Wczoraj wszyscy moi znajomi się opili, ja spędziłem wieczór na trzeźwo. Czy chciało mi się napić? Tak. Czy żałuję, że się nie napiłem? Nie. Najtrudniej radzić sobie z presją najbliższych kumpli- "Ze mną się nie napijesz?" Oklepany tekścik, ale trudny do sforsowania, gdy wypowiada go osoba, z którą znasz się prawie całe życie.
Jednak to właśnie jest sztuka- żyć tak, jak się chce, a nie tak, jak się przyzwyczajono. Być ciałem stałym, nie cieczą, która formuje się w sposób zależny od naczynia, w którym się znajduje. Niektórym to przeszkadza, bo coś im wystaje, coś ich wkurwia, coś się w tym naczyniu nie mieści. A ciecz, to ciecz- można zamieszać, przelać, dopasować wedle uznania. Ukrusz kamień VS odlej trochę wody. Jest różnica, prawda?
Nie nawołuję do rzucenia %%. Trzeba spojrzeć na siebie, trochę "spoza pudełka". Zadawać sobie pytania; "Dlaczego?" "Co by było, gdyby?" "Jak?" "Po co?", oraz udzielić sobie na nie KONKRETNYCH odpowiedzi, z których trzeba wyciągnąć wnioski. Dzięki konfrontacji tych wniosków z aktualnymi poglądami w naszej głowie, można zobaczyć, w jakich proporcjach występują w naszym życiu przemyślane decyzje i odruchy. Obie składowe są ważne, ale proporcje musimy dobrać sobie sami. Stosunk ten zmienia się w czasie, przecież przez regularne decyzje, wypracowujemy w końcu odruchy. Złe, lub dobre. Miarą ich właściwego dobrania, może być nasze poczucie wewnętrznej spójności. Chociaż nie musi, przecież wymyśliłem to przed chwilą, więc mogę pieprzyć głupoty. Może mam tak tylko ja, albo mi się wydaję, że tak mam. Przekonaj się na własnej skórze.

Często się zaskakuje. Wyśmiewam hipokrytów, sam nim będąc- denerwuje się na idiotów, często samemu nie błyskając intelektem. Wady, które najbardziej denerwują nas w innych, dotyczą przede wszystkim nas samych. Czasem przekonasz się o tym za godzinę, a czasem za parę lat.
Zawsze miałem kompleks, że nie jestem dostatecznie inteligentny, by programować, lub ponosić za coś odpowiedzialność. Pewnie dlatego, że mój ojciec całe życie mi powtarza, że jestem głupi, że co ja robię na informatyce, skoro i tak się do tego nie nadaję. Człowiek za dzieciaka nasiąknął tymi rzygowinami, to teraz wydziela taki smród, kiedy dorósł.
Śmiałem się z konformistów/lemingów, a z ciekawości przeczytałem artykuł na Wikipedii na ten temat, i okazało się, że jestem na etapie "Identyfikacji", czyli konformista ze mnie pełną gębą. Smile Zainteresowanych odsyłam właśnie tam. Z jednej strony, człowiek się frustruje, ale z drugiej na szczęście uczy.

Okey, styknie na dziś, rozpisałem się, a robota czeka. Smile

Do posłuchania:
https://soundcloud.com/trifonic/...

4 Październik 2015 15:00

Siedzę rozleniwiony i zastanawiam się nad paroma rzeczami. Żaden ze mnie tytan, wiedziałem o tym już wcześniej. Zeszły weekend spędziłem w Krakowie, u znajomych. Zaplanowałem na ten czas ostre chlanie. Cóż, plany wypaliły w 100%, 3 dni pijaństwa i zabawy na festiwalu hip-hopowym. Na codzień nie słucham takiej muzyki, ale większość raperów zrobiła na mnie ogromne wrażenie.
Bawiłem się świetnie, po weekendzie wróciłem do abstynencji, natomiast trwała ona do następnego piątku. Wylazłem z roboty, trafiłem dwóch kumpli i poszliśmy do jednego z nich. Miał przy sobie świeże piwko z tzw. "tanka", mówię tutaj o Tyskim.
Poprosiłem ziomka, żeby mi zrobił jakąś herbatę, bo ostatnio staram się nie pić alkoholu. Gość był w szoku i bardzo przekonująco zaczął opowiadać, że po pracy trzeba się wyluzować i 2 piwa nikomu nie zaszkodziły i żebym nie przesadzał. Po
namowach w końcu się zgodziłem i ze smakiem się napiłem.
No i co? Niby nic mi się nie stało, kumpel miał rację. Ucierpiało jednak coś innego- wewnętrznie poczułem się słaby, bo nie zrobiłem czegoś, co sobie założyłem. Pojawiły się jakieś wymówki, żeby nie obrażać gospodarza, który nas chce ugościć i inne takie rzeczy. Nie łatwo jest kształtować własny charakter, zwłaszcza, że czasem brakuje argumentów ZA.
We wpisie z 13 września, czułem się jak największy rozwojowiec, miałem ten stan, w którym mogłem wszystko. Prawda jest taka, że nie zawsze tak będzie i trzeba być gotowym na upadki, chwile załamania, poczucie znużenia i wątpliwości w sens tego, co się powzięło.
Dlatego warto zapisywać sobie, co się czuję, jak to na mnie wpływa i co mi to daję. Wtedy, w gorszych chwilach, można odnaleźć znów sens, kiedy się swoje wspomnienia odczytuje, oraz vice versa- w dobrym nastroju czytać taki wpis jak ten, który teraz pisze, by trochę ochłonąć i nabrać pokory. Obie skrajności zabierają enegrię do działania, które to jest najbardziej wartościowe.
Tak rozmyślam ostatnio o jednym z moich najlepszych ziomków. Facet mnie nigdy nie zawiódł, wypiliśmy razem morze wódy,
spaliliśmy wór trawy, wspinaliśmy się najebani na łuki mostowe i siedzieliśmy razem, kiedy zostawiła go dziewczyna.

Natomiast, z jakiegoś powodu, coraz mniej mu ufam. Czuję to w kościach po prostu, że coś jest nie tak. Między mną, a moimi kumplami robią się coraz większe rozbieżności, inne priorytety. Ich wyjebka na rzeczy ważne, oraz krótowzroczność mnie zadzwia, wręcz denerwuje, coraz mniej mamy wspólnych tematów. Z jednej strony wiem, że tak się zdarza, ale z drugiej strony, to boli. Przecież wszyscy skoczylibyśmy za sobą w ogień. Ale czy na pewno? Pewności nie mam.

Dzisiaj towarzyszy mi ten track:

https://soundcloud.com/mariboust...

Odpowiedzi

Z autopsji wiem że w życiu

Z autopsji wiem że w życiu najlepsi przyjaciele mogą Cię ciągnąć w dół zamiast forsować twoje braki i dawać energię do robienia więcej. Taki mechanizm stada, chcesz się z niego wybić. Żyć inaczej,
Znajdziesz między tym złoty środek, nie piłem swego czasu przez prawie 2 lata, po za sylwestrem w którego wypiłem kilka shotów i dziękuje.
Przez pewien czas śmiali się itd. dziś uważam że nie rozumieli mojej misji, później wspierali i gratulowali wytrwałości i chęci do dążenia .
Wniosek przyzwyczają się za jakiś czas.

Fajny blog, dobrze że są ludzie którzy potrafią zebrać dupsko i ruszyć do działania.
Wielu sukcesów !
3maj się;)

Portret użytkownika czysteskarpety

{ cout << "Fajnie się

{
cout << "Fajnie się czytało ziomek ;)";

_getch();
return 0;
}

te return 0; chyba już nie

te return 0; chyba już nie potrzebne Wink

Portret użytkownika czysteskarpety

Zawsze dodaję z

Zawsze dodaję z przyzwyczajenia, bo tak mi starsza pani prof wpoiła ;p

Miałem takiego najlepszego

Miałem takiego najlepszego ziomka o którym napisałeś. Fajnie nam się chlało, wygłupiało, razem spędzało czas, płakało i słuchało jak któregoś z nas zostawiła laska. Nie odzywamy się do siebie od wielu miesięcy, bo kiedy ja zacząłem porządkować swoje życie to jemu się to nie podobało. Mojej byłej spotkanej na ulicy powiedział, że "bardzo się zmieniłem na niekorzyść". Zmieniłem pracę na dużo lepszą, konto w banku zaczęło puchnąć, przestałem chlać, zakochałem się, poszedłem na siłownię i chodzę do dzisiaj. To była ta "zmiana na niekorzyść", bo już nie chciałem być ćmą barową jaką on jest nadal, taką żaglówką na wzburzonym morzu, która ani myśli uciekać do portu.

Dysonans jaki powstaje między Tobą, a ludźmi jest dobry o ile jego przyczyną jest to, że kierujesz swoim życiem we właściwym kierunku. To boli ale z czasem mija. Albo inni będą gonić nas czyli tych, którzy próbują żyć lepiej albo to my będziemy równać do ich niskiego poziomu. Wybór jest prosty jak cholera.

Ostatnie zdanie spisałem do

Ostatnie zdanie spisałem do pamiętnika

Portret użytkownika Konstanty

Spoko tekst, fajnie się

Spoko tekst, fajnie się czytało. Czekamy na kolejną notkę z frontu. Pozdr,