Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Biodegradowalny, czyli o kręgosłupie moralnym słów kilka

Portret użytkownika Biodegradowalny

Witam Panowie (i Panie, o ile się jakieś przypałęczą). Dawno mnie tu nie było, na wstępie chciałbym powiedzieć, że jestem mile zaskoczony tym, że strona nie stała się tym, czym "stara gwardia" marudziła, że się stanie. I tu ukłony w Twoją stronę Adept. Może nie jest to stary podrywaj, ale widać na pierwszy rzut oka, że portal rozwija się, a przede wszystkim jest otwarty na propozycje. No ale dość zanudzania Smile Bez zbędnego pitolenia -Jako, że raportów tu ostatnio jak kot napłakał, cośtam dorzucę + króciutko posmęcę. Wink Od razu zaznaczę, że pomijam cały nawał wiadomości (czy to SMS, czy fejsowych) z tą dziewczyną, bo mimo, że może i byly istotne w przebiegu jej uwodzenia, nie mają żadnego sensu w kontekście tego bloga Smile Miłej lektury.

Jakiś czas temu będąc w klubie poznałem pewną dziewczynę, po krótkim tańcu poszliśmy na lożę, okazało się, że kojarzy mnie od dawna z wydziału. I to by było na tyle, jeśli chodzi o moje wspomnienia z tamtego wieczoru Laughing out loud Zwykle nie piję w klubach (albo przynajmniej się nie upijam Tongue), ale tego dnia z wingami ostro przegięliśmy pałki i spiliśmy się niesamowicie. Podobno otwierałem później laski podchodząc do nich od tyłu i gryząc w szyję, dając tym samym początek, jak to ujął mój wing, "uwodzeniu na wampira". Dziwię się tylko, że nie dostałem wtedy ani razu w pysk Tongue

Tydzień później stoję sobie w kolejce do baru na moim wydziale, i widzę, że jakaś dziewczyna bacznie mi się przygląda. Po pewnym czasie z wyrzutem powiedziała "cześć". Trochę mnie zatkało, tym bardziej, że w mojej głowie jak na takim wygaszaczu ekranie w Windowsie po całym ekranie zapieprzała kanapka z kurczakiem, a nie jakieśtam dziewczyny, (nieważne, jak ładne by nie były), więc spojrzałem na nią jak na karalucha i tonem jasno mówiącym, że ni cholery jej nie pamiętam odpowiedziałem "cześć" Laughing out loud I wyobraźcie sobie panowie, że w momencie kiedy odeszła, nagle mnie olśniło, że to ta laska z klubu Laughing out loud Potem już poszło dość szybko, i, o dziwo, z jej inicjatywy - dostałem zaproszenie na Facebooku, odezwała się do mnie w prywatnej wiadomości, pytając czy już wiem kim jest. Odpowiedziałem, że tak, wszystko pamiętam (jaasne Laughing out loud) i miło, że się odezwała, lubię kiedy dziewczyna nie bawi się w podchody, tylko sama wie czego chce i jest zdecydowana po to sięgnąć. Umówiliśmy się na spotkanie, dziewczyna ciało modelki, z twarzy też urocza, ale normalnie jakbyście ją nakręcili, trajkotała bez przerwy Wink Po krótkim spacerze uderzyliśmy do pubu, zamówiliśmy parę shotów. Nie będę Was zanudzał szczegółami, po prostu po pewnym czasie w połowie jej wypowiedzi przyciągnąłem ją do siebie, weszło długie, namiętne KC.

I w tym momencie pada pytanie, będące istotą tego bloga- gdyby, czysto hipotetycznie, ta relacja rozwinęła się, to na co może ode mnie liczyć, bo ona szuka raczej czegoś poważnego. Na chwilkę mnie zatkało, bo uznałem, że to dość wcześnie (pierwsze spotkanie, nie licząc klubu) na takie pytania. Odpowiedziałem jej zgodnie z prawdą, że ja z kolei nie szukam niczego poważnego i w najbliższej przyszłości na pewno nie będę szukał, i nie obrażę się, jeśli jej to przeszkadza. Z początku chyba trochę ją to zdystansowało, chociaż już po spotkaniu napisała, że świetnie się bawiła. Po spotkaniu trochę ze sobą pisaliśmy, widywaliśmy się (głównie w przerwach na uczelni), ogólnie chyba próbowała mnie wbić w swoją ramę, bo czasem bawiła się w gierki typu "jestem na trzecim piętrze, chodź do mnie", na co pisałem "ja jestem na pierwszym, masz 10 minut zanim zacznę zajęcia", na co oczywiście ona wielki foch, że jestem dupkiem, a po 20 minutach sms, że przeprasza, ma gorszy dzień, i żebym wyszedł na chwilę w czasie zajęć do łazienki Laughing out loud W końcu zaprosiła mnie do siebie na herbatę i dobry film, potem może pójdziemy do jakiegoś klubu. Myślę sobie, czemu nie Laughing out loud W piątek, odjebany jak na święto ogórka już wychodzę z domu, dostaję telefon: Słuchaj Bio, mam straszny burdel w pokoju, plan jest taki, kupuję wino i wpadam do Ciebie. Szybki rzut oka na mieszkanie, Hiroszima po wybuchu bomby pewnie wyglądała lepiej, "OK WPADAJ" Laughing out loud Oszczędzę Wam szczegółów, to nie strona z opowiadaniami wiadomej fabuły, ale nawet w sumie nie pamiętam jaki film oglądaliśmy. Tak czy inaczej, na moje pytanie czy wie w co się pakuje, bo ja mówiłem poważnie, i nie może ode mnie niczego oczekiwać, powiedziała - spokojnie, niczego od Ciebie nie chcę, chcę się tylko dobrze bawić. Spotkaliśmy się jeszcze parę razy, po czym przyszło nasze ostatnie spotkanie. Koniecznie chciała się tego dnia ze mną zobaczyć, a ja miałem spotkanie w sprawie projektu, nad którym pracuję, więc napisałem, że niby jestem w domu, ale ma jakieś piętnaście minut. Zgodziła się, wpadła, Panowie – takiego seksu oralnego nie miałem jeszcze nigdy Laughing out loud po wszystkim mówi, że musimy to skończyć, bo widzi, że powoli się angażuje, a bardzo tego nie chce.

W jakim celu to piszę? Żeby zadać Wam pytanie - po co kłamiemy co do naszych intencji względem kobiet? Naprawdę jesteśmy tak zdesperowani? Mało to kobiet chętnych na relacje typu FF? Motto tej strony (drugie, poza tym, żeby mieć jaja) to "Kochaj kobiety, nigdy nie krzywdź". Czasami mam wrażenie, że część z nas o tym zapomina, egoistycznie wpuszczamy im kit, żeby tylko osiągnąć swój cel, a potem jest płacz, jacy to faceci źli I chujowi, potem efektem są niestabilnie emocjonalne laski, mające problem z zaufaniem i Bóg wie czym jeszcze. Jak ktoś kiedyś powiedział: “Mężczyźni mają tendencję do ułatwiania sobie życia kosztem utrudniania go kobietom.” Nie tędy droga panowie Wink Gdybym skłamał, że szukam związku, pewnie osiągnąłbym to samo, ale po co i za jaką cenę? Szczerze mówiąc mam głęboko w dupie, co ktoś sobie teraz o mnie pomyśli, ale ja mam swoje zasady, i nie muszę (a co więcej, nie chcę) uciekać się do takich rzeczy, żeby skończyć z dziewczyną w łóżku. I wcale nie chodzi tu o bycie miękką fają, czy jamniorem, ale wręcz przeciwnie, o bycie facetem, a nie chłopcem – wyżej opisana kobieta to była, i w sumie nadal jest, bo ostatnio odnowiliśmy “kontakty”, istna kopalnia shit testów, gierek i innego pierdolenia, wielokrotnie po dobrym odbiciu usłyszałem, że jestem, jak to fajnie określiła, “strasznie pociągającym dupkiem”. Tylko, że są granice “dupkowania”, a tu chodzi zwyczajnie o bycie fair – wobec siebie i drugiej osoby, a czasem nawet i trzeciej, bo to samo tyczy się podrywania kobiet w związkach – tekst pt. “mam chłopaka/męża/konkubenta/chujwiekogo” szczególnie kiedy coś się już między nami zadziało, działa na mnie zwyczajnie jak kubeł zimnej wody i odbiera wszelkie chęci interakcji z tą osobą. Po pierwsze, sam nie chciałbym, żeby ktoś zachował się tak względem mnie, po drugie, zwyczajnie momentalnie ta osoba w moich oczach traci Smile Więc końcowy apel – kochajcie kobiety. Miejcie swój własny kręgosłup moralny i używajcie czasem tej drugiej, wyżej położonej główki. Nie “produkujcie” kolejnych skrzywdzonych życiem kobiet, ale zostawiajcie po sobie miłe wspomnienia.

Mam nadzieję, że nie zanudziłem Was swoim pierdzieleniem, trzymajcie się i działajcie, bo siedzieć na dupie w tak pięknym świecie wręcz nie wypada Laughing out loud

Odpowiedzi

Portret użytkownika Aleus

Blog, który trafia w "mea

Blog, który trafia w "mea gusta".

Tylko ja taki subtelny nie jestem, jak Ty i mówię wprost, że faceci za kawałek ciała sprzedaliby własne matki i dorzucili ojca w pakiecie.

Wygrałeś szczerością, co wielu wydaje się abstrakcją. Pokazałeś, że potrafisz zaryzykować, mówić wprost. Tym samym pokazałeś męskie cechy i wygrałeś.

Oczywiście, że mogłeś wtopić i ona mogła się okazać poszukiwaczką związku, tylko czy by to Cię wprowadziło w jakąś otchłań? Wątpię. Pewnie byś uderzał do następnej.

Odwieczne pytanie, czy idziemy na ilość, czy na jakość? Jak na ilość, to wszystkie chwyty dozwolone, kłamiemy, oszukujemy, mówimy, co chcą usłyszeć, aby tylko się dobrać do majtek. Tylko ilość nie oznacza jakości. Czy ta akcja by tak dobrze smakowała, jakby nie była taka czysty, a przez to utrudniona? Wątpię. Wielu tutaj patrzy na cyferki i lepszym jest ten, który więcej zaliczył. Styl się nie liczy.

Z blogów z kategorii kompasy moralne nie do pobicia jest dla mnie blog Zefa - Woźny - https://www.podrywaj.org/blog/no...

Portret użytkownika Biodegradowalny

Nie do końca rozumiem

Nie do końca rozumiem końcówkę Laughing out loud Ale z tym, że lepszym jest ten, który więcej zaliczył też się z kolei nie zgodzę, nie wiem jak wyzutym ze wszelkich wartości trzeba być, żeby budowało to czyjeś ego (oczywiście nie mówię, że tak myślisz) i poczucie wartości. A blog Zefa akurat mi do końca do gustu nie przypadł Wink

Portret użytkownika Guest

bo Aleus smakuje te

bo Aleus smakuje te odpowiedzi czasem za mocno:P

ja krótko: podoba mnie się to

ale...
czasem stawiasz sprawę jasno, a jednak dziewczyna ma nadzieję, ze będzie z tego coś więcej. I ni uja nie jesteś w stanie tego zmienić.

Portret użytkownika Biodegradowalny

Zgadzam się. U nich to działa

Zgadzam się. U nich to działa trochę na takiej zasadzie, że nawet mimo, że mówi, że zgadza się na relację czysto "cielesną" to jednak gdzieś tam ma nadzieję, że seks jakieś uczucia w nas wywoła i sami zmienimy zdanie, i mimo, że czasem się tak zdarza to niestety nie zawsze. Tak było przecież i w tym przypadku, tak jak napisałem - po pewnym czasie sama stwierdziła, że jednak zaczyna się angażować i powinniśmy to zakończyć Smile

Świetny blog .. świetna

Świetny blog .. świetna puenta aczkolwiek nie dotrzesz do większości facetów. W tych czasach większośc własnie produkuje skrzywdzone kobiety bo sami są sfrustrowani, zdesperowani i natarczywi.

Laska poderwala i wybzykala

Laska poderwala i wybzykala Ciebie nie ty ją. Tyle w temacie.

Portret użytkownika Guest

ja myślałem, ze to jest

ja myślałem, ze to jest jednak interakcja; w tekście nie byo, że wcześniej podała mu tiopental dożylnie

Portret użytkownika Biodegradowalny

A ja głupi myślałem, że jak

A ja głupi myślałem, że jak dawała mi powąchać tę mokrą chusteczkę to były to zwykłe perfumy, a straciłem przytomność bo jestem uczulony... Laughing out loud