Z tego wynika., że u nas na forum, Heathcliff był zdeklarowanym zwolennikiem hipergami.

Nie czytałem artykułu, ale o zjawisku co nieco wiem więc się wypowiem. Hipergamie można często zaobserwować w dużych miastach u kobiet nadmiernie korzystających z instagrama i tindera(chociaż nie jest to regułą.) Z reguły są to leniwe kobiety, które urodziły się w bogatych domach obdarzone jedynym atutem - urodą. Całe życie miały w życiu łatwo więc szukają tego dalej - w związku z tym zwykły facet ich nie zadowoli jako partner życiowy, aczkolwiek jeśli wzbudzi odpowiednie emocje może z łatwością zostać kochankiem takiej księżniczki, ponieważ jest ona bardzo często znudzona nadmiernym nadskakiwaniem jej przez facetów a jej życie jest de facto nudne.

Tak więc hipergramie z łatwością można zaobserwować w dużych miastach, ale nie jest to tak OGROMNE zjawisko jak to opisują internauci, to są naprawde niezbyt liczne przypadki kobiet, cała reszta jest normalna. Czy to ma jakieś znaczenie dla społeczności uwodzicieli? ABSOLUTNIE NIE - dlatego że:
a) takie dziewczyny nadają się tylko na seks
b) żaden normalny facet nie będzie myślał o związku z taką.

Dlatego hipergamia jakkolwiek źle by nie brzmiała w żaden sposób nie przeszkadza na działanie uwodzicieli, problemy będą mięć faceci chcący wejść w związek z taką wiecznie niezadowoloną i roszczeniową paniusią.

W dalszej mierze znaczna większość kobiet jaką znam posiada zarówno facetów brzydszych z gorszym statusem społecznym, jak i facetów z wyższej półki - tutaj naprawdę nie ma reguły. Jak się kobiecie wpadnie w oko i uwodzi emocjami, a nie logicznie "przekonując" to nie często można wyrwać laskę z "wyższej" półki nawet na związek, żaden ogarnięty podrywcz którego znam nie miał nigdy problemu z poderwaniem atrakcyjniejszej laski czy na seks, czy na związek.

Dla mnie całe to gadanie o hipergami to w znacznej mierze usprawiedliwienia lewnich facetów - zaniedbanych fizycznie i społeczenie gości, którzy narzekają jakie to kobiety są złe a nic nie robią. To jest stucznie napędzająca się machina bo z jednej strony wymagania niektórych kobiet rosną, a z drugiej strony niektóra część facetów reprezentuje sobą coraz niższy poziom. Sam znam takiego gościa, któremu nawet nie chce się pójść na siłkę, zrzucić parę kilo, wyprostować i wybielić zęby - dla niego to już przesada. A potem płacze, że dziewczyny wolą wyjść na miasto z zadbanym podrywaczem, a on zostaje sam w domu z ręką.

IMHO, PUA i MGTOW to dwie strony jednej monety.
Obie strony używają tej samej brutalnej prawdy o kobietach. Pewnie w każdym podręczniku PUA pierwsze lekcje są, że bycie nice guy nie działa.

Skrótowo prawda: "alfa fucks, beta bucks"

PS jeszcze o mężczyznach najwyższej wartości czy jakości.
Jak policzyć to są 3 wartości:

1. jakość genetyczna, wrodzona
2. jakość w roli lover, znaczy się dawanie emocji, czyli PUA
3. jakość w roli provider, czyli kasa i status

I bądź chłopie hiper we wszystkim