Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

NIE KOMPLIKUJ SAM SOBIE. Z ŻYCIA FUNGUSTO.

Portret użytkownika FunGusto

Od zawsze uznawałem poznawanie, podrywanie, uwodzenie kobiet za naturalną część życia. Dlatego uważam, że nie trzeba tu mieć jakiejś super wiedzy teoretycznej.

Uznaję za duży plus to, że dużo doświadczenia zebrałem za nim powstał ten portal, zanim miałem dostęp do różnych ebooków w tym temacie (choć przeczytałem tylko dwa podstawowe i tak), ba nawet za nim miałem telefon komórkowy.

To wszystko pozwoliło mi myśleć samodzielnie i samemu sobie radzić. W końcu na bazie doświadczenia rodzi się intuicja. Na podrywaj.org dość często mogę znaleźć trafność swoich spostrzeżeń.
Uważam również, że wiedza na tej stronie jest kluczem, który pomoże otworzyć wiele zamków, ale najważniejsze jest to, że jednak o użyciu klucza decyduję dłoń, w której ten klucz się znajduje.

Mój sposób jest bardzo ograniczony, prosty i możliwy do osiągnięcia przez każdego. Taki byle jaki i pospolity, a jednak w świecie sztuczności oryginalny. Opiera się na pewności siebie, z której wynikają takie cechy jak zdecydowanie, wiedza o tym czego chcę, dążenie to tego sam etc, no i oczywiście mowa ciała. System wewnętrznych wartości. Jestem dość wygadany więc to też pomaga. Poza tym wizualnie dbam o siebie. Higiena osobista, odpowiednie ścięcie włosów i ubiór. Wbrew pozorom to jest wszystko i to wystarcza. Nie ma co kombinować i myśleć o zachowaniach kobiet, bo to tylko wprowadza mętlik w głowie i burzy wewnętrzny ład.

Wraz z wiekiem nabierałem doświadczenia. Przezywałem różne sytuacje, wyciągałem z nich wnioski, które przejawiały się we mnie odpowiednimi zachowaniami. Weszły mi więc one w krew. Choć tak naprawdę to tylko kilka rzeczy.

Pierwsze co zrozumiałem, trzeba być atrakcyjnym dla siebie i czuć się dobrze ze sobą, by wydać się atrakcyjnym kobiecie. Te cechy opisałem już jednak wcześniej. Szkopuł tkwi w tym, że to musi być w samym sobie i naturalne. Inaczej nie jest to pewność siebie, a jedynie jakaś mania wielkości, przerostu formy nad treścią. Coś jak syntholowe mięśnie. Niby duże ale dziwnie wyglądają i bezużyteczne.

Zrozumiałem też, że tak jak iluzją jest to, że trzeba być super przystojniakiem tak samo iluzją jest to, że kobiety nie zwracają uwagi na wygląd. Prawda jest taka, że trzeba dobrze wyglądać. Sam wiem z własnego doświadczenia, że panny lecą na dobrze wyglądających mężczyzn. Więc jak komuś natura urody nie dała to nie choć dba o siebie.
Często słyszałem przecież: "Taki przystojniak to aż dziw, że nie ma dziewczyny." Zawsze to uznawałem za super korzystny sygnał. Takiej sytuacji nie da się spierdolić.

Potrafiłem tak, że odróżniać oznaki zainteresowania. W końcu jest i dobre i złe IOI. Przecież może się tylko wydawać, że się wzbudza zainteresowanie a naprawdę można skupić na sobie uwagę poprzez dziwaczne zachowanie. Jednak z czasem co raz mniej obchodziło mnie IOI ze strony kobiet. Czułem, że mimo pozornego braku zainteresowania jestem w stanie przy kontakcie z nią nadrobić ten brak. W końcu zainteresowanie się mną kobiety to dopiero początek, cała zabawa zaczyna się dopiero, gdy się gębę otworzy. Pewne dla mnie jest to, że jak kobieta zachęca Cię swoim zachowaniem. Spojrzy, uśmiecha się, odgarnia włosy to trzeba się z nią zapoznać. W końcu trzeba sprawdzić te znaki. Już na tym etapie kobiety robią P&P, na zmianę dając oznaki zainteresowania i później niby ich nie dając, ale to tylko takie gierki. Nie ma co się nimi przejmować.

Hm, nie martwią mnie też ST czy P&P. Po prostu uznaję i rozumiem, że kobieta też musi jakoś zaklasyfikować mężczyznę. Stąd to się bierze. Jakby tego nie robiła to znaczyłoby, że nie jest mną zainteresowana. No i w tych sprawach akurat najważniejsze jest poczucie humoru. Heh czasami kobiety mówią, a nagle gdy im się coś nie spodoba w interakcji zaczynają milczeć. Najczęściej skutkowało jedno moje zdanie "lubię jak/znów udajesz obrażoną" Najczęściej słyszałem z uśmiechem na buzi: "Ale Ty mnie znasz" Innym rodzajem takiej małej kobiecej gierki jest to, że mają wpływ na Twoją decyzję. Heh dlatego robię w życiu tak, że zawsze robię to co czuję i sam chcę. Jakbym robił coś co mi się nie podoba szybko by mi się zaczęło nudzić.
Jest jeszcze jeden szkopuł. Czasami kobiety przesadzały z tym P&P. Osobiście uważam, że tylko skrajnie, rozchwiane furiatki i manipulantki tak robią. Szybko sobie z tym daje spokój.
Kiedyś miałem nawet taką dziewczynę, co często z tym przesadzała. Heh mówiła, że ona nie wie, musimy sobie zrobić przerwę, to się rozstawaliśmy, to wracaliśmy do siebie. Kurwa, jakie to wycieńczające, marnujące czas i energię. W końcu sam postanowiłem to zakończyć. Powiedziałem po prostu w zabawny sposób na luzie: "Kiedyś ja Ciebie zostawiłem, później Ty mnie i tak w kółko, jest remis, a dogrywki nie chcę mi się grać" W sumie mało ważne dla mnie są te całe oprawy z rozstaniem.
W takich sytuacjach jak się chce coś sobie udowodnić to człowiek się tylko pogrąża.

Jednak kobiety są przewrotne, nawet jak same odejdą to nadal chcą Cię mieć w swoim kręgu. Myślę, że dodaje im to pewności siebie i rośnie ich wartość we własnych oczach. No i mają Ciebie w razie czego. Heh czasami korzystałem z tej ostatniej opcji.
Ogólnie to miałem wyjebane czy traktują mnie później jako kolegę, przyjaciela czy wroga. Ważne było co ja myślałem.

Uważam, że jak poznam dziewczynę to nie mogę nie wiadomo ile z nią tylko gadać.
W końcu jakbym miał tylko gadać to można czas spędzać tylko z kolegami. Na dobrą sprawę od samego początku dążę do dotyku etc. Później już łatwo przejść do pocałunku. Heh jak się powoli i zmysłowo zacznie rozgrywać tą akcję z kobietą to dalej już mogę z nią zrobić wszystko.

Kiedyś miałem taką sytuacje w klubie. Siedziałem sobie przy barze i paliłem papierosa. Po pewnym czasie przychodzi dziewczyna i mówi: "Czy mam ogień" . Odpaliłem jej papierosa. Potem się pytała jak impreza i przysiadła się, gadka, szmatka o niczym. Potem usiedliśmy w loży, zaczeliśmy się całować. Heh pamiętam, że na koniec nie chciała wracać do domu. A jej siostra do mnie: "Jak jej coś zrobisz, to będziesz miał ze mną do czynienia". Heh, kto by się jakiejś siostry bał Laughing out loud

Nigdy się też nie zastanawiałem kiedy jest dobry moment na pocałunek, myślę, że po paru chwilach już nie może być zły. Nie myślałem też co mówić wtedy. Najczęściej nic nie mówiłem, tylko robiłem. Czasami powiedziałem: "Wiesz, czuję, że chcę Cię pocałować/że Ty chcesz bym Cię pocałował etc" . Idę na żywioł, to nie ma o czym myśleć.
Jak się powiedziało "a" to trzeba powiedzieć "b". A więc wstęp do tego, żeby pójść z kobietą do łóżka został już zrobiony. Tutaj nikogo nie zaskoczę. To nie takie trudne i nie ma o czym pisać. Jak już zrobiłem to wszystko wcześniej (odstępy czasu u mnie bywały różne) to jest to naturalna kolej rzeczy. Jedno było u mnie pewne, jak dziewczyna zapraszała mnie na film, kawę do domu to dążyłem do tego by wieczór inaczej zakończyć niż oglądaniem filmu.

I tu mi się przypomniała jedna śmieszna sytuacja jak leżałem z dziewczyną.

Ja: Nie drapią Cię moje włosy na nogach?
Ona: Nie.
Ja: Może pójdę nogi ogolić.
Ona: Nie wymyślaj.
Ja: To już sobie powymyślać nie mogę Laughing out loud

Tu ktoś pomyśli czy być bad boyem czy romantykiem. Ja zawsze jestem sobą. Heh jak tak patrzę z boku na siebie to jestem skrzyżowaniem tych wartości. Choć w sumie to najbliżej mi do Bohuna z "Ogniem i mieczem". Lubię tą postać.

Heh, często się zdarzało, że uprawiałem seks bez gumek. Admin Gracjan coś wie o tym, często mu o tym opowiadałem jak miałem stracha później i musiałem się wygadać. Nie polecam, nie ma co sobie stresu robić, to było głupie.

Hm, nie przejmowałem się. Zdarzyło się, że spotykałem się z dwiema przyjaciółkami na raz. Kurczę z początku dziwnie się czułem, ale one jakoś nic sobie z tego nie robiły. Jednego dnia mogłem się kochać z jedną, drugiego z drugą. Co więcej jedna potrafiła opowiadać się o drugą, kiedy się z tamtą spotkam. Heh jakbym bardziej pomyślał to mógł być trójkącik. Heh, kto wie, może one sobie o mnie gadały Laughing out loud

Kiedyś też poznałem dziewczynę. Miła, sympatyczna o unikalnej urodzie, ciemna karnacja, brunetka ale o niesamowitych niebieskich oczach. Za równo ja jak i ona sporo czasu zainwestowaliśmy w tą znajomość. Bardzo szybko doszło z nią do pocałunku i seksu. Spotykaliśmy się ale jakoś bez zobowiązań, w sumie łączył nas seks tylko. Więc spotykałem się z nią. A co za tym idzie w grę zaczynają wchodzić wydatki. Tu mam prostą zasadę. Raz mogę ja coś postawić, innym razem ona, można też podzielić na pół. Ważne dla mnie by ktoś nie uzależniał i nie przyzwyczajał kogoś finansowo od siebie Jedna rzecz mnie zastanawiała. Skąd młoda dziewczyna, która nigdzie nie pracuję ma tyle kasy Laughing out loud Po jakimś czasie wzięło ją na wylewność i powiedziała mi, że żyje ze sponsoringu bogatych panów. Więc zapytałem: "Czemu się ze mną więc spotykałaś jak seksu miałaś co nie miarę" Ona na to: "Że to nie są te same emocję. Całkiem inaczej jest z kimś do kogo się coś czuje." Po czasie znajomość zanikła.

Doszło w końcu do takiej sytuacji, że idąc obok Tally Weil uśmiechała się do mnie pewna dziewczyna. Ale nie wiedziałem kto to. Więc wchodzę i pytam się: "Czy się znamy?" Ona mi mówi, że tak, że kiedyś się poznaliśmy na imprezie i nawet mamy do siebie numery telefonów.

Więc przyszedł czas na zastanowienie. Ważne by sobie zdać sprawę: Czy chcąc uciec w wyścigu szczurów nie wchodzi się w jeszcze większy wyścig nie wiadomo za czym. Przecież tych kobiet już jest tyle, że ich nie poznaję. Poznałem ich tyle, że już koniec z ilością, a jedyne co się dla mnie teraz liczy to jakość. Ale ma to też i plus. Im więcej kobiet poznasz, to tym większa szansa, że poznasz tą wartościową, jedyną, która odsiejesz od plew. A jak poznasz mniej to szansa też mniejsza by poznać tą właściwą. W końcu w tym wszystkim chodzi o poznanie tej jedynej kobiety.

W końcu trafiłem na tą wartościową, która odpowiada mi i nasze relacje są partnerskie. Mieszkam z nią. Choć wiem, że to dopiero sam początek. Opisałem w blogu:
http://www.podrywaj.org/zwi%C4%8...

Więc to poznawanie kobiet to nic trudnego. Wiele rzeczy trzeba brać na "chłopski rozum". Kiedyś mi dziewczyna, z którą się spotykałem (heh wyjechała później do Warszawy, więc jak coś to brać się Steel Fuckers, bo warto Laughing out loud) powiedziała: "Najgorsze co jest w facetach to zbędnie udziwnienia." Tak jak napisałem na początku. Liczy się naturalna pewność siebie, jakieś obycie towarzyskie, zadbany wygląd i reszta cech z tego wypływających. A i bardzo ważna jest cierpliwość, to by umieć słuchać kobiet i zapamiętywać to, w ten sposób łatwo jest dać jej odczuć "naszą wyjątkowość". Mieć swoje zdanie etc. No i oczywiście trzeba szanować kobiety. Wbrew temu wpisowi ja je szanuję.
Nikt za Ciebie życia nie przeżyje. Sam muszę się nauczyć rozwiązywać swoje problemy, brać na siebie konsekwencję za czyny, tylko tak można do czegoś w życiu dojść.