Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

O klockach, narzędziach i ideach. by hideoshi

Portret użytkownika hideoshi

Chciałbym opowiedzieć historię. Historię o tym, że tak naprawdę największym błędem jaki popełniamy w relacjach z kobietami jest tak zwany syndrom jedynej. Tak naprawdę, na oko, jakieś 90% tematów jest tym spowodowanych (wszystkie o zainteresowanie ze strony laski, o to jak się zachować, żeby nie zjebać i pół miliona innych). I jest to tak naprawdę coś na co każdy musi uważać, w każdej relacji z kobietą. Nawet osoby bardziej doświadczone w relacjach z kobietami.

Chociaż blog nie będzie poświęcony syndromowi jedynej w czystej formie. Bardziej potrzebie idei. I seksie jako słudze cynizmu życiowego.

W kwestii relacji z kobietami jestem osobą, która uważa, że kobieta i wszystko co można z nią robić jest dodatkiem do życia. Jednak z dodatków do życia jest to dodatek niezbędny Smile

Relacja z kobietą jest od tego, żeby się nią cieszyć. Nie rozkminiać zbytnio, nie wybiegać zbytnio w przyszłość. W trwalszej relacji kobieta ma być kochanką i stać twardo u boku jak cały świat się jebie na głowę. Bez żadnej pieprzonej transcendencji... że jest całym światem, wokół którego się kręci życie, bo jest tą jedyną i wyjątkową i niezbędnym klockiem, bez którego wieża pierdolnie. Dużo osób tak uważa. To są w sumie osoby najbardziej zagrożone syndromem jedynej. Bierze się to z potrzeby idei.

W sumie każdy potrzebuje idei. Mam koleżankę. Koleżankę, z którą byliśmy w każdej możliwej relacji. Koleżankę zakochaną bardzo we mnie. Koleżankę, z którą związku nie chciałem, bo gdzieś ta chemia wygasła, ale którą zawsze uważałem za laskę inną niż wszystkie. Za wyjątkową. Nie robi fochów, nie testuje za bardzo i nie bawi się w gierki i te babskie manipulacje (może dlatego nie ma chemii już?). Piszę w czasie teraźniejszym, ale w pewnym momencie pisałbym to w czasie przeszłym. Dlaczego?

Z tą koleżanką w pewnym momencie, będąc na zakręcie życiowym, mieszkałem parę tygodni. Znając jej uczucia, stwierdziłem, że nie będzie żadnego seksu, żeby nie komplikować.

Powiem Wam, że seks jest narzędziem tworzenia uczuć i emocji. Sprawa jest prostsza niż się wydaje. Cała relacja z kobietą i jej emocje wobec Was biorą się z seksu. Laska zaspokojona, laska szczęśliwa, lojalna i oddana Wam w każdym aspekcie. Czyli dla Was wyjątkowa. Brak seksu, czyli brak zaspokojenia - brak emocji, laska zaczyna mieć wyjebane i zaczyna być oschła. Dobitniej - brak seksu - brak kobiety.

Takie syndromy przytrafiły się mojej koleżance. I to już po okresie mieszkania ze sobą. Po prostu była nie do poznania. A to zaczęło wywoływać emocje. We mnie.

Co znaczyło, że znów pojawił się seks.
A to zaczęło wywoływać emocje. U niej.
I normalna kobieta znowu zamieniła się w tą wyjątkową.
Wyjątkowa pozostała jednak w racji odniesienia tego pojęcia do przeszłości. W głowie stworzył się cyniczny obraz rzeczywistości:

Seks jest fundamentem miłości. Przepraszam źle. Dobry seks, który zaspokaja kobietę jest fundamentem miłości. To jest ten klocek, na którym buduje się resztę relacji. To on tworzy w kobiecie miłość. To on tworzy w niej uczucia. Nie ma co dorabiać do tego większych ideologii.

Ponadto.

Mimo wiedzy, jaką posiadam o relacjach damsko - męskich, mimo poznania w życiu wielu kobiet i przejścia z nimi przez wszystkie możliwe relacje, gdzieś z tyłu głowy tkwiła zawsze potrzeba idei. Idei takiej, że jednak nie każdej kobiety dotyczą prawidłowości, o których traktuje także ta strona. Kobiety, przy której wiecie, cała ta Wasza wiedza może iść w zapomnienie, bo po prostu relacja jest naturalna.

Co także ciekawe, każdy z nas ma potrzebę idei. Syndrom jedynej u kogoś kto jest go świadomy, a u kogoś kto w niego wpada bez wiedzy, różni się tylko brakiem emocji.

Odpowiedzi

Portret użytkownika Sakuś20

Konkretny i prosty blog, z

Konkretny i prosty blog, z tym seksem to prawda, jeśli kobieta czuje się zaspokojona to widać jak proniemieje i kwitnie ale trzeba też uwzględnić to, ze na samym dobrym seksie związek nie pojedzie, bo muszą występowac w nim inne emocje, wynikające ze sfer poza seksualnych. Jak dla mnie, blog będzie na głównej.. Strzała Smile

Portret użytkownika Cee

Co do Twojego blogu masz

Co do Twojego blogu masz racje. Większość tutaj ludzi ma syndrom jedynej. Uczą się tylko zdobywać jedną kobietę na całe już życie i nazywają siebie podrywaczami. Jak dla mnie uwodzenie to proces który trwa wiecznie. Wszędzie podrywasz. Nawet jak jesteś w związku , dlaczego by nie poznawac nowych ciekawych ludzi? Czy bycie w związku to bycie w klatce? Niestety tutejsi gimnazjaliści wolą "miłość" a raczej proces w którym są zakochani i myślą że ich wzięło po czym robią wszystko co ona chce, spełniają jej zachcianki a gdy kobieta ich zostawia wchodzą na to forum po rady.. Pozdrawiam wszystkich PUA i nie PUA

Portret użytkownika Cee

ps. czy tylko ja odnosze

ps. czy tylko ja odnosze wrażenie że tutaj średni przedział wiekowy to 16-20 lat?

Portret użytkownika mgk

Mam 18 lat i gardzę postawą,

Mam 18 lat i gardzę postawą, jaką przedstawiłeś powyżej. Jak codziennie słyszę o moim wielce zakochanym koledze, który nie może spać po nocach, ale nie zaprosi nigdzie na kawe albo coś bo się boi to... szlag trafia.
Więc, nie generalizuj na przyszłość ;>