Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Pckr, czyli z ulicy do łóżka

Portret użytkownika Pckr

Cześć Panowie,

Wracam z prawdopodobnie ostatnim moim blogiem dotyczącym DG bo uważam że więcej się tutaj osiągnąć już nie da.

Wypracowałem strategię która konwertuje nawet do 100% i pozwalającą wygenerować randkę dziennie (a nawet do 3 dziennie), co finalnie powinno Ci pozwolić znaleźć kandydatkę na dziewczynę, żonę lub kochankę.

Całe piękno jest w tym, że to Ty piszesz scenariusz.

Ja korzystając z zawartych tu technik doszedłem do 7 nowych lasek na tydzień, kilku randek dziennie, więcej seksu niż mi się chce i finalnie straciło to dla mnie sens i pewnie niedługo będę kończył z karierą podrywacza - wiem, co lubię w kobietach, co to dobra kobieta, jaki lubię seks, zaleczyłem kompleksy gimnazjalisty i tak dalej, więc polecam tą drogę.

Jeśli jesteś nowy to nie rozkminiaj, po prostu rób 1:1 to co piszę i będziesz miał efekty.

Nie myśl, działaj.

Spis treści:
1. Dlaczego DayGame jest najlepszy
2. Gdzie robić DayGame
3. Na co uważać
4. Podejście i co mówić
5. Konwersja z numeru na randkę
6. Telefon
7. Randka
8. Zawsze całuj na pierwszym spotkaniu
9. Seks
10. Koniec

1. Daygame jest lepszy od Tindera i NightGame, kropka. To subiektywna opinia, ale nie znalazł się jeszcze nikt kto bym zmienił moje zdanie.

Lepszy od NG bo konwersja na NG jest niska i nie zarywasz nocki którą możesz poświęcić na pracę nad sobą lub biznesem, a do tego NG często wiąże się z alkoholem który też nie służy osiąganiu celów życiowych.

Lepszy od Tindera bo na Tinderze nie wiesz jak wygląda laska i jesteś jednym z x gości którzy do niej piszą. Umawiałem się z 8 i 9 z Tindera po to, żeby potem się przekonać że nie odpowiadają mi zęby dziewczyny, zapach, nogi, to co ukryła na zdjęciach, przez co traciłem cenny czas. Do tego Tinder mnie, i wielu innych, rozprasza, więc tym bardziej polecam do wywalić.

Na DG poznajesz laskę, czujesz vibe, wiesz jak wygląda i w mojej opinii dużo łatwiej dorwać 8+ z DG niż z NG lub Tindera
DG daje Ci nieograniczone możliwości - możesz wychodzić codziennie i polować tak dużo jak chcesz. Ja polecam godzinę dziennie, po 2h traciłem efektywność i zapał.

To też nie jest tak że DG robi się cały czas - zrób 5 dni pod rząd i umawiaj się na randki. Jak Ci dobrze przekonwertuje to przez kolejne kilka tygodni w ogóle nie musisz chodzić na DG, a jak szukasz żony to życzę Ci żebyś nigdy więcej chodzić nie musiał.

2. Gdzie robić DG.

Ja polecam przystanki, centra komunikacji miejskiej i galerie. W 3mieście zdecydowanie najlepiej konwertują mi przystanki SKM, ni ma nic lepszego. Potem galerie. W mniejszym mieście to samo, przystanki autobusowe, okolice uniwersytetów i galerie.

3. Na co uważać. Na motywacje. Przy 7 moja konwersja podejście/numer była bardzo wysoka, spokojnie 50%+, nawet zajęte dawały namiar. 7 też jest stosunkowo dużo.

8+ to inny temat - jest ich dużo mniej, w ciągu godziny możesz spotkać 10 x 7 i 1-2 x 8+. Więcej dziewczyn będzie też zajętych. Nie uważam żeby podejście do wolnej 7 różniło się od podejścia do wolnej 8 czy 9, natomiast znaleźć wolną 8/9 jest dużo dużo trudniej i trzeba poświęcić na to dużo czasu. Nie trać więc motywacji jak dostajesz dużo RJ od 8+, też tak miałem, po prostu trzeba być wytrwałym i z 1/10 podjeść się umówisz, a wierz mi że warto celować w te najpiękniejsze panny.

4. Podejście i co mówić. Po pierwsze to vibe ma być luźny, uśmiechaj się, wyjściowo miej 3 gotowe openery:

Siemka - przerwa - gdzie lecisz?
Siemka - przerwa - zakupy udane (jak np. ma torbę z zakupami)
Siemka - przerwa - masz ciekawy styl (jak ma spoko ciuch)

Bardzo ważna jest ta przerwa - mówisz cześć/siemka/whatever, czekasz aż laska się na Ciebie spojrzy i dopiero wtedy lecisz dalej.

Potem robisz smalltalk - chcesz się nauczyć robić smalltalk to przeczytaj klasyką Dale Carneige, nie ma potrzeby seksualizować relacji na tym etapie, wystarczy 5 min krótkiej rozmowy. Czasem będzie to tylko minuta, czasem trzy, zależy jak Ci najdzie. Jak czujesz że się przestaje rozmowa kleić albo się spieszysz to patrz niżej.

Potem mówisz - “słuchaj muszę lecieć ALE dobrze się z Tobą rozmawia, daj mi swój numer i dokończymy tę rozmowę następnym razem.”

Bierzesz numer i idziesz to punktu 5.

5. Konwersja z numeru na randkę

I tutaj był mój gamechanger w DG - konwersja wzrosła praktycznie do 100%, tylko z jedną dziewczyną nie udało mi się umówić bo nie chciała odpowiedzieć na moje pytanie smsowe, które zawsze wygląda w podobny sposób:
“Dzięki za miłą rozmowę! O której będziesz jutro pod telefonem? To zadzwonię na spokojnie” albo umawiasz się w trakcie pierwsze rozmowy na telefon na konkretną godzinę i wysyłasz sms “Hej Karolina, zapisz sobe od razu mój nr żebyś wiedziała kto dzwoni”.

Grunt to żebyś, podkreślam, umówił się z nią na konkretną godzinę na telefon! To mega mega ważne i konwertuje jak cholera, u mnie z 20-30% na 100%, testowane na wielu dziewczynach. Jest to GAMECHANGER przy DG bo teraz telefon jest passe i mało kto odbiera.

6. Dzwonisz i się umawiasz ale NA LUŹNO, nie precyzuj planów

Proste, dzwonisz, gadasz i się umawiasz. Możesz na początku spytać jak jej dzień minął, gadka szmatka, kiedy ma wolny wieczór, super umawiacie się. Teraz kolejny GAME CHANGER - nie umawiaj się na konkretną godzinę!

Umawianie się na konkretną godzinę było jednym z moich największych błędów. Umawiaj się zawsze bez sprecyzowanego planu - piątek wieczorem, sobota po południu etc.

Dlaczego? Po pierwsze to daje potem dobrą okazję do dalszego kontaktu, niż umówienie się na konkretną godzinę. Jak umówisz się w piątek na 19.30 przy Dworcu PKP to nie masz już przestrzeni na dalszą rozmowę, podczas gdy umówisz się w piątek wieczorem to potem zawsze jest okazja napisać, dogrzać dziewczynę i umówić termin.

Mam też wrażenie że laski wolą luźne i niesprecyzowane plany, co na początku mnie, człowiek kalendarza, wkurzało, ale teraz to zaakceptowałem i moja konwersja wzrosła jeszcze bardziej.

7. Randka

Kolejny patent, działa jak złoto. Umawiaj się tylko w barach z kanapami gdzie możecie usiąść obok siebie i masz okazję do eskalacji fizycznej. Mój ulubiony patent to umówienie się w jednym barze, potem przejście do drugiego, czyli klasyczna zmiana lokalizacji i pójście po pocałunek w drodze albo w drugim barze. Nie zmieniaj baru na siłę - jak się rozmowa klei to eskaluj i idź po pocałunek w pierwszej lokalizacji Jak to zrobić, to znajdziesz na YT setki poradników np. od Todda V którym mnie wszystkiego nauczył.

8. Zawsze całuj na pierwszym spotkaniu

I to nie na końcu tylko w trakcie. Najpierw eskalacja dotyku, złapanie za dłonie, powiedzenie że ma ładne paznokcie, odgarnianie włosów z szyi. Jak dziewczyna da sobie odgarnąć włosy z szyi to masz 99% szans że jest gotowa na pocałunek. Jeśli się wzdrygnie lub odsunie, wtedy nie jest.

Zdarza się że nie będzie dobrej okazji podczas randki, wtedy spróbuj na koniec. Nawet jak się nie uda, to podkreślasz tym że jesteś facetem i masz jaja.

Jak Ci się uda dojść do pocałunku, wtedy Twoja relacja z panną zmienia się o 100* i już jesteście zupełnie na innym etapie. Wtedy możesz eskalować dalej, seksualnie - możesz powiedzieć “ale mam na Ciebie ochotę”, “chciałbym teraz być w Tobie”, “ciekawe czy inne miejsca masz tak samo cudowne/smaczne jak Twoje usta”, “strasznie mnie kusisz ale mam zasadę że nie idę z dziewczyną do domu na pierwszym spotkaniu” itp. - oczywiście nie od razu albo jak to był przelotny pocałunek w usta, wszystko z wyczuciem, natomiast zauważyłem że dziewczyny całowanie niesamowicie podnieca i czasem z marnej, sztywnej randki robi się naprawdę, naprawdę gorąco. Takie ‘rozmawianie o seksie’ dosłownie otwiera drzwi do seksu.

Nie jestem fanem ‘brania na chatę’ na pierwszym spotkaniu, wiem że czas gra na moją korzyść i to ja kontroluję partię więc można spokojnie eskalować do seksu na 2 czy 3 spotkaniu. No pressure.

9. Seks

Jak już przekroczyłeś granicę ‘lizania się’ z dziewczyna i rozmawiacie o seksie, to
wychodzi samoczynnie bo obie strony mają na niego ochotę. To działa z każdą kobietą, od mamusiek po nastolatki które nigdy wcześniej nie widziały penisa na oczy. Po prostu na 2 lub 3 spotkaniu zapraszasz ją do siebie a potem dzieją się fajne rzeczy.

Dodam że nie każda dziewczyna pójdzie na chatę na 2 czy 3 spotkaniu, są wyjątki że to trwa o wiele dłużej, ale jeszcze raz - czas gra na Twoją korzyść więc się nie spiesz. Śpieszą się tylko desperaci którzy boją się że im laska ucieknie.

10. Koniec

To tyle. Mój czas w grze powoli się kończy, związek ma dla mnie więcej sensu.

Podrywanie jest fajne, ale:
- Seks często wiąże się ze strachem przed ciążą itp.
- Seks bez gumy z pewną dziewczyną > Seks w gumie z nowymi laskami
- Większość dziewczyn jest marna w łóżku i po kilku ‘superstars’ uznałem że wolę jedną stałą partnerkę z którą jest zajebiście
- Dziewczyny się zakochują, patrzą na Ciebie tymi sarnimi oczami a Ty wiesz że wczoraj widziałeś się z inną a jutro masz kolejną, na dłuższą metę niefajne uczucie.
- Związek daje Ci fundament do pracy nad wielkimi rzeczami, gonienie dup to gonienie dup

Natomiast musiałem dojść do tego momentu żeby to zrozumieć i żeby wyryło mi się to w pamięci.

Nie patrz też na kumpli co pierdolą o wyrywaniu lasek a nigdy nie widzisz ich z żadną 8+. Tu naprawdę trzeba się naszukać, ja w okresach ‘zbierania’ robiłem 2h daygame dzień w dzień.

Olej Tindera, nigdy nie wiesz z kim tam się umawiasz i, mimo że zdarzało mi się tam znaleźć super pannę, to koniec końców nigdy nie wiesz co Cię zaskoczy. DG to ZAWSZE pewniaki.

Dla mnie cenna jest każda godzina więc wolę nie ryzykować jej na umawianie się z Panną z którą w ogóle nie mam vibe - a często tak właśnie jest na randkach z Tindera.

Szukanie partnerki, żony, DG to jest ciężka praca i tak masz to traktować jak chcesz mieć efekty. 8+ są często zajęte, jest ich mało, będą dni że przez cały dzień nie znajdziesz ani jednej i to jest ok.

Bądź OPEN TO GOAL - Twoim celem jest tylko i wyłącznie podejść do określonej liczby lasek. Nic więcej, nie obchodzi Cię czy będzie z tego randka czy nie, czy laska będzie chciała rozmawiać czy Ci da Ci numer. Na to nie do końca masz wpływ, ale na to czy do niej podejdziesz - masz.

Kontroluj to co możesz, reszta pójdzie swoim rytmem. Uwierz w proces.

Mam nadzieję że ten miniporadnik pomoże Ci szybko dojść w to samo miejsce co ja, albo i dalej.

Powodzonka,
Pckr

Odpowiedzi

Pięknie, dawno czegoś tak

Pięknie, dawno czegoś tak konkretnego nie było.

Dla mnie głóóóówna.

Portret użytkownika Mendoza

Czytałem szybciutko jak

Czytałem szybciutko jak stęskniony dobrych starych artów. Główna jak nic!

Praktyka a nie teoretyzowania jak z ambony.

Mnie się podoba, widać włożoną pracę i przebytą drogę.

Portret użytkownika Pckr

Dziękuję Panowie, na

Dziękuję Panowie, na przyszłość specjalnie dla Was zredaguję dwa razy żeby był tekst wyższej jakości i przyjemniej się czytało.

Niestety ja do DG nigdy nie

Niestety ja do DG nigdy nie mogłem się przełamac . Zawsze pustka w głowie , stres itd . Odbijałem się nie ściany . Za to nauczyłem się tańczyć i potrafię seksualnie rozgrzać kobietę w tańcu (NG) Nie pije w ogóle alkoholu w klubie . Nie potrzebuję tego . Raz dwa razy do roku może się coś w klubie napije . Symboliczne. Ale może trzeba zacząć ten DG

Portret użytkownika Pckr

No i super, rób to co Ci

No i super, rób to co Ci działa. Ja kiedyś byłem bardzo dobry w ng, ostatnio byłem 2-3x ale nie mogłem się wczuć w klimat, muzyka w połowie to jakiś polski rap którego nie znam, też nie piję a jednak nocka zarwana, nie mój klimat i dałem sobie siana.

Jak Ci jednak siedzi NG i nie jesteś potem zmęczony na kolejny dzień to ciśnij!

Wychodzę raz w tygodniu lub

Wychodzę raz w tygodniu lub co drugi weekend. Raz na jakiś czas coś się trafi jakaś przygoda , ale o takich ilościach jak ty mogę na razie pomarzyć xd

Portret użytkownika Pckr

Kwestia zainwestowanego

Kwestia zainwestowanego czasu, te plony to akurat z tygodnia że pracowałem do 14/15, potem trening (albo bez treningu) a potem 2h daygame.

Portret użytkownika JacekJaworek

Nieźle napisany blog. Jestem

Nieźle napisany blog.
Jestem z ciebie dumny.
Mam nadzieję że nowociotom pokażesz co i jak w nowych blogach

Portret użytkownika Pckr

A ja z Ciebie nie. Idź

A ja z Ciebie nie. Idź trollować gdzie indziej i nie obrażaj innych ludzi.

Portret użytkownika JacekJaworek

Nie musisz. To że mam

Nie musisz.
To że mam odmienny styl nie znaczy że trolluję. Szczerze wierzę w magiczne moce przyciągania. Ja mam magiczną moc. I to kurwesko silną moc. Że reaktor czarnobylski atomowy w 89 tyle nie miał.
Dokładniej przyciągam prostaków. I bardzo chcą mi pokazać swoją prostacką naturę. Staram się to doceniać. Może jestem dla nich jakąś nie wiem latarnią morską. Która ich ściąga. Mam wręcz wrażenie że czują swoim ciałem. Całym ciałem ten potężny magnetyzm. Jak komórki na całej głowie zaczynają buzować. Jak to budowanie wręcz dociera w głąb ich niezbyt wytrawnych mózgów. I pobudza ich najbardziej czułe prostackie neurony odpowiedzialne za mowę. Czy to pisaną czy to mówioną.
I rozumiem to jak z każdym drżeniem strun głosowych w ich ciałach zaczyna budzić się ta bliskość.

Nie wiem czemu się tak dzieje.
I chciał bym bardziej wyrafinowane osoby przyciągać. Jednak na tym łez padole. Widocznie taka moja rola

A jakie masz podejście do

A jakie masz podejście do instant date? Sytuacja gdzie idziesz na mini randę z laską po podejściu na 30-40 min. Warto czy strata czasu?

Portret użytkownika Pckr

Super pomysł, kilka razy mi

Super pomysł, kilka razy mi to weszło ale to taki klimat wiesz
a) Bardziej wakacyjny
b) Na luźny letni dzień kiedy ona jest na spacerze

Teraz w zimie tego nie widzę, piździ, wszyscy się spieszą. W lato też się wszyscy spieszą ale jakoś mniej.

Teraz nawet nie próbuję iść w insta date ale jak będzie lato albo na wakacjach - jak najbardziej, wręcz wskazane.

Portret użytkownika Pjetrek

Fajny klimat, szacunek, ja po

Fajny klimat, szacunek, ja po jakimś czasie już czułem zmęczenie tematem mimo że nie podchodziłem aż tyle razy na dg. To wynikało ze zniechęcenia zlewkami, ale też robiłem to w czysto randomowych miejscach, bez wyczucia. Rady również mają przełożenie na ng (wzbudzenie ciekawości i odebranie smacznego ciastka, etc.) NG które wolałem bardziej swojego czasu. Smile kolejnym ryzykiem hedonizmu uwodzicielskiego jest uzależnienie od adrenaliny, trzeba umieć sobie dawkować (tak jak zreszta wspominasz) ale dodam od siebie, że podświadomie będzie się podważać przyszle związki w które się wchodzi. Im więcej relacji emocjonalnych tym większe doświadczenie - to fakt, ale i cierpliwość do partnerki mniejsza, wchodzi w to bardzo wiele elementów, chociaż piszę to jako osoba wrażliwa i nie każdy może się z tym zgodzić. Ale wewnętrzny zwierzak po jakimś czasie zapomina smaku potraw i pragnie zasmakować tej samej dawki jeszcze raz. Fajnie że opisujesz to z obiektywnej perspektywy, pokazując, że nie wszystko złote co się świeci, życzę Ci znalezienia własnej ostoi Smile czasem z pozoru ma sie to pod nosem i nie ma co rzucać się na poszukiwanie mitycznego świętego gralla bo takie coś nie istnieje, to tylko iluzja. Wiele z rzeczy porządanych jest wynikiem podświadomej reakcji na wymogi społeczeństwa, że trzeba mieć to to to i tamto. Tylko pytanie czy jest to w zgodzie z własnym wnętrzem? Bardzo rzadko sie tak zdarza. Ale dobra nie ma co robić filozofii, jednak jak sie zastanowiłem nad tym to skończyłem z masówką w podrywie (los chciał że praktycznie wwleciałem w temat i z niego wyskoczyłem, sentyment do forum pozostał, bo wiele tutaj wspaniałego podejścia do samorozwoju), postawiłem krótko mówiąc na jakość. Jestem obecnie w narzeczeństwie i jestem z tego dumny chociaż wiadomo jak jest. Nie wszystko wygląda jak w bajce, ale czy to nie o to tutaj w głębi rzeczy chodzi?

Ps. Tak tak, Lean Thinking i Marek Aureliusz kłania sie xD mam sprany beret, yo.

Portret użytkownika Kensei

Mam podobnie i się zgadzam.

Mam podobnie i się zgadzam. Co prawda już bez narzeczeństwa ale ... Wink

Ciężko mi trafić na kobietę, która kuma że związek to nie tylko fajne chwilę i flirt ale też zdarzają się trudne sprawy i zgrzyty. W większości przypadków wychodzi wtedy, że szukają niezobowiązującego czasu a trudy w relacji implikują obawy i przekonanie że to nie to skoro też bywa ciężko.

I bądź tu mądry.

Co do bloga duży plus, zwłaszcza gamechangery dobrze wyszczególnione.

Co do kwestii czy lepszy jest net czy DG czy NG, myślę że zależy, nie ma reguły.

Portret użytkownika Pckr

Jaki masz target wiekowy? Ja

Jaki masz target wiekowy? Ja trafiam najczęściej na 18-23, i jestem zdania że tak jak przy 18-19 jeszcze jest luz, tak 20-23 to z mojego doświadczenia wszystkie szukają związku.

Wyżej to nie wiem bo miałem raz 33 yo i teraz 31 yo i tam faktycznie luźna relacja, ale to tylko dwie więc się nie wypowiem.

Portret użytkownika Kensei

Przeważnie 25-40, i nagminnie

Przeważnie 25-40, i nagminnie niby chcą czegoś dojrzalego i się angażują, inwestują,a jak przychodzi coś trudniejszego to już jest chwiejnie bo ma być fajnie bez zgrzytów.

No dla mnie nie jest to dojrzałe emocjonalnie podejście do relacji, to jest ewidentnie spijanie śmietanki czyli niezobowiązujący flirt, gra i ograniczanie się ze szczerością i zduszanie trudnych rzeczy w sobie. Nie można powiedzieć co Ci nie leży i że wolisz inaczej bo zaraz jest akcja z cyklu lepiej to chyba zakończyć bo ja chcę się czuc fajnie xD

Portret użytkownika Pckr

Ciekawe, a skąd bierzesz

Ciekawe, a skąd bierzesz dupy? Bo ja generalnie zauważyłem że z Tindera te dziewczyny też mają większą wyjebkę bo mają 100 innych opcji, a na DG często się właśnie trafią takie co w ogóle nie miały chłopaka od lat albo nawet dziewice, więc może lepiej tam podziałać?

Ja często słyszę od Panien że teraz już nikt nie podchodzi i że prawie w ogóle nie randkują, a targetuję naprawdę fajne sztuki, więc może w tym kierunku spróbuj Laughing out loud

Portret użytkownika Kensei

W tym kierunku szedłem też,

W tym kierunku szedłem też, nie zamykam się na nic i nie ograniczam w kwestii poznawania i podrywania.

To jest dość obszerny temat, lepiej sobie pogadajmy na luzie przy okazji, bo tego jeden blog by nie oddał.

Anyway, próbowałem różnie i wnioski niestety zbliżone. Co nie znaczy, że się poddaję czy coś, ale ostatnie takie znajomości raczej skutecznie mnie dystansują do podrywu ostatnio czy bycia podrywanym, bo rozbija się to albo o jakieś niezdrowe przekonania albo niezdrowe wzorce których też ktoś nie jest świadomy, albo jest ale nic z tym nie robi, tylko dalej tkwi w matrycy która już, nie służy.

Portret użytkownika Pjetrek

Generalnie to trudno

Generalnie to trudno przekalibrować relacje na takie podejście bez lekkoduszności. Zauważyłem że mase ludzi ma z tym problem, grunt to to zauważyć jak najwczesniej i zdecydować. Jak infiltrowałem materiał to przekonałem sie że znalezienie kogoś odpowiedzialnego i lojalnego to ciężki orzech do zgryzienia. Ogromna ilość miałkich lasek (oj i facetów kurna tez, teraz jest jakaś tragedia z ludźmi, mocne charaktery poznaję okolicznościowo, a trzymam sie z naprawde niewieloma, taki już jestem) Niby chca tego związku, ale jak zaczyna wiać nudą to trzeba na chuju stawać a nie daj losie coś sie stanie bardziej zobowiązującego to elo. Mimo fajnej atmosfery trzeba umieć skalibrować, osobiście czasem nawet jak dupa byla shb było zajebiście ale jak nie podchodziła pod moje wymagania to mówiłem odrazu siemandero i po sprawie, chociaż było to naprawde bardzo ciezkie, ale kurwa zasady to zasady, jak boli z wyboru to oznacza ze jest progres. Miałem juz sytucaje z laska borderline i to mnie wyczuliło na red flagi, nawet najmniejsze, może w tym tkwi tajemnica, żeby nie rzucać sie jak zwierzak na "turbo piękność", na ons ma to sens ale do ltr trzeba czegos wiecej jak ładnej buzi. Po wspomnianych przezyciach uznalem ze piekne to może co najwyżej być "serce". Reszta to zbędny dodatek, większość i tak cie opusci jak stracisz grunt pod nogami, wszystko przerobiłem na uzależnieniu od porno nie owijając w bawełne, starałem sie zrozumieć swoją biologiczna ciągątkę, odseparować to od własnego umysłu. Obecny świat jest podchwitliwy i ucząc sie ogólnego podrywu dup do łóżka okazuje sie że podryw lasek (a właściwie odpowiednia selekcja charakterów które pasują i są zgodne) do ltr to zupełnie inna para kaloszy, rzecz trudniejsza bo zlewasz zgodnie z zasadami ustalonymi przez siebie, zamykasz furtki z urokiem, w ogóle starasz sie odróżnić urok od miłości. Znika wszelka frustracja, zostaje spokój, jak skała podczas sztormu, dąb podczas burzy. Psychologia kobiet - ogólnie ludzi też jest pomocna. Kluczowa jest sytuacja w domu laski czy miała ojca, jaki ten ojciec jest, czy mieli trudne sytuacje bez wyjscia, jak sobie z tym radzili. Głównie poznając dzieciństwo jesteś w stanie skalibrować większość rzeczy i zachowań. Ta borderka nie miała ojca i była z domu dziecka, to było fascynujące że mogłem poznawać dupy i dodawać je do kolekcji kart psychologicznych, kręciło mnie to bardziej niż seks. Zauważyłem że ludzie (i faceci i kobiety) wychowani bez ojca lub z ogromnymi konfliktami dziecko - ojciec - nie maja kręgosłupa moralnego w mniejszym lub większym stopniu pokazują tą miałkość. W pewnym momencie już miałem takie wyczulenie ze po paru słowach wiem z kim mam do czynienia, kilka kluczowych informacji z mojej strony zebranych i już wiem jak to rozegrać, czego sie spodziewać. Kluczowa tez jest relacja córki z matka. Jak matka była zimna to ta laska tak samo będzie zimna, nie będzie potrafiła dotykać, cieszyć sie cielesnością i nie będzie empatyczna, zimno i lód. Niektorym to pasuje, mi akurat nie, ale wiadomo jak jest, w ons to nie ma wielkiego znaczenia. Największe znaczenie ma umysł osoby z którą chcesz spędzić życie, trzeba nadawać na tych samych falach, związek jest jak obupólny rozwój, zabrzmi to brutalnie ale gdy oboje sie nie rozwijacie to wasze drogi się rozejdą, gdy oboje czerpiecie satysfakcje z życia poznając nowe rzeczy wspólnie z tą samą ciekawością to wtedy nazywa sie "dbanie o relacje", coraz więcej macie rzeczy wspólnych a czas jest wtedy bardzo mile spędzony. Ale także tak, możesz mieć każdą ale nie z każdą będziesz bo nie masz na imie wszyscy. Z góry trzeba to zaakceptować, w przeciwnym wypadku rewolwerowo próbując - rewolwerowe osiągniesz skutki - rosyjska ruletka. Sory za generalizacje i strzały w niebo, to sa moje obserwacje, tak podchodze do życia, chciałem sie tym podzielic bo nie raz dostalem po dupie, a może tym komuś jeszcze pomoge. Czasem życie trzeba brać za pysk, najebać w ringu na tych samych zasadach którymi los gnębi nas. Lepiej to zrobic za wczasu niz obudzic sie z czyms gorszym niz zlamane serce - np. aktem rozwodowym i stuprocentową strata majatkową. Life is brutal, so you need to be the same like it.

Konkretny blog wow! Dałeś mi

Konkretny blog wow! Dałeś mi iskrę i nadzieję że jeszcze wszystko przedemną. Mam 24 lata teraz i osatatnie lata przespałem jeśli chodzi o związki, skupiłem się na nauce, pracy by teraz mieć lżej ale o podrywanie 18-19 co raz trudniej będzię hehe, tym bardziej że mieszkam na wsi ale do centrum daleko jakoś też nie ma, trzeba próbować. Do końca roku mało czasu zostało ale może jeszcze wyskoczę gdzieś do klubu czy na imprezę coś poznać

Hej Pckr. Z ciekawości, skoro

Hej Pckr. Z ciekawości, skoro szukasz LTR, nie minęła Ci jakaś laska, z tych, które miałeś na myśli w tym blogu, która by Ci odpowiadała wlasnie na zwiazek? Czy wtedy o nim jeszcze nie myślałeś?

PS: Niekiedy jak wejde na LI, to wyświetlają mi się Twoje posty xD Może kiedyś znajdziesz mi fuchę:D

Portret użytkownika Pckr

Poznałem od rozstania z 3

Poznałem od rozstania z 3 potencjalne więc tak powiedzmy 1/10 mi styka pod LTR ale jakoś na początku 2024 lecę do Kolumbii i jak po powrocie wyjdą mi negatywne badania to wtedy się wezmę za LTR na poważnie a teraz badanie rynku, z tym że nie wykluczam że nie wrócę do jakiejś potem jeśli będzie opcja.

Do do LN to wszystko na bieżąco haha teraz lipa na rynku i 2024 też będzie kichowaty ale jak coś to pisz Laughing out loud

Do Kolumbii ? Ogień. Znasz

Do Kolumbii Laughing out loud? Ogień. Znasz Hiszpański? Sam bym chciał poleciec na zime do Kolumbii, ale bez hiszpanskiego sie tam nie ruszam Laughing out loud

Jak siedziałem tamtą zime na Kanarach to zobaczyłem, ze bez niego to ani rusz. W klubach jak zaczynalem cos mowic po angielsku to szanse od razu spadały, nie mowiac co bylo na kolejny dzien.

Poznałem swoja droga kolumbijke wtedy i mam z nia kontakt do dzisiaj, tylko też minus, ze ona nie zna angielskiego za bardzo i tak ucze sie hiszpanskiego od prawie roku Laughing out loud Wydaje mi się, że (ta kolumbijka) różni się troche od tych europejskich dup. Jest bardziej taka do rany przyłóż, ale moze to tylko moje wyobrazenie.

Portret użytkownika Pckr

Hiszpania to z mojego

Hiszpania to z mojego doświadczenia najbardziej zamknięte społeczeństwo, nawet jakbyś znał hiszpański to i tak się izolują mocno, a bez hiszpańskiego... Miesiąc spędziłem w Madrycie i never again!

Myślę że na Kanarach lepiej trochę ale skoro masz podobne odczucia to jak widać nie wiele lepiej.

A co do lasek z Ameryki Płd to mam doświadczenia s z Brazylijkami, Meksykankami i Chilijkami i zdecydowanie są to gorące dziewczyny, bardzo opiekuńcze i szybko przywiązujące się, więc 'do rany przyłóż' pasuje jak ulał.

U mnie z językiem to takie A2, są w Medellin fajne szkoły hiszpańskiego gdzie płacisz jakieś grosze, np: zakwaterowanie, wyżywienie, integracje i 4h hiszpańskiego dziennie za 250 USD ~ 1000 PLN/tydzień, to za miesiąc 4 koła masz gdzie ja płace za samą kawalerkę w Sopo 3k. Generalnie można ogarnąć temat i to wcale bez wydawania milionów.

Jak będę na miejscu to na pewno napiszę bloga Wink

Mimo, że w sprawie Tinder vs

Mimo, że w sprawie Tinder vs DG mamy całkowicie odmienne zdanie, to punkty 8 i 9 są zgodne w 90% z moim doświadczeniem. Różnica to np. to, że osobiście wolę iść do laski. Jak masz np. zwierzaka, to nigdy nie wiesz czy nie zrobił niespodzianki Tongue. Tzn. na pewno coś zrobił i trzeba potem szybko wpaść do łazienki i posprzątać. Uwagi o całkowaniu i eskalacji to 100% zgody! Dokładnie tak to, panowie, wygląda i tego trzeba się nauczyć. Co pocieszające, nie jest to jakieś trudne, tylko wcześniej musisz wyczuć, że laska cię powoli zaczyna lubić, jest zainteresowana rozmową i generalnie czujesz, że "jest dobrze". Podstawa to gradualizm: musisz wiedzieć, że masz niewerbalną zgodę. Są laski, z którymi idzie to bardzo szybko i po godzinie jesteście w (jej) łóżku, a są takie, że ze dwa spotkania trzeba poświęcić. Tak naprawdę już to, że laska cię lubi i nie ma blokad seksualnych, to 90% szans na seks na 1-2-3 (max) spotkaniu. Jak jesteś osobą, której lubić się nie da, to trzeba to zmienić. Tu nie ma dyskusji, szarości czy "wyrwanego z kontekstu".

Ogólnie, good wpis! "Konwersja z numeru do randki" made my day!

Kilka lat temu całkowicie

Kilka lat temu całkowicie odstawiłem Tindera. Bardzo mnie frustrowały rozjazdy ze stanem faktycznym - zarówno pod kątem wyglądu jak i charakteru. Pomijam już ghosting, księżniczkowanie i budowanie samooceny kobiet na fundamencie popularności na Tinderze.

Zresztą znam kilku gości spoza środowiska, którzy siedzą tam od lat, nic ze sobą nie robią, liczą że spotkają tam miłość swojego życia. Do tego wykupują konta Premium i sesje zdjęciowe by zwiekszyć szansę. Część z nich traktuje to jako odskocznie od nudnego małzeństwa czy nicości dnia codziennego. Na Tinderze ciężko się wyróżnić od takich osób - i to chyba najbardziej bolesne dla osoby która coś ze sobą robi