Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Pewne rzeczy są prostsze niż myślicie.

Przede wszystkim chciałbym się przywitać, ponieważ jest to mój pierwszy blog. Mam na imię Mateusz i mam 20 lat. Cieszę się, że mogłem dołączyć do waszej społeczności, bo zdjęła ona z moich oczu "klapki" i poszerzyła horyzonty myślowe.

Ale do tematu:

Ostatnio w pracy poznałem ciekawą dziewczynę, nazwijmy ją M.

W pracy zresztą poznawałem wiele dziewczyn i często dostawałem (jak później to sobie uświadomiłem), bardzo silne IOI od nich.
Ale jak napisałem wcześniej- jestem typem nieśmiałego faceta i wszystkie te sygnały niejako "automatycznie" ignorowałem. Napisałem że jestem, ponieważ moja pewność siebie jest bardzo zewnętrzna i krucha jak chińska porcelana, dlatego wziąłem się za siebie jakiś czas temu.

Jeśli już poznawałem jakieś dziewczyny, to z reguły na imprezach, gdzie miałem dobry dzień i udawało mi się zbudować bardzo dobry socjal, w wyniku czego one same mnie zagadywały i wymieniały się numerami.
Oczywiście z żadną nic nie wyszło, bo nie miałem jaj żeby pociągnąć to dalej. Byłem w stanie nawet spieprzyć jedną akcje, mając świadomość że osoba z którą się spotykam, mocno na mnie leci i tego, że wyraziła swojej koleżance chęć przespania się ze mną. Żałosne...

Nie dotykałem żadnej z tych kobiet, bo się bałem... nie wiem czego Smile A jak wiadomo, bez kina to mogę o skutecznym podrywaniu w sumie zapomnieć.

Ale wracam do tej mojej M., o której wspomniałem na początku wpisu.

Tak się złożyło że pracowaliśmy przez parę godzin blisko siebie i zamieniliśmy ze sobą parę słów. Byłem zmęczony, do tego to nie był "mój" dzień i gadkę miałem naprawdę słabą. Popełniłem sporo błędów, ale widziałem że na prawdę jest mną zainteresowana, więc PO RAZ PIERWSZY nakazałem samemu sobie- nie odpuszczaj tego, jeśli jesteś facetem.

Postanowiłem zabrać od niej numer. Zabierałem się do tego jak pies do jeża, ale ostatecznie poprowadziłem rozmowę w kierunku "a co się stanie jak mi uciekniesz i nie będę cię mógł już więcej powkurzać?" Po chwili, z drżącą ręką wyciągnąłem telefon (miałem drobny problem z włączeniem panelu klawiatury Laughing out loud ) i powiedziałem jej żeby wpisała swój nr. O dziwo zgodziła się chętnie i z uśmiechem. Pożegnałem się i wróciłem do domu, "uhahany jak pół litra" Laughing out loud

Chwile z nią popisałem na fb 2 dni później, w rozmowie tak jakby "okazałem jej" swój stosunek do niej (oddalam się od ramy przyjaciela), po czym umówiłem spotkanie.

No i na razie tyle. Dzielę się tym z wami, ponieważ może ktoś miał podobne blokady myślowe jak ja, może ktoś uważa się za frajera... chcę pokazać że się da, nawet bez większego doświadczenia i to, że nikt krzywdy nikomu nie zrobi Smile Poza tym mnie samemu to pomaga, bo do tej pory byłem tzw. Mistrzem Teorii, a stałem się początkująco- amatorskim PRAKTYKIEM, co uważam za bardzo duży krok.

Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za przeczytanie! Smile

Odpowiedzi

Portret użytkownika Thunder

Z niecierpliwością czekam na

Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg wydarzeń z M! Gratulacje przełamania i wzięcia numeru.
Powodzenia!

Portret użytkownika kilroy

Pierwsze koty za płoty:-)

Pierwsze koty za płoty:-) działaj ostro dalej!

Portret użytkownika expat

Progres zawsze cieszy i

Progres zawsze cieszy i napędza! Nie daj się tylko wybić z rytmu. Trzymam kciuki!

"Chwile z nią popisałem na fb

"Chwile z nią popisałem na fb 2 dni później, w rozmowie tak jakby "okazałem jej" swój stosunek do niej (oddalam się od ramy przyjaciela), po czym umówiłem spotkanie."
- Nie wiem co masz na myśli mówiąc że okazałeś jej swój stosunek do niej, ale coś mi podpowiada że zjebałeś stary, masz przyprawić tą kobiete o dreszcze, masz ją wkurwiać i jednocześnie przyciągać i podniecać. Na chuj odrazu okazujesz swój stosunek, może jeszcze odrazu wyjechałeś że chcesz być jej mężem i mieć z nią cudowne dzieci? nieee nooo... a co będzie jak sie okaże że ona Ci jednak nie odpowiada? Masz ją dotykać, całować a nawet brać do łóżka nie robiąc sobie z tego nic, dając jej wariować aż sama zacznie sie określać co do jej stosunku wobec Twojej osoby jeśli bedziesz mial do tego odpowiedni dystans-wygrywasz gre Smile Pisane na szybko moglem zaliczyc pare bykow ;p

A gdzie ja napisałem że chcę

A gdzie ja napisałem że chcę być jej mężem? Smile Miałem na myśli to, że rzuciłem parę podtekstów seksualnych w rozmowie, aby mniej więcej przygotować ją na spotkanie.
Trochę się z nią podroczyłem i trochę ją przygotowałem na to, że nie będzie to koleżeńskie spotkanie. Chodziło mi o to, by miała wrażenie, że "oboje i tak wiemy o co nam chodzi" Smile Ale nie pisałem z nią zbyt długo, żeby mieć o czym gadać i żeby jej nie nudzić Wink

Sam widzisz, drogi autorze,

Sam widzisz, drogi autorze, że blokada przed - nawet niech będzie - wzięciem numeru była tylko w Twojej głowie. Panienka z uśmiechem na twarzy Ci go dała.

Jaki wniosek ? To wcale nie jest trudne. Smile

@Jednakowoż mogę Ci odradzić takie zabawy w pracy.

Akurat charakter tej pracy

Akurat charakter tej pracy jest taki, że nie widzimy się w niej zbyt często, po drugie ona raczej długo tam nie popracuje, po trzecie była tam pierwszy raz, więc nie ma tam koleżanek etc. Smile

"A jak wiadomo, bez kina to

"A jak wiadomo, bez kina to mogę o skutecznym podrywaniu w sumie zapomnieć"

Nie zupełnie, poczytaj sobie wpisy V1ncenta. Oczywiście nie odradzam kinetyzowania, ale od pewnego pamiętnego jego wpisu mam inne na to spojrzenie

ps. jak się rozwinęło dalej z M ? Smile

Zapomniałem o tym blogu już

Zapomniałem o tym blogu już Smile Cóż, okazało się że M. jest bardzo niezdecydowaną blondyneczką (i trochę mniej inteligentną niż się spodziewałem), więc jakoś tak rozeszło się to po kościach ;]

Portret użytkownika Mendoza

O Tym samym cytacie chciałem

O Tym samym cytacie chciałem napisać Smile

Ktoś mnie uprzedził. Bez kina też da rade, a czasami sytuacja wręcz tego wymaga.