Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Psychologia Inwestycji cz.1

Portret użytkownika Redds

„Bowiem zawsze warto skupiać się na tymczasowym dyskomforcie, ale w myślach mieć wizję sukcesu, niż żyć komfortowo, a później obudzić się z ręką w dupie.”

Inwestycja

Codziennie wstajesz rano, bierzesz prysznic, jesz śniadanie, nakładasz na siebie jakieś ubranie, modelujesz włosy, a następnie wychodzisz do szkoły lub pracy w celu rozwijania swoich kompetencji, czy to finansowych, społecznych, socjalnych itp. Codzienna rutyna, poniekąd jest niezbędna do właściwego rozpoczęcia dnia. Dla mnie to po prostu inwestycja w siebie, która zaprocentuje w momencie, gdy przekroczę próg swojego domu i znajdę się w środowisku ludzi i miejskim jazgocie. Wygląda to mniej więcej tak: jem śniadanie, po to, aby mieć energię na resztę dnia, aż do kolejnego posiłku, myje się, aby być czystym i ładnie pachnieć, ubieram się w świeże i schludne ubranie, dopasowuje ciuchy, po to, aby poprawić swoją prezencje, modeluje włosy, aby podobać się sobie i innym… To tylko kawałek, coś, co każdy z nas robi codziennie i nie przywiązuje do tego większej uwagi, po prostu robimy to rutynowo i schematycznie.

Oczywiście codziennie nasze działania to inwestycja, która powinna nam się kiedyś zwrócić, wszystko to, co robisz, powinno zaprocentować w przyszłości. To, co napisałem, te wszystkie wytłumaczenia moich i waszych działań to profity, jakie niesie inwestycja w siebie tuż o poranku. Napisałem o codziennej rutynie, która jest kawałkiem, małą częścią całego dnia, tygodnia, miesiąca i roku.

Teraz może pojawiło się w waszych głowach, pewne pytanie: „o czym on kurwa pisze?” albo „to jest forum o uwodzeniu, a nie o tym, co on robi jak wstaje z łóżka, wtf?”. Tak, to prawda to forum o uwodzeniu, a to forum tworzycie właśnie Wy, zajmujący się intensywnym rozwojem w kwestii relacji damsko-męskich i nie tylko, więc dlaczego pisze tutaj o inwestycji? Ano, dlatego, że w każdej relacji to Ty inwestujesz w swoją partnerkę, a ona automatycznie odwzajemnia Ci tym samym, wykładasz na stół swoje wartości i całą gammę superlatyw, aby ją zainteresować, zaintrygować, aby następnie poczynić odpowiednie kroki, co do tej właśnie relacji, ale nie zapominajmy o jednym, to Ty uwodzisz kobiety i to Ty z nimi rozmawiasz, dotykasz, uprawiasz seks, kochasz i nienawidzisz, nikt inny i nic innego za Ciebie tego nie zrobi - to Twoje zadanie. Każdy świetny schemat, czy technikę spierdolisz, jeżeli nie będziesz płynnie, wyraźnie mówił, kalibrował, dotykał kobiety, jeżeli będziesz spięty i zestresowany, to chyba oczywiste…

Tak, więc dlatego, postanowiłem przekazać Ci pewną idee, którą jest inwestycja w samego siebie, bo to Twoja najlepsza i jedyna tak wysoko oprocentowana inwestycja, jaką możesz poczynić.

Istnieją trzy czynniki Twojej inwestycji, które praktycznie zawsze poświęcasz, jeśli za coś się bierzesz. Oto one:

- Czas
- Energia
- Pieniądze

Wszystko to, co robisz to inwestycja, wszystko, czemu poświęcasz energię, czas i pieniądze. Możesz to nazywać dowolnie, może nawet nie zdawałeś sobie wcześniej z tego sprawy, ale wszystkie Twoje dotychczasowe działania, będą miały odzwierciedlenie w przyszłości i to powinno być głównym powodem i motywacją do tego, aby każdy dzień realizować w 100% swoich możliwości.

PS: O inwestycji w relacjach damsko-męskich napisze w cz.2.

Zapraszam!

Inwestycja w samego siebie

Ty jesteś indywidualnością, osobą, która jawnie chce poznawać kobiety, obracać się w wyborowym towarzystwie, osiągać sukcesy i po prostu być szczęśliwym człowiekiem. Tak naprawdę nic Cię nie ogranicza, możesz robić to, na co masz ochotę. Zapewne to, co teraz robisz, uważasz za słuszne, ale za 10 lat, jak spojrzysz wstecz i przypomnisz sobie tą datę: 25.02.2012r i ten dzień, to czy nadal będziesz uważał, że już wtedy zacząłeś dbać o swoją przyszłość? Czy robisz wszystko tak, aby w przyszłości to zaprocentowało i kiedyś żyło Ci się lepiej? Zacznij w końcu inwestować w swój rozwój, bo tylko on może doprowadzić Cię do tego, abyś osiągnął szczyt. Życie jak roślinka do niczego nie prowadzi, człowiek, który jest zniewolony przez otaczający go świat, jest z góry skazany na niepowodzenie w każdym działaniu, którego się podejmie. Zacznij inwestycję od siebie, bo to Ty będziesz poznawał świetne kobiety, to Ty będziesz miał genialne relację z otoczeniem, to Ty osiągniesz sukces zawodowy, to Ty będziesz szczęśliwy, i tylko Ty jesteś w stanie osiągnąć to, czego pragniesz. Najlepszą możliwą inwestycją, jesteś Ty sam. Twoje przekonania, wartości, osobowość, poglądy, prezencja…. To właśnie w siebie musisz (jeżeli chcesz przestać wegetować) inwestować najwięcej energii, czasu i pieniędzy, bowiem wszystkie Twoje poczynania w bliskiej lub dalszej przyszłości muszą zaprocentować!

Twoją genialną relację z kobietą nie tworzą techniki, strategie, rady, które dostajesz zewsząd, Twój związek stworzysz jedynie Ty i kobieta. Jeżeli wymagasz dużo od kobiety, a nie wymagasz od siebie, to z góry jesteś skazany na porażkę – nigdy nie stworzysz świetnego związku.

Twój sukces nie przyjdzie sam, nie przytupie małymi kroczkami do Ciebie, nie przyśni Ci się, nikt nie da Ci złotej recepty, bo nikt jej nie posiada, to Ty musisz podjąć działanie i zainwestować w swoją przyszłość wszystko, co możesz, aby później czuć się lepiej i żyć na wysokim poziomie. Ludzie bardzo często wybierają chwilowy komfort, zajmują się bzdetami, kompletnymi pierdołami. Zapytacie skąd to się bierze? Po prostu, tacy ludzie nie myślą przyszłościowo, ale za kilkanaście lat, gdy obudzą się i spojrzą w przeszłość, to niestety, mogą wpaść w lekką konfuzję, zakłopotanie, co zaprocentuje negatywnym samopoczuciem i starciem dwóch kluczowych pytań w tej kwestii: Co zrobiłem? vs Co mogłem zrobić?. Większość ludzi na tej planecie nie wie, co będzie robiło za tydzień, miesiąc, a co dopiero za rok, wniosek? Społeczeństwo nie myśli przyszłościowo, żyją chwilą, uważają, że te chwile będą trwały wiecznie, nie patrzą perspektywicznie, brną w pułapkę idei pt. „carpe diem”, lecz w gruncie rzeczy, nie wiedzą, co to tak naprawdę znaczy. Są też tacy, którzy pierdolą o rozwoju, a tak naprawdę stoją w miejscu, bo chwytają się jakichś przebranych szczątków informacji, które niby mają ich czegoś nauczyć, uprawiają pseudo-rozwój, dla samego pseudo-rozwoju, który prowadzi do nikąd.

Jedynie swoją ciężką, czasami mozolną, a nawet nudną pracą osiągniesz swój upragniony sukces. Wszystkie książki i poradniki pt. „Sukces w tydzień”, „Milion w 10 dni”, „Ruchaj po 3 dniach coachingu” są wyimaginowanym strzępkiem informacji, który niestety nabija cyferki na kontach autorów takich pozycji i takich przedsięwzięć.

Kolejną kwestią są priorytety, które obrazują nam, co w danej chwili jest dla nas najważniejsze do zrobienia. Jeżeli masz cele, do których zawzięcie dążysz, jesteś sprecyzowany w swoim dążeniu do sukcesu – ok, ale pamiętaj o przewartościowaniu sobie tego, co chcesz osiągnąć i tego, co w danym momencie jest dla Ciebie priorytetowe (o celach napisze w innym artykule). Jeżeli chcesz zarabiać 50tys zł rocznie i masz już plan i wizję jak to osiągnąć, ale jednocześnie w tym roku masz do napisania magisterkę na swojej uczelni, to zastanów się, co będzie dla Ciebie najbardziej właściwe w danej chwili. Owszem finanse są bardzo ważną kwestią dla każdego, ale nie oszukujmy się magisterkę zazwyczaj piszesz raz w życiu, a sposobów na milion możesz mieć bardzo dużo i realizować je w odstępach czasowych i dopasowywać sobie wszystko tak, aby to miało ręce i nogi. Tak naprawdę może przyjść Ci jakiś kolejny pomysł do głowy w momencie siedzenia nad swoją pracą magistralną, w najmniej oczekiwanym momencie, ale jeżeli to jest właśnie Twój cel, to sposób znajdzie się sam, lecz na to potrzeba czasu. Priorytety są kluczowe, bo pozwalają nam odróżnić ważną sprawę od mniej ważnej, którą i tak zrobimy, ale np. za tydzień lub miesiąc. Nie przejmuj się czasem, czas będzie płynął i to jest Twoją jedyną pewną wartością. Problemem wielu ludzi nie jest to, że są leniwi i cały czas się opierdalają (znaczy to też), ale w niektórych przypadkach ludzie realizują przez większość dnia, a co za tym idzie przez większą część tygodnia, miesiąca i roku coś, co zupełnie nie jest im na tą chwilę potrzebne. Robią coś po to, aby to robić, żeby nie mieć wyrzutów sumienia z daremnego marnowania czasu, a co najgorsze utrzymują się w przekonaniu, że to jest właściwe i produktywne. Rozwijać się rozwijają, to na pewno zaprocentuje, ale czy warto inwestować swój czas, energię i pieniądze w coś, z czego dopiero za rok, może za dwa będziemy czerpać korzyści jednocześnie mając na karku dużo bliższe przedsięwzięcia, które poprzedzą długoterminowe cele? Czemu nie skupić się na tym, co jest teraz, cele to jedno, ale priorytetowe działanie to drugie. Warto sobie przewartościować pewne sprawy i dojść do wniosków, co jest dla nas najważniejsze na tą chwilę i realizować to w 100%, po to, aby za jakiś czas oddać się innemu wyzwaniu i ruszyć z mega motywacją, bo osiągnęliśmy wcześniejsze cele, więc osiągniemy i kolejne! Najprostszą metodą jest inwestowanie w krótko/średnioterminowy cel maksimum swoich możliwości każdego dnia, aby później mieć jeszcze czas wykonać działanie do długofalowego przedsięwzięcia.

"Nigdy nie ma wystarczającej ilości czasu, by zrobić wszystko, ale zawsze jest wystarczająca ilość, by zrobić to, co najważniejsze" - Brian Tracy

Kolejnym ważnym aspektem w inwestowaniu w swój rozwój jest podejmowanie właściwych decyzji i przyjmowanie za nich odpowiedzialności. Jeżeli się na coś decydujemy, inwestujemy swój czas, energię i może pieniądze, to musimy być świadomi tego, że nie zawsze będziemy odnosić sukcesy. Problemy, porażki, przeciwności możemy zamienić na informacje zwrotne oraz kolejne doświadczenie – to bardzo korzystne przekonanie. Gdy odniesiemy porażkę, to będziemy wiedzieć, czego nie robić oraz to, co jest dla nas naprawdę korzystne. Ta kwestia dotyczy zarówno rozwoju własnej osobowości, relacji, finansów, czy szczęśliwego życia. Nie ma szczęścia, bez wcześniejszego niepowodzenia, nie ma genialnego związku, bez wcześniejszych zjebanych relacji, nie ma bogactwa, bez wcześniejszego bankructwa - po prostu, nie ma sukcesu, bez porażki. Lecz właśnie tzw. „Siła decyzji”, którą zawarł w swej książce Anthony Robbins kształtuje naszą przyszłość i tylko od nas zależy jak wykorzystamy dany nam czas oraz to czy damy się złamać niepowodzeniom, jakie codziennie napotykamy na swej drodze.

"Twój los kształtuje się w momentach podejmowania decyzji" - Anthony Robbins

Weź pod uwagę jeszcze jeden bardzo ważne pytanie, które powinieneś sobie zadawać zawsze, gdy inwestujesz siebie w coś nowego: Czy jesteś efektywny w tym, co robisz? Wiesz, można łapać się wszystkiego i robić to, na co ma się ochotę, ale kurwa czy jest sens marnować cenny czas, którego nie zawrócisz na coś, w czym nie jesteś naprawdę dobry, uprawiać tzw. sztukę dla sztuki? Widzisz w tym logikę? Robić coś „tak po prostu” jest zbyteczne, zamiast być wydajnym, stajesz się obibokiem. Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawę z tego, że robiąc coś, co w przyszłości nie ma szans zaprocentować tylko pogarsza nasz status, przyzwyczaja umysł do minimalnego wysiłku, do „prowadzenia” go po najmniejszej linii oporu.

Naprawdę bardzo dużo osób (żyjących powiedzmy jedynie na terenie naszego kraju) jest strasznie leniwa, zajebiście nie chce im się nic robić. Myślisz, że fakt wynikający z ich opierdalania wziął się z niczego? Jasne, że nie… Po prostu przyzwyczaili się do tego, że siedzenie na fotelu jest fajne, a granie w gierki komputerowe przyjemne, a nauka zbyteczna. Ucząc się, ćwiczysz swój umysł, codziennie czytając, poprawiasz swoją inteligencje, automatycznie stając się mądrzejszym, regularnie biegając, ćwiczysz swoją kondycję, a siedząc na swoim fotelu, ćwiczysz siedzenie na fotelu i patrzenie się w ekran - to prosty mechanizm. Pewnie słyszeliście o tym, że nawyki powstają w ciągu 21 dni, poprzez regularne powtarzanie jakiejś czynności… Przeciętny Kowalski siedząc przez minimum 15 lat na swoim fotelu i gapieniu się w monitor lub telewizor, osiągnął wręcz mistrzostwo w siedzeniu na płaskiej powierzchni. Wyobrażasz sobie codziennie przez 15 lat praktykować jakąś kompetencję w danej dziedzinie? Może byłaby to fizyka kwantowa, relacje damsko-męskie, albo chociażby bieganie, a może matematyka? Przez 15 lat skupiając się intensywnie na jednej czynności i inwestowaniu maksimum swoich możliwości osiągnąłbyś mistrzostwo w danej dziedzinie i mógłbyś uczyć innych. Po 20 latach, stałbyś się wzorem do naśladowania… Od przeciętnego Kowalskiego już możesz uczyć się mistrzowskiego opierdalania się, on na pewno jest ideałem w tym, co robi. A Ty? Co musi się stać, abyś zabrał się za swoje życie i zaczął pracować na swój spektakularny sukces w dziedzinie, jaką darzysz szczerym uczuciem? Zapewne w siedzeniu na fotelu jesteś świetny, a na zewnątrz, poza Twoim pokojem, mieszkaniem, blokiem/domkiem, miastem jesteś kimś? Warto odpowiedzieć sobie na te pytania, bo pomogą Ci określić pozycję, w jakiej właśnie się znajdujesz i zacząć inwestować w coś, co zaprocentuje w przyszłości, bowiem zawsze warto skupiać się na tymczasowym dyskomforcie, ale w myślach mieć wizję sukcesu, niż żyć komfortowo, a później obudzić się z ręką w dupie.

Nigdy nie oszczędzaj na sobie i nie zajmuj się czymś, co tylko opóźnia Cię w codziennym rozwijaniu swoich kompetencji. Po to żyjesz, aby żyć na najwyższym poziomie egzystencji. Inwestuj w swój rozwój najwięcej czasu, energii i pieniędzy, bo tylko Ty jesteś najważniejszy dla samego siebie - nikt inny.

"Kto nie uwierzy w własny rozwój, na zawsze pozostanie szarym przechodniem" - Goethe

Życzę sukcesów!

Pozdrawiam!

Odpowiedzi

Portret użytkownika Redds

Ten wpis jest oparty o moje

Ten wpis jest oparty o moje własne przemyślenia, ale jasne, prześle Ci na PW parę ciekawych pozycji.

Pozdrawiam!

Nie wchodzę u często i nie

Nie wchodzę u często i nie wiem czy ten problem był tu podejmowany, ale dla mnie to klucz do sukcesu Smile Uświadomiłeś mi ważność priorytetów, co na pewno się przyda.

Portret użytkownika Jay

Fantastyczny blog, bardzo

Fantastyczny blog, bardzo uświadamiający i przyjemnie się go czytalo, mimo że dlugawy, ale warto.. Wink stary pisz więcej (jeśli masz czas), bo bardzo dobrze przekazujesz to co prawidlowe i powiem szczerze, że dajesz do myślenia, a to bardzo wielki plus i po przeczytaniu tego, zauważylem że sam muszę kilka rzeczy zlikwidować ze swojego życia, które zabierają mi czas i energie tylko, a niczego co by mi moglo pomóc nie dają.. Wink Wielkie dzięki za ten wpis, jestem pod wrażeniem Smile)