Wielu z was trafiło na tą stronę bo laska was zostawiła, nie rzadko po kilkuletnim związku. Znajdziemy tu też takich którzy w związek wcześniej nie weszli lecz mieli problem z samym podrywaniem. Jak ja trafiłem na tą stronę ? Nie, nie dostałem kopa od żadnej laski, stwierdziłem że pora się ogarnąć życiowo. Znaleźć jakąś fajną dziewczynę - wcześniej oczywiście nauczyć się je poznawać Słowem, chciałem w końcu zacząć żyć, mieć znajomych, hobby, chodzić na imprezy a nie tylko do szkoły...

Wyobraźcie sobie że laska was rzuciła. Tak, teraz mimo że znacie już tą stronę. Teoretycznie macie trzy sposoby reagowania na to:

1. Oddać się w wieczny melanż. Dużo imprezować, spać z każdą która się tylko nawinie. Inaczej mówiąc: "Klin, klinem".

2. Zacząć latać za byłą i prosić ją na kolanach żeby do was wróciła. Zacznie się użalanie nad sobą. Po pewnym czasie jak się okaże że prośby na kolanach nic nie dały, zaczniecie postrzegać kobietę jako wcielenia zła.

3. Najpopularniejsza opcja wśród użytkowników tego portalu to "zmiany, zmiany, jeszcze raz zmiany". Bierzecie się ostro za siebie. Stwarzacie obraz idealnego siebie i zaczynacie nad sobą pracować...

Właśnie trzeciej opcji chciałbym się przyjrzeć… Rozstanie z osobą z którą się dość długo było jest silnym bodźcem do zmian. Po chwilach rozpaczy zaczynasz racjonalnie myśleć. Obmyślasz plan swojej zmiany. Często jest to poprawa wizerunku zewnętrznego ale też ulepszanie swojego wnętrza. Wziąłeś się ostro za siebie. Zaczynasz biegać maratony, dwa miesiące temu zapisałeś się na siłownie i już widzisz spore efekty. Fryzjera odwiedzasz częściej niż własną babcie a i zakupy nie są dla ciebie czymś nadzwyczajnym. Jesteś inny niż przedtem ,można rzec lepszą wersją siebie. Tak samo jest z twoim wnętrzem. Zmieniłeś się i to widać gołym okiem. Jesteś teraz pewnym siebie facetem z uśmiechem zarażającym wszystkich do okoła. Znasz swoją wartość a znajomi cenią sobie twoje towarzystwo, mało tego,co chwila poznajesz nowych ludzi. Jeśli chodzi o pieniądze to jakoś teraz Ci ich nie brakuje, potrafiłeś znaleźć dodatkowe źródło dochodu/lepszą pracę…

Brzmi nie wiarygodnie pięknie, prawda ? Szkoda tylko że do tego wszystkiego była Ci potrzebna ona - twoja była.

Rzuciła Cię bo byłeś nudnym kolesiem z nadwagą nie reprezentującym sobą nic co mogło by ją pociągać. Taki nudny gawędziarz.

A gdyby tak…
... być tą lepszą wersją w związku ?

Odpowiedz sobie na pytania:

Czy obawiasz się że kobieta z którą obecnie jesteś nie widzi już w Tobie dawnego faceta ?

Czy czujesz się mniej atrakcyjny niż jakiś czas temu ?

Czy odkąd jesteś z panną w związku nie spodziewanie złapałeś parę kilo a znajomi zdążyli o Tobie zapomnieć ?

Czy potrzebujesz aż tak mocnego bodźca aby się zmieniać ?

Jeśli odpowiedź na przynajmniej jedno z pytań brzmiała „TAK” – wiesz co masz robić ! Weź się w końcu za siebie. Wstań, spójrz w lustro i zastanów się co możesz zmienić w sobie na lepsze, wszystko zapisz na kartce i powoli wcielaj w życie. Albo nie… Wiesz, nic nie rób, przecież nie musisz się zmieniać, stawać lepszym, przecież nic oprócz twojej dziewczyny nie potrzeba Ci do szczęścia. Ale gdyby jednak twoje szczęście Cię opuściło masz do wyboru jedną z trzech dróg…

Załóżmy że wybrałeś drogę numer 3, zastanów się teraz czy potrzebne było Ci to wszystko aby wybrać tą ścieżkę ? O ile łatwiej i mniej boleśnie byłoby gdyby to był twój wybór nie wymuszony żadną sytuacją ?

Zastanów się.