Witam wszystkich po baardzo długiej przerwie.. Dawno mnie nie było, aczkolwiek nadrabiałem w terenie. Przeczytałem sporo książek, miałem kontakt ze wspaniałymi ludźmi, z którymi można było podzielić się sposobami w nawiązywaniu kontaktów międzyludzkich (bo przecież o to do diabła chodzi). Zastanówmy się głębiej w temacie. Po co chcemy podrywać? I co z tego wynosimy? Moje spostrzeżenia są jednoznaczne. Na podrywie się zaczyna. Potem zaczynasz być duszą towarzystwa. Chcesz błyszczeć, być w centrum uwagi. To zaczyna być jak uzależnienie. Po jakimś czasie zaczynasz zauważać, że stworzyłeś 2 człowieka. Przeszedłeś przemianę z człowieka z niedoborem pewności siebie poprzez stworzony sztuczny wizerunek maszyny do zawierania znajomości, aż zostajesz człowiekiem zupełnie innym.. Wszystko co wydawało się na początku wymuszone, sztuczne i niekiedy głupie zaczyna być Tobą. To co wydawało się niczym więcej tylko grą aktorską staję się twoim nawykiem.