Panowie sprawa wygląda następująco. Pomimo, że z podrywaniem nie mam problemów (obecnie z 3 kobietami się bawię ) to i tak co jakiś czas wracam do artów Gracjana, książek o uwodzeniu, czy też do pewnych blogów. Pewnie się zastanawiacie dlaczego? Co, pewnie nie pamięta się. Doskonale pamiętam, ale tutaj chodzi o coś więcej. Nie czytam ich z nudów, czy też po to żeby sobie coś przypomnieć. Co jakiś czas wracam do różnych materiałów, bo czytając ponownie szukam, analizuję, zgłębiam, zastanawiam się nad tymi wszystkimi technikami i zasadami. zapytacie się po co. Bo kobiety nie są identyczne! One wszystkie są inne i nie ma uniwersalnej metody podrywania. Po prostu staram się upgradować wszystkie te metody, zasady i przemyślenia, ale we wnętrzu mnie, tak abym mógł działać odpowiednio do sytuacji (czytaj do kobiety). Uważam, że jest to niezwykle ważne. Trzeba pracować nad sobą ciągle, nie tylko pratkycznie ale i teoretycznie. Nie należy zaniedbywać ani jednego ani drugiego. Oczywiście praktyki powinno być zdecydowanie więcej od teorii. Za każdym razem jak czytam to próbuję przeanalizować swoje podrywy i wyciągać wnioski z nich. Co mi się podobało, co mogłem lepiej zrobić i gdzie dałem trochę ciała. Nikt nie jest doskonały i każdy z nas popełnia błędy. Tylko wtedy można je naprawiać, jeżeli uświadomimy sobie że źle zrobiliśmy. Po prostu trzeba nad sobą pracować ciągle. Tak jak sportowiec trenuje i powtarza pewne czynności tak i my - faceci - musimy to robić. Jeszcze jest tu jedna kwestia, którą chcę podnieść. Otóż to "ulepszanie" ma podwójny wymiar, ponieważ kobiety też się uczą i stają się lepsze w testowaniu nas. Dlatego to ulepszanie ma bardzo duże znaczenie.
Podsumowując ten krótki materiał, chcę wszystkim powiedzieć żeby wracali do już poznanych materiałów, a prawdopodobnie odkryją coś nowego.