Idziesz ulica, myslac czy kupiles wszystko i nagle zdajesz sobie sprawe ze zapomniales kupic marchewke... myslisz sobie " kuwa musze zajsc po ta marchewke bo mama, babcia, dziewczyna, tata, brat mnie zabije". Dlugo sie nie zastanawiajac zawracasz, bierzesz w dlon komorke, wysylasz esa do Radia Zet z mysla ze wygrasz 50 tys, wkladasz komorke do kieszeni, podnosisz ten glupi nosek i doznajesz objawienia:D... stoi kilka metrow przed toba dosc ladna dziewczynka... patrzysz, ona na ciebie, spuszczasz wzrok i rezerwujesz mysl o podejsciu mysla ze jak najszybciej musisz kupic ta marchewke:D... kupujesz marchewke, wracasz do domu, robisz herbate i dochodzi w koncu do rachunku sumienia typu " kurrrrrrrrwa, czemu do niej nie podszedlem, nei zagadalem... dobra jutro podejde i zagadam, kurwa zrobie to, przeciez jestem fajny..." Przychodzi w koncu ten jutrzejszy dzien i znowu stoisz w miejscu, znowu to samo, znowu...
Ile histotii sie tak wlasnie zaczyna... w koncu dochodzisz do wniosku ile lat zmarnowales, patrzac na qmpli ktorzy od najmlodszych lat trzymali za reke zwykla dziewczynke... ale trzymali a ty wypelniajac luke grales w noge, GTA, cpales lub popijales piwo... w koncu lata minely i doszedles do wniosku ze majac nascie lat zaczynajac od wyjscia z gimnazjum musisz miec dziewczyne... nie miales na mysli ze chesz miec, fajnie by bylo miec, tylko wpajales sobie cale zycie ze musisz MUSISZ...
W koncu po latach porazek, nieudanych prob ( pamietacie, platoniczne milosci:D) wychodzisz z psem na spacer... idziesz walem wzdluz Wisly i nieopodal brzegu widzisz set dzieczynek ktore patrza sie na ciebie a ty znowu myslisz "podejsc, nie podejsc.... pierdole, potem"... Idziesz dalej, dajesz psu poczuc troche wiatru w uszach, spuszczasz go ze smyczy ciagle go pilnujac nie myslac o tych laskach... nagle wolasz psa, zapinasz go i idziesz spowrotem bo cos cie tknelo... idziesz walem znowu i czujesz jakby cie 320 V jebnelo po plecach... dlaczego? Ano dlatego ze te laski stoja na wale, a ty sam nie wiesz co zrobic, myslisz sobie " szkoda ze nie zadzwonilem po qmpla, nie mialebym teraz takiego stresa"... No ale idziesz dalej, i im bardziej sie przyblizajac tym bardziej myslisz "musze zagadac"... W koncu dziewczynki sa 5 metrow od ciebie... obserwujesz otoczenie i widziesz 3 dziewczyny i 2 chloptasi... nagle, jakby strzal w glowe reka Boska otwierasz usta i mowisz " czesc dziewczyny, skad jestescie bo jakos was nie kojarze"... przez twoja glowe przechodza miliony informacji co masz robic, jak masz robic, jak pisalo w necie, jak ci fachowcy od podrywu radzili... one w koncu odpowiadaja " ja jestem z xyz a one i oni z xxx":D... i co sie okazuje.... kurwa gadka idzie ci niesamowicie, masz pustke w glowie ale im wiecej czasu mija tym bardziej zaczyna cie to cieszyc i bawic... gadasz z nimi normalnie nie myslac o niczym a jednak o wszystkim... na koniec nie pytasz nawet kiedy znowu sie spotkamy bo to one, te laski same sie z toba umawiaja...
W koncu zegnasz sie... idziesz walem i nawet nie mowie co przelatuje przez twoja glowe, ale glownie "kurwa zrobilem to, ja pierdole co za pojeb, ale zrobilem"... idziesz z bananem na pysku:D...
Okazuje sie ze w ten sam dzien musisz jechac autobusem na uczelnie, a jest tego 70 km... wiec pakujesz sie wsiadasz w koncu do autobusu zaciagajac sie ostatni raz ulubionym papieroskiem ( L&M i wszystko)...Nie widzisz za bardzo miejsca wolnego wiec siadasz gdzie cie los rzuci... torby na gore, plecak na dol i zasiadasz wygodnie... ciagle myslisz o pierwszym udanym otwarciu... jednak zdajesz se sprawe ze musisz wypelnic podanie o reaktywacje na uczelnie:D... bierzesz do reki kartke lecz okazuje sie ze kuwa nie masz dlugopisu.... Majac na mysli twoje peirwsze podejscie patrzysz w prawa strone i znowu widzisz niebrzudka dziewczynke... nie zastanawiajac sie ani sekundy mowisz jej " masz moze dlugopis bo musze tu cos wypelnic... Ona z usmiechem na twarzy otwiera plecak szuka dlugopisu a ty myslisz sobie " kuwa, z nia tez musze sprobowac"... W koncu daje ci dlugopis, wypelniasz 10 minut podanie, oddajesz dlugopis, i pytasz sie jej luzacko dokad jedzie... ona ze na uczelnie i wlasnie sie uczy ( juz nie pameitam czego:D)... rozmowa kreci sie przez okragla godzine, jest smiech, jest flirt, jest wszystko... Zastanawiasz sie nawet czasami dlaczego nie myslisz o tym co masz robic a i tak to robisz.... w koncu droga dobiega konca, wyciagasz usmiechniety komorke i mowisz jej zeby sie wpisala, robi to bez zadnych oporow...
Wysiadasz z autobusa, jeszcze jej machasz na pozegnanie, i czujesz glod... odwracasz sie i widzisz siedzaca na przystanku zaraz obok piekna dziewczynke hb8... nie zastanawiajac sie dlugo pytasz gdzie tu mozna dobrze zjesc ( choc i tak wiesz gdzie daja najlepsze kebaby "piotrowice, niedaleko GWSH- nie jadlem jeszcze lepszych), ona mowi ze nie wie nawet nie patrzac na ciebie, jednak brniesz dlalej i pytasz sie co robi w zyciu... odpowiadajac studiuje i w koncu patrzac sie na ciebie pyta sie po co ci to wiedziec... a ty, szybko odpowiadajac mowisz jej "bo mi sie podobasz, milo ci chociaz"... koniec tej znajomosci byl taki ze kilkakrotnie ja przeleciales w swoim pokoju i piszesz z nia na gg do dnia dzisiejszego ( a minelo juz 5 lat)...
Tak zaczynaja sie histornie wspanialego zycia w swiadomosci, ze z laskami mozna robic, mowic, i postepowac w nieograniczony sposob korzystajac na tym i fizycznie i uczuciowo, i bardziej duchowo, i dla samego siebie jak i innych.... te 3 podejscia w jednym dniu zmienily cale twoje zycie i caly twoj system wartosci ktory opieral sie przed tem na nauce i koszykowce, bez miejsca na kobiety...
to be continued ( juz nie mam sil)
Odpowiedzi
Stary myślisz jak ja pełen
sob., 2010-04-03 00:49 — NaKlubowoStary myślisz jak ja pełen szacuneczek mimo tego że jestem na bani hehe
Bardzo ciekawy art.Może warto
sob., 2010-04-03 08:08 — RoziBardzo ciekawy art.
Może warto zrobić sobie taki jedno dniowy maraton
Fajne, czekam na drugą częśc.
sob., 2010-04-03 09:41 — IntrygantFajne, czekam na drugą częśc. Więcej dialogów proszę
Fajny art. Ale czemu pijesz
sob., 2010-04-03 15:40 — KamilMFajny art. Ale czemu pijesz alkohol zamiast pomagać mamie w świątecznych porządkach?
jedyny Twoj wpis ktory dobrze
wt., 2010-04-06 00:53 — KRZEMEKjedyny Twoj wpis ktory dobrze sie czytalo i bez bulwersa