Siema!

Tak sobie pomyślałem, że dobrze byłoby coś naskrobać i podzielić się z Wami ostatnimi doświadczeniami. Bylem wczoraj na imprezie w akademiku. Urodziny jakieś laseczki, która słabo znam. W ogóle mało kogo tam znałem. Może ze 2-3 osoby. Musze zaznaczyć, że nie miałem wcale dużej ochoty na podryw a raczej chciałem się pobawić, wypić parę drinów i pogadać z ziomkami. Początek imprezy to straszna siara. Sporo dziewczyn ale większość z dupy:P Nie bylo prawie żadnej, która by mnie chociaż troche kręciła. Ale pomyślałem że dobrze. Przecież nie o to dzisiaj mi chodzi:P I tak sobie siedzie, popijam drina, gadam i widze że pojawia sie coraz wiecej calkiem miłych dziewczyn... hehe nie wiem ale myśle ze alkohol tez tu swoje zrobił. Wiecie jak to jest. Nie ma brzydkich dziewczyn - jest tylko mało wody.

 Widze ze nawet kilka ciekawych targetów zwrociło na mnie uwage ale jakoś nie spieszy mi sie zeby cos zagadac. Cały czas powtarzam sobie, że dzisiaj sie tylko cziluje. Ziomek z którym przyszedłem cały czas opowiada mi o dziewczynach. Komentuje ich wygląd i mowi z którą by to zrobił i jak. Swoja drogą lubie go słuchać bo ma niezle poczucie humoru. Przy okazji jest typem ktory raczej nie przepuści zadnej okazji byle tylko poruchać:P

I tak sluchając jego wywodów coś we mnie pękło i postanowilem zagadac do jednej hb7, z która juz wczesniej miałem niezly pojedynek spojrzeń. Podchodze i coś tam gadam ale jakos nie mam ochoty na dluzsza rozmowe mimo ze dziewczyna wydawała sie być zainteresowana. Wracam do swoich i zaczynam gadke z hb6 - zupelnie nie zwiazana z podrywem. Poprostu kolezenskie gadanie o dupie marynie. Nie nastawiam sie na zadna akcje bo to kolezanka. Mimo ze nie znalem jej wczesniej to byla to siorka mojego ziomka - czyli praktycznie rodzina:P Widze ze ona troche sie nakreciła i puszcila kilka tekstów z podtekstem:P (hehe moja babka z polskiego pewnie by mnie zabila za skladnie:P) Troche mnie znudzila a  że wlasnie pojawily sie 2 fajne targety - hb7 i hb9 postanowilem sie przysiąsc i pogadac. Najpierw z hb7 - spoko gadka, chwile potanczylismy. Potem chwile z hb9 ale ewidentnie nie chciało mi sie rozbijac jej sukotarczy. Zajebiste jest to okreslenie:D. Alkohol juz troche mi szumial w glowce wiec postanowielm wrocic do swojej rodziny.

W tzw miedzyczasie kiedy rozmawialem z innymi dziewczynami widzialem jak hb6 caly czas lapie mnie wzrokiem. Raz nawet podeszla do mnie i dala mi kolezenskiego klapsa. Ze niby za duzo rozmawaim z innymi a za malo z nia. Ale naprawde w ogole mnie to nie obchodzilo:P Po jakims czasie podchodzi do mnie, lapie mnie za reke i mowi ze idziemy na gore....  No to teraz juz nie moglem odmowic. Jestem dzentelmenem a przeciez dzentelmeni nie odmawiaja. Poszlismy do jej pokoju i szybko wyladowalismy w łozku.....

Teraz najlepsze. Gdzieś w połowie ona mi mowi ze nie moze tego zrobic bo ma chłopaka!!!!! Ale skis!!! Przypomniala sobie o nim w polowie drogi:P No kurwa co ze mnie za ruchacz..... Nie wiem jak to mozliwe. Zastanawialem sie chwile co zrobilem zle??? Moze za krotka gra wstepna.... hehe. No ale nic. Moze czula lekki dyskomfort bo caly czas ktos pukal do tego jebanego pokoju.... Mnie tez to zajebiscie irytowało. Ale nie szukajmy wymowek:P Potem zaczyna teksty w stylu. Jestem z nim tyle i tyle. On mnie kocha. Dla Ciebie jestem tylko jedna z wielu bla bla bla!!! Kurna jakbym wiedzial ze ma to bym sobie odpuscił. Swoja droga takie zachowanie potrafi zniszczyc psychike. Najpierw ciagnie mnie na gore a potem mowi w trakcie stosunku ze ma chlopaka... One chyba same siebie nie rozumieja...

No ale ogolnie caloksztalt oceniam na plus. Zawsze to jakies nowe doswiadczenie.. hehe chociaz takich zycze Wam jaka najmniej:P

Przyz okazji ta woda z akademika chyba wyzarla mi jakies dziury w mozgu... Sory za styl ortografie i cos tam jeszcze ale dalej mam kaca