Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Kilka wniosków.

Portret użytkownika miki

Od końca wakacji zabieram się do napisania blogu o "utraconych mocach".
Od tamtej chwili sporo czasu już minęło, czasu który pozwolił mi dokładnie
przemyśleć pewne sprawy, sprawy z którymi chcę się podzielić.

* Z niecierpliwością czekam na informacje kiedy jedziemy do dziadków, dziadków których kocham, ale i którzy mieszkają ładne parę godzin drogi ode mnie.
Cel był jasny- wyciągnąć numer od dziewczyny, aby się mocniej zmotywować do działania
powiedział sobie tak: "jak tego nie zrobisz to kończysz przygodę z podrywaniem!"
To nic trudnego przecież, wystarczy jakąś fajną wypatrzeć, zagadać i na zakończenie wziąć
numer. Tym bardziej cały "proces" wydawał się łatwiejszy z braku fundamentalnej wymówek,
"a jeśli ją jeszcze kiedyś spotkam" ?
Okej w moim mieście mam na to szansę, ale tutaj ? Niee, na pewno już jej nie spotkam !
Tylko właściwie czy o to tak na prawdę tu chodzi ? O bojaźń przed spotkaniem tej osoby
ponownie ? Niby dlaczego mam się bać tego ponownego spotkania ?
Bo się zbłaźnię przed nią ? Czym masz się zbłaźnić ?
Jesteś jakąś osobą chorą psychicznie ?

Oczywiście, że nie, jest to tylko kolejna bardzo fajna wymówka.

No więc w czym problem ?
Nikt mnie tu nie zna (no poza dziadkami Wink), jestem w tym miejscu co najwyżej raz w roku,
czego chcieć więcej ? To idealne miejsce do ćwiczeń !

Przyjeżdżam i nagle co się okazuje ?
Że wymówek nie mam, ale też nie potrafię podejść i zagadać !
Ale jak to ?
Przecież to przez wymówki się zagaduje, jak ich nie ma to w czym problem ?
Wydaje mi się, że problem znajduje się gdzieś głęboko, na tyle że nie docierają
stamtąd wymówki i inne głosy naszego wnętrza.

Prawda jest taka, że w obcym mieście, do którego nie wrócę wcześniej niż w przyszłe wakacje
miałem takie same ograniczenia jak w swoim. Powiem więcej, na początku źle się czułem,
byłem mniej pewny niż zwykle ...

Ciekawe zdarzenie miało miejsce w drodze do dziadków.
Byłem, że tak to potocznie ujmę podjarany myślą ćwiczeń.
Jechałem pociągiem, miałem miejsce siedzące jednak postanowiłem z niego zrezygnować na kilka godzin w celu pobycia przy otwartym oknie.
Wyszedłem powoli pewnym siebie krokiem, rozejrzałem się dookoła i tu zonk.
Po lewej stronie piękna hb9, po prawej shb -2 za zbyt mocną tapetę, czyli hb8.
Od razu zacząłem rozmyślać do której zagadać, co powiedzieć.
Zdecydowałem się zagadać do hb9, wydawała się być w moim wieku (nie jak hb8 młodsza).
No dobra, to teraz co powiedzieć ? Chwilka namysłu i już kilka openerów się znalazło, tylko
co z tego jak z żadnego nie skorzystałem ...
Jakaś siła, której nie potrafiłem określić blokowała mnie.
Następnej nocy byłem bardzo wkurzony, że nie przezwyciężyłem tego czegoś i nie zagadałem,
tym bardziej że dziewczyna była na pewno zainteresowana rozmową, często na mnie zerkała- widać
że się nudziła, bo cóż ciekawego w pociągu można robić ?
Kolejnej nocy uświadomiłem sobie to o czym tu pisze- że inne miejsce nic nie zmienia.

No dobrze, ale to jeden wniosek a miało być kilka, opiszę zatem kolejny.

* Bogaty o nowe wnioski i lekkiego doła, że celu nie udało się wypełnić zacząłem
zastanawiać się jak napisać pożegnalny wpis na wszystkim nam bardzo bliskiej stronie.
Kiedy już pisałem koledze, że to koniec, że nic ze mnie nie będzie, że było fajnie, trochę się zmieniłem, ale bardziej już nie dam rady skutecznie mnie odwiódł od tej szaleńczej myśli.
Zrozumiałem wtedy, że za bardzo sobie cisnąłem z tym celem, że nie mogę do tego tak podchodzić. Przyszedł czas szkoły, zacząłem baczniej obserwować równieśników i zrozumiałem, że nie jestem pewny siebie, tylko normalny. To przed dotarciem na tę stronę byłem bardzo nieśmiały, teraz nie jestem śmiały, jestem normalny.
Dzięki zrozumieniu tej ważnej dla mnie kwestii mogę się usprawiedliwić.
Jasno stąd wynika, że za duże ciśnienia, mimo iż na początku mogą się wydawać pomocne w realizacji
celi, z czasem przeradzają się w coś takiego, że chcemy kończyć naszą wspaniałą przygodę.

* Częściowe przezwyciężenie niewidzialnej siły miało miejsce w ten piątek. Wybrałem się do klubu
z kilkoma kolegami z klasy. Chciałem się dobrze bawić, nie stawiałem już sobie za priorytet wyciągnięcie
numeru, czy w ogóle zagadanie. Dzięki temu nawet jak nic by nie wyszło z kontaktów
damsko-męskich to i tak nic takiego się nie stanie.
Pierwsze osoby zaczęły pojawiać się na parkiecie, jako że lubię tańczyć od razu dołączyłem
do tej grupki. Po kilku minutach przyszły dwie dziewczyny, jedna blondynka hb8, druga brunetka hb6.
Nie wiedząc, co, gdzie jak, nagle z moich ust padło przedziwne pytanie. Szybko sobie uświadomiłem
jak wielce głupie ono jest, mimo to dziewczyna odpowiedziała z uśmiechem na twarzy.
Bardzo zaskoczony jej pozytywną reakcję ciągnąłem dalej. Do momentu kiedy zjawił się kolega
i uciekły, czy to z jego powodu, czy z mojego, nie obchodzi mnie to Smile
Czemu ? Bo byłem wielce dumny z siebie, z tego że w końcu coś wykrztusiłem.
Tej nocy miałem jeszcze kilka bezowocnych dialogów z kobietami. Jedne chichotały inne
uciekały, a ja czułem się coraz lepiej !
Nie obchodziło mnie w tym momencie czy wyrywam je, czy odstraszam, liczył się sam fakt
rozmowy. Udało mi się nawet kilka razy uśmiechnąć do dziewczyn, mam z tym ogromny problem.
Kontakt wzrokowy jest, ale uśmiechu nigdy nie ma, postaram się nad tym popracować w najbliższym
czasie.
Z kolejnego fragmentu można łatwo wywnioskować, że rozmowa z dziewczyną nie boli, nawet
jak chichocze, albo ucieka. Za to kiedy się nie zagada, często się zdarza, że w nocy
nie można o niczym innym myśleć, tylko o tej straconej okazji!
Sam miałem tak wiele razy, teraz mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej.
Chciałbym za jakiś czas porozmawiać z dziewczyną w autobusie, codziennie z niego korzystam, każdego dnia
widzę w nim piękne kobiety i każdego dnia myślę jakby to było jakbym podszedł.


Teraz jestem przekonany, iż moja przygoda się nie skończyła, każdego dnia jakaś cząstka
mnie staje się silniejsza, z dnia na dzień czuję się coraz lepiej, coraz bardziej siebie akceptuję
i z niecierpliwością czekam na dzień, w którym stanę się pewną siebie, z poczuciem własnej
wartości osobą.

Odpowiedzi

Portret użytkownika ellesar09

Ne przejmuj się tak

Ne przejmuj się tak porażkami! Jest super!

Portret użytkownika elozord

Człowiek uczy się na błędach,

Człowiek uczy się na błędach, a praktyką dojdziesz do perfekcji więc jest gitara. Ćwicz przez rok, pojedz do dziadków i zaliczaj Laughing out loud