Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Pierwszy wpis - moja historia

Moje pierwsze kontakty z dziewczynami zaczęły się w wakajcie pomiędzy końcem podstawówki a początkiem gimnazjum. W wakacje, wyjechałem wtedy na dwa tygodnie z bratem na "ranczo", gdzie mieszkaliśmy u babci. Tworzyliśmy tam zgraną grupkę ok dziesięciu osob, juz parę lat wcześniej. Akurat wtedy przyjechała Kasia (Katrhina), niemka polskiego pochodzenia. Pewnego razu gdy mieliśmy sesje D&D zacząłem się z nią bić na poduszki, najwyrażniej to nas do siebie "przyciągneło". Klilka dni później "całowaliśmy" się - jezeli da się to tak nazwać, stykalismy się ustami, ale język na nic się nie przydal. Wtedy nie wiedziałem jak go użyc, miałem wtedy dwanaście lat. Jeszcze urządzili nam harcerskie zaręczyny Laughing out loud Nakladaliśy sobie pierścionki uplecione z gałązek Tongue Zbyt poważnie wziąłem do siebie te zaręczyny, bo stwierdziłem że poczekam na nią rok do następnych wakacji... I tak też było. Przez prawie rok muślałęm o niej wieczorami, napisałem jej kilka miłosnych smsów (chociaż każdy wyniósł mnie 1,20) ale przeczytała je jej matka która do mnie zadzwoniłą z Garmishpartenkirchen. Na tym sie skonczyło smsowanie. Moje marzenie o niej zostało przerwane na zielonej szkole gdzie zaczałęm "świrowac" do dziewczyny rok starszej ode mnie. Po powrocie z wycieczki byliśmy para przez miesiąć, rzuciła mnie dzień przed zakończeniem roku, myślałem że nie przestanę płakać, pomógł mi się ogarnąć szantaż mojej matki, która powiedziała, że jak się nie uspokoje to powie ojcu a ten mi nawpierdala. Upiłem się jeszcze tego samego dnia. Z całej zielonej szkoł musze powrócic do jeszcze jednego wątku. Ten wątek to M która poznałem też na tej wycieczce, u której siedziałem z kumplem pół nocy, chowałem się u niej w szafie przed kontrolą, śmichy chichy itp. W dalszej cześci mojej opowieści będzie miała bardzo ważną rolę... 

Kolejna "dziewczyna" którą miałem, zostałą poderwna przez mojego znajomego, który założył E-pulsa na mnie, i przez niego wyrwał mi dziewczyne. To był raczej zwiążek przez sms, jeżeli można o czyms takim wogóle mówić. Ona natomiast zerwałą ze mna po wycieczce. Tam był raz, kiedy ją pocałowałem. Żal był, ale nie taki, jak poprzednim razem. W wakacje pomiedzy 2 a trzecia klasą gimnazjum, na ognisku, leżałem w stodole juz z deka podpity i jakoś nieziemsko (jak na mnie) wyluzowanym. Podleciała do mie dziewczyna i położyłą sie obok mnie. Jakoś tak wyszło, że zaczęliśmy się lizac. Potem jeszcze było tak kilka razy w saniach, które stały w drugim koncu stodoły. Wtedy wydawałą się ładniejsza, uwierzcie mi, ze nie byłą to miss... jeszcze anorektyczka. I podobno się we mnie zakochała. Nie żałuje tego, bo umiejętność całowania się przydaje. Tongue Predko jej nie spotkałem po tym ognisku, tym bardziej, ze zrobiła mi malinke, i cała moja wieś miałą ze mnie loty.

I teraz zaczyna się owa M...

Na początku trzeciej klasy gimnazjum spodobałą mi się, bo wyładniała od czasu tamtej zielonej szkoły... a że byłem totalną sierotą, poprosiłem koleżanke aby wzięła od niej mumer dla mnie. O dziwo go dostałem. Popisaliśmy torchę o pierdołach, po czym zaprosiłem ja na koncert na którym sam grałem (fortepian). Teraz wiem że mogłem ją pocałowac, ale nie zorbiłem tego. Po tym koncercie olewka na mnie. i tydzień później widzą na dyskotece, jak się całuje (potem sie dowiedziałem, że z jej chłopakiem). Kolejna załąmka w moim nędznym życiu. Pod koniec roku zerwai ze soba a mi sie właczyła jakaś lampka. I znowu zacząłem swoje nieśmiałe zaloty. W wakacje byłem u niej 2 razy, na pierwszym mogłem ją pocałować (później sama mi o tym powiedziała). Za drugim się przytulaliśmy ale gdy chciałem ją pocałować odwórciła się i powiedziała NIE. Zacząłem lamentować jaki to nie jestem, a ona zaczęłą mnie przepraszać. W wakacje widziałem się z nią wtedy jeszcze dwa razy. Raz pozyczałem jej śpiwór bo szłą na pielgrzymkę, drugi jak mi go oddawała. Potem mi napisąła, że nie możę juz dłużej mnie oszukiwać, żę nic z tego nie bedzie, no i chmara pierdolenia, w którą uwierzyłem... i płakałem.. dużo i długo... Po wakacjach zapisałą się do chórku przykościelnego w którym ja byłem... Popatrzyliśmy się na siebie z początku, pousmiechalismy do siebie. Zostaliśmy parą od 11 września. Zaczął się zwiazek, który był dal mnie nieziemski, ale potem w brutalny sposob sprowadził mnie na ziemie (inaczej by mnie tu nie było). Doszło to takiego momentu, ze nie potrafiliśmy ze sobaprzebywać w ubraniach, woleliśmy bez. Pare razy zastałem ją na wejściu tylko w szlafroku. Ale byłą tez ciemna strona. Byłem totalną cipą. Wypłakiwałem się na jej ramieniu. Byłem jej waflem, jorkiem. Gdy cos zawiniłem, a przynajmniej ona mi tak wmawiałą, natychmiast zalewałem się łzami i zaczynałem przepraszac. Nie mogło sie to dobrze skończyc. A ja głupi wciąz miałem nadzieje, ze wróci to ,co było przed miesiacem, kiedy byliśmy tacy szczęliwi i zakochani. Im ona bardziej byla zła, tym bardziej ją przepraszałem, im bardziej ją przepraszałem, tym coraz bardziej po mnie jeździłą. A ja jej wszystko wybaczałem, mysląc, ze się zlituje i przestanie. Na pielgrzymce, na którą mnie namówiłą jeszcze jak było wszystko ok. Pisałem coś w stylu dziennika z pielgrzymki w którym były wszystkie moje ciotowate mysli, które zdradzały zazdrość niepewność, słabośc psychoczna. Ona je czytałą. (też wierzyłem, że one coś pomogą). Przez pierwsza noc pielgrzyki nie spałem płaczac, głaszczać ją po czole i patrzec jak sobie śpi akby nigdy nic się nie stało. Negi szły z jej strony ciągle, a ja czułem siecoraz podlej. A jeszcze cały czas przebywąła z takim Dawidem, co budziło moją zazdrość, niepoprawną, ale uzazadniona. Drugiego dnia, po tym jak większosć pielgrzymki zatrułą się krokietami, ja wylądowałem w szpitalu na 2 dni, bo byłem w krytycznym stanie. Tam zapomniałem na chwilę o marcie. I prawie ciągle sie smiałem, żartowałem, pielegniarki to czasami nie wyrabiały:P Po powrocie ze szpitala, przywitała mnie jej obojętność. Jeszcze zdążyliśmy siępokłocic tego samego dnia. Chciałęm ją przeprosic i zerwałem dla niej kwiatki, kilka. Ona zaczęła mi wjeżdżać, żę jestem złodziejem bo ukradłem kilka kwiatków. Jechałą mnie o wszystko. nawet jak niechcący wylalem troszkę herbaty to było "jak ty się zachowujesz" przy wszystkich.. teraz bym to odbił spokojnie, ale wtedy byłem sfrustrowany, załąmany, już miałem dość. Po tym jak przeczytałem jej smsy z dawidem jak mu wyznaje że chce go pocałować, itp. to mnie kurwica wzięłą.. przyszłą jak czytałem te smsy. Zaczeła mi wyrzucac ze ni czyta sie cudzych smsów. Popatrzyłem jakbym miał ja zaraz zabić piedolnąłęm drzwiami i wyszedłem. Godzinę później dostałem smsa z przeprosinami. Powiedziała że musimy porozmawiac. Gdy byliśmy sami to usłyszałem "kocham cię, ale nie chce z tobą być" oboje płakaliśmy. tej nocy gdy sierozstaliśmy spaliśmy trzymając się za ręce. Ja szczęśliwy z tego powodu... a w dzien olewka...i praktycznie do konca pielgrzymki olewka. I tu jest punkt przełomowy, mój obecny przyjaciel, którego poznałem wtedy dzień przed rozstaniem, wytknał mi co źlę robie, powiedział mi jaki jestem i jak M to odbiera. Nie chciałem mu uwierzyc. Ostatniej nocy zaproponował mi wypad z dziewczynami i z M. I powiedział, żebym zwlekał z odpowiedzia cy ide z nimi, czy z inną ekipa. Na stołówce w domu pielgrzyma M się mnie pyta z kim ide, powiedziałem że jeszcze nie jestem pewiem, bo inna rupa mi zaproponowałą wypad, "to sobie idź". A ja miałem wtedy wyjebane i nie wiele myślac wstałem wziałem herbate i wyszedłem nawet sie nie oglądając... myślałem że spierdoliłem...że to co Q mówił to jakis blef. Byłem w szoku, kiedy sama do mnie przyszłą przytuliłą się i przeprosiła za swoje zachowanie. Poszedłem z nią i Q i jeszcze dwoma dziewczynami. Weszliśmy do Mc donalda zamówiliśmy każdy swoje i usiałem ja z M a Q z dziewczynami praktycznie w drugim koncu "restauracji". Usłyszałem od M "zachowujesz się jak klaun w cyrku" odpowiedziałem - przeszkadza ci to - tak- wiec podszedłem do Q i usiadłem z nim i dziewczynami zostawiając ją sama. Podeszłą do nas i usiadłą. Po wyjściu z Mc-śmiecia ja z M poszliśmy do domu pielgrzyma a Q został z dziewczynami. W trakcie powrotu znowu kłotnia, nie pamiętam od czego sie zaczełą, ale sończyła się słowami "mam dość jebanych muzyków" co mnie wkurwiło, nie zabolało, wtedy już wkurwiło, wyprzedziłem ją i poszedłem sporo szybciej. Ale do domu weszlismy razem. Przed jej pokojem chciałą jeszcze ze mnapobyć chwile... to był ostatni raz kiedy sie z nią całowałem. Dawidowi powiedziałem rano że wiem co byo miedzy nim a M, ale też że nie mam mu tego za złe, bo jest porządnym człowiekiem. Posmutniał i spuścil wzrok. Wróciliśmy do domu M, i znowu kłotnie, a jak rodzice po mnie przyjechali to się przytuliła i nie chciałą puścic. Odszedłem z uśmiechem. Wracałem do niej kilka razy do domu, próbując ja przekonać żeby jednak wróciła.

Teraz muszę ci powiedzieć M, ze bardzo dobrze zrobiłaś, że do mnie nie wróciłas. Dziękuje Ci za to Sexy

Teraz już prawie rok będzie od momentu kiedy usłyszałem o społeczności, i od kiedy zacząłem zgłebiać jej tajniki. Moja praktyka w tej dziedzinie ograniczała się do szkół, (bo chodzę do 2 - ogolniak od rana - muzyczna popołudniami) teraz muszę to nadrobić. Jeszcze dziękuje mojemu przyjacieowi, który wyprowadził mne z tego burdelu który sam sobei stworzyłem, dziekuje że wy oboje M i Q otworzyliście mi oczy, za to że teraz ja jestem panem swojego życia... Smile


Odpowiedzi

Portret użytkownika Sagułaro

Myslalem, ze ja bylem kiedys

Myslalem, ze ja bylem kiedys 'uczuciowy'. Ale plakac przez laske to mi sie nie zdarzylo ;d

Portret użytkownika Guest

Masz potencjał, Justyn. Mimo,

Masz potencjał, Justyn. Mimo, że wyjątkową pipą byłeś, to jakoś czuję, że trwale zmienisz swoje życie

Portret użytkownika czarny1284

ahhh... te nasze pierwsze

ahhh... te nasze pierwsze miłości ! : DD

Portret użytkownika Świeży

ta pierwsza miłość eh to było

ta pierwsza miłość eh to było coś Laughing out loud

Portret użytkownika Fiedia506

Kolego Jastin ale sie

Kolego Jastin ale sie rozpisałeś...Laughing out loud
Ciekawie sie czytało chociaż najbardziej podoba  mi sie to że, zmieniłeś swoje życie Laughing out loud wyszłeś z bagna na autostradę
Idziesz tak jak ty chcesz a nie inni.....


Powodzenia

Wyśle że wielu z nas

Wyśle że wielu z nas zaczynało swoją przygodę z Dziewczynami w podobny sposób;] Ale moim obowiązkiem jest uświadamianie chłopców w razie potrzeby jak powinni się obchodzić z laskami;) Dzięki Niuniek że doceniłeś moje starania Smile

Portret użytkownika lego

Fajna historia, tylko na

Fajna historia, tylko na przyszłość rób odstępy po 10 linijkach tekstu, żeby dobrze się czytało.

Portret użytkownika Bad-boy

dlugie  ale na prawde warto

dlugie  ale na prawde warto przeczytac pewnie w dziecinstwie sporo pisales pamietnikow Smile "leżałem w stodole juz z deka podpity"<< szczere i smieszne Tongue

Portret użytkownika Piotreeek

Powodzenia na nowej drodze

Powodzenia na nowej drodze życia Laughing out loud