Witajcie!
Parę dni temu wybrałem się na mały urlop. Podróż zaczynała się pociągiem, a potem przesiadka na autobus. Wsiadłem więc do pociągu i poszedłem do konduktora po bilet. Wagon był zupełnie pusty, tylko konduktorka i jakaś panna. Rzuciłem na nią okiem... ładna nawet.
Podczas gdy konduktorka wypisywała mi bilet, ja spokojnie obczaiłem szczegóły urody tej panny! Średniego wzrostu brunetka o niesamowicie szczerym i rozbrajającym uśmiechu:-)Sylwetka to 'parę kilo za dużo' ale ładne pełne piersi i ogólnie prezentowała się interesująco. Więc po otrzymaniu biletu odwróciłem się do niej i "pytająco-oznajmiającym" tonem:
- mogę się przysiąść.
- tak! Proszę!(przy czym obdarowała mnie uśmiechem:-))) )
- Fajnie! Będzie z kim pogadać:-) Krzysztof jestem.
-K.
W tym momencie wtrąca się konduktorka:
- a bo my tak sobie tutaj po babsku plotkujemy:-))
Ja na to:
- czyli co? jestem trzecia do kompletu:-)
Ta uwaga wywołała śmiech i tak się rozmowa rozkręciła. Ponieważ mam wrodzony talent to spontanicznych celnych komentarzy, nie trudno mi było rozbawić K. Kiedy gadatliwa konduktorka wychodziła miałem chwilę by pogadać z K. na osobności. Dowiedziałem się że jedzie do tego miasta gdzie ja miałem się przesiąść i szuka jakiegoś ośrodka szkolenia. Przyznała, że nie wie za bardzo gdzie to jest. Ponieważ sam miałem zamiar iść w tę samą stronę powiedziałem, że jej pokażę. Widocznie się ucieszyła
Wtrącę tutaj jeden wątek, który już zdarzył mi się parę razy. Mianowicie rozmawiam sobie z K. i pada taki tekst z jej strony:
- A bo mój chłopak...(wzrok na mnie) Były chłopak!(dodane pośpiesznie takim tonem jakby się bała że na słowo o jej chłopaku wstanę i wyjdę, więc postanowiła się szybko usprawiedliwić) ))))
Wysiadamy na stacji i ja mówię:
- to chodź pokarzę Ci gdzie to jest.
- ale to naprawdę nie będzie problem dla ciebie? (powiedziała to nie takim tonem jakby chciała mnie spławić ale tak jakby istotnie głupio jej było mnie fatygować)
- Żaden! Ja też tam idę.
Więc idziemy sobie i rozmawiamy, przy okazji zastosowałem jeden trick o którym gdzieś tu przeczytałem. K. jest wesołą osobą i lubi się śmiać. Opowiedziała mi jak ostatnio na jakimś kursie dla zabawy rwała wykładowcę:-) Podłapałem temat i mówię:
- Wygląda że jesteś osobą która lubi robić różne szalone rzeczy?
- No tak!
- W takim razie co jeszcze szalonego zrobiłaś ostatnio?
- Hmmmm.... no wiesz... o kurcze... Ale ty pytania zadajesz!
Doszliśmy na miejsce, a ponieważ ona miała jakieś 40 minut(ja ponad godzinę) to zaproponowałem żeby usiąść na kawie w restauracji obok. I tak sobie usiedliśmy i zaczynamy rozmawiać. W sumie to był monolog, bo większość czasu gadała ona, ja tylko wtrącałem jakieś uwagi lub pytania. Parę razy ją zakwalifikowałem. W przerwach gadania o sobie wypytała o moje życie:-)
Zapłaciliśmy każde za siebie i mieliśmy iść w swoją stronę. Mówię do niej:
- fajnie mi się z tobą rozmawia:-) Chciałbym dokończyć to w przyszłości
- no to jak będziesz kiedyś jechał...
- nigdzie nie będę jeździł! zadzwonię sobie i się umówimy na jakieś miłe spotkanie.
- no to podaj mi swój numer telefonu.
- nie! ty podaj mi swój:-)
- nieee nooo dopiero w torebce komórkę schowałam i mam szukać!!!
Nie odezwałem tylko uśmiechnąłem szeroko do niej i czekam. Jednak znalazła komórkę podała mi nr. ja pościłem strzałkę. Zaczęła zapisywać mój numer a ja mówię zaczepnie:
- a teraz jak ten pan ma na imię?
- Krzysiu!(kolejny czarujący uśmiech:-) )
- K.(powtórzyłem jej imię równie ciepło i uśmiechnąłem się)
Mieliśmy już się pożegnać, podałem jej rękę. Kiedy złapałem jej dłoń, przyciągnąłem do siebie zamierzając cmoknąć ją w policzek. Widać zorientowała się bo sama nadstawiła policzek, a kiedy dostała całusa z udawanym zachwytem kokieteryjnie krzyknęła "Ojej":-)))))
Obiecałem, że jak wrócę z urlopu to zadzwonię. Więc dzwonię wczoraj wieczorem. Odebrała w czasie drugiego sygnału(zwracam na to uwagę bo zazwyczaj panna każe mi czekać co najmniej 4 sygnały... )
Ona: część! co słychać?
Ja: dzwonię jak obiecałem
Ona: To dobrze
Ja: dziwi cię to?
Ona: nie! tylko rzadko spotyka się ludzi którzy dotrzymują słowa...
Ja; No więc ja dotrzymuje słowa! przyjmij to do wiadomości:-)
Ona; To bardzo miło że masz zasady
I tak gadka-szmatka i w końcu mówię że najlepiej będzie jak się umówimy i spędzimy miło czas.
Mówię: Ze mną zawsze miło spędza się czas:-)
Ona: Ale ty cwaniakujesz:-)
Ja: Po prosty znam swoją wartość! Pomiędzy cwaniactwem a pewnością siebie jest zasadnicza:-)
...cisza w telefonie
Ja; Mam racje?!
Ona: No masz:-)
Na razie na tym stanęło. Dziewczyna mnie intryguje i chętnie spotkam się z nią raz jeszcze:-) Koniec końców tak cała akcja się przedstawia.
Dziękuję wszystkim, którzy czytali:-)
Pozdrawiam
Odpowiedzi
Fajna akcja...i jeszcze
pon., 2009-08-24 11:58 — sebatbgFajna akcja...i jeszcze konduktorka pomogła.
Co do laski, to robiła ci testy, a ty pięknie je odbijałeś...
Dla mnie 10/10.Prawdziwy samiec alfa.
Powodzenia w przyszłości.
Pozdrawiam
Konduktorka to mi
pon., 2009-08-24 12:01 — frozenKAIKonduktorka to mi przeszkadzała jak szlag:-) bo nie mogłem z K. normalnie pogadać...
Ale przecież była tylko
pon., 2009-08-24 12:05 — sebatbgAle przecież była tylko chwilę...poza tym K widziała, że była chwilowa przewaga(2 na 1), a ty mimo to sobie świetnie poradziłeś...no i + dla ciebie
I sam piszesz , że przez tą uwagę do konduktorki rozmowa się rozkręciła...
Dobrze było...
Słowo perfekcja - jak
pon., 2009-08-24 15:52 — HoonerSłowo perfekcja - jak najbardziej pasuje do tej akcji.
frozenKAI,- Widać ogromny postęp w Twoim podrywaniu Kozak.
Z tym numerem Fahim to
wt., 2009-08-25 05:05 — frozenKAIZ tym numerem Fahim to istotnie można było inaczej zrobić... Ale dzięki za uwagę:-) zapamiętam na przyszłość!
Hooner! dzięki za miłe słowa:-) ale mimo wszystko wciąż będę się bronił przed słowem "perfekcja":-) Jak to mawiał jeden z moich wykładowców na uczelni: "to jest to ale jeszcze nie to!"
Fajna akacja mnie się
wt., 2009-08-25 09:32 — stanleyFajna akacja mnie się podobało, był humor i zabawa a to jest najważniejsze.
Historia ciekawie się
śr., 2009-09-02 06:59 — frozenKAIHistoria ciekawie się rozwija:-)
Rozmowa przez tel. na której skończyłem wpis stanęła na tym że ona była zmęczona po imprezie i nie za bardzo działała jak sama stwierdziła:-) wykorzystałem okazję żeby trochę się z nią pobawić:-) w rozmowie padło moje stwierdzenie że chętnie spotkam się z nią jeszcze raz, po tym jak mi oznajmiła w jakim jest stanie po baletach powiedziałem, że wobec tego nie będę jej więcej męczył dzisiaj i zadzwonię jutro to się umówimy. Zgodziła się.
Dzwonię więc następnego dnia(poniedziałek) ok. 20.00. Nie odebrała telefonu, rozłączyłem się po 4 sygnałach. Dzwonię po godzinie i nie odebrała też... Se myślę:"dobra:-)" nie pierwszy raz miałem taką sytuację i gotowy scenariusz już był. Ale nie wykorzystałem go ponieważ laska przyznam szczerze zaskoczyła mnie swoją reakcją choćby i z tego względu że nigdy dotąd coś takiego mi się nie zdarzyło...A mianowicie następnego dnia wieczorem dzwoni sama(chociaż zarzekała się że nie będzie dzwonić bo jest w innej sieci i za drogo ją wyniesie - shit tekst - wiem) i zaczyna mnie przepraszać! Nie odebrała bo była zmęczona zasnęła, obudziła się w nocy nie chciała mnie budzić i takie tam...
Dobra! To rozmawiamy sobie i ja znowu poruszyłem temat spotkania:
Ona: A kiedy by ci pasowało?
Ja; Myślałem o dniu jutrzejszym
Ona: Wiesz nie bardzo jutro...
Ja; Więc w tym tygodniu to jeszcze sobota(co jest oczywiście gówno-prawda bo każdy wieczór mam w sumie wolny:-) )
Ona: Bo wiesz ja jutro wyjeżdżam do Wro wrócę pewnie w niedzielę... więc odpada...
(jak zauważyliście wymówka podobna do mojej:-) prawda czy nie ale ja też tak zrobiłem: poznałem ją w środę ale wyjeżdżałem i dopiero w niedziele zadzwoniłem...)
Ja: Nie ma problemu! Zadzwonię w jak wrócisz:-)
(myślę sobie: teraz ja ciebie podpuszczę i mówię)
Ja: a masz profil na NK?
Ona: Mam
Ja: A jak cię znajdę
Ona; Wpisz imię obejrzyj zdjęcia są trochę narcystyczne i na pewno poznasz:-)
Ja; A jak cię z kimś pomylę i zacznę podrywać jakąs inną K.)))
Ona; No to dobrze:-)(trochę niepewnie...)
Ja; i będziecie mi się mylić:-)
Ona: No to wiesz:-) trudno:-)
Na tym stanęło.
Minęło parę dni i dzwonię przedwczoraj wieczorem... nie odebrała! Nie próbowałem drugi raz, próbuję natomiast wczoraj wieczorem i tym razem odebrała. Gadka szmatka a ona mówi że właśnie jest w barze z przyjaciółmi na piwie!
Wiecie ja może jestem przewrażliwiony ale jak laska odbiera tel. od w sumie obcego faceta, sama spędzając czas ze znajomymi w barze to już chyba są nie przelewki...
Więc mówię:
Ja:Dobra! Pobawiliśmy się trochę w kotka i myszkę ale wypada się spotkać:-)
Ona: /Śmiech/ale ty jesteś bezpośredni:-)))
Ja: Nie pasuję Ci to:-)))/ni to pytając ni twierdząc/
Ona: Nieee! To dobrze:-)
Ja; Wiec sobota!
Ona; Nie mogę bo jadę na wesele
Ja: Więc w poniedziałek
Ona: Dobra!/z widocznym potwierdzeniem/
Ja; O 16.00!
Ona: dobra!/jeszcze bardziej zdecydowane potwierdzenie/
Ja; Zadzwonię jeszcze żeby potwierdzić!
Ona: Dobra! /kolejne zdecydowane potwierdzenie/
Ja: To do zobaczenia:-)
I na tym stanęło na razie... czas pokaże:-)
dzięki że czytaliscie
No FrozenKAI widze ze z
sob., 2009-09-12 17:03 — kolokoloNo FrozenKAI widze ze z Ciebie prawdziwy amant..hehe:) a tak na marginesie, jaki przedzial wiekowy was rozni?
Pozdrawiam!
jaki tam amant... tak se na
sob., 2009-09-12 19:48 — frozenKAIjaki tam amant... tak se na luzaku podrywam:-) nie więcej jak 3-4 lata
Heh, dobrze rozegrane ;)
sob., 2009-09-12 19:56 — Brave_JimHeh, dobrze rozegrane Takie jest moje zdanie. Dziewczyna jakaś miła jest tak wnioskuję po dialogu .
Widać że na ciebie leci ;>