Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Tchórzostwo w odwrocie czy jedynie chwilowa zmiana?

Portret użytkownika glinx11

Zniechęcony wybitnie żałosnymi wynikami wczorajszego polowania, nie wybierałem się dziś na uczelnię z przesadnym optymizmem. W trakcie podróży kolejką ochota na podryw wróciła mi jednak ze zdwojoną siłą. Niedaleko siedziała jakaś zgrabniejsza laseczka, potem obok mnie usiadła inna całkiem całkiem, ale jakoś na nie nie miałem ochoty. Na szczęście niedługo później nieopodal usadowiła się prawdziwa HB o bardzo sympatycznej twarzy. Spoglądałem na nią, ona na mnie też, już wiedziałem, że wysiądzie na tej samej stacji. I rzeczywiście - wysiadła, ja oczywiście tuż za nią. Z zawrotną jak na mnie prędkością zrównałem się z nią i zapytałem "Na uczelnię?".

Laska okazała się bardzo przyjazna, świetnie nam się razem gadało. Czułem, że się jej podobam. Niestety w trakcie jak dowiadywaliśmy się coraz więcej o sobie, wyszło na jaw, że ja jestem rocznik 1990, a ona 1985. To ona o to zapytała, sądzę więc, że była to jedyna przyczyna, dla której oboje musieliśmy uznać, że nic z tego nie będzie. A przynajmniej mam taką nadzieję. Doprowadziłem ją aż pod wydział, gdzie w wyraźnie świergoczącej atmosferze pożegnaliśmy się, długo patrząc sobie w oczy. Nie prosiłem ją o telefon - z uwagi na różnicę wieku i tak nie miało to żadnego sensu. Mimo to poczułem mocny przypływ dumy - bez większych problemów zagadałem laskę i mam powody przypuszczać, że gdyby nie wiek, moglibyśmy zawrzeć dłuższą znajomość. Pognałem na WF.

Po WF-ie następne zajęcia miałem, z powodu dwóch okienek, dopiero za cztery godziny. Postanowiłem więc wrócić na chwilę do domu, po drodze zahaczając o Gdynię, w której musiałem załatwić pewną sprawę natury zawodowej. Nie miałem jednak zamiaru poprzestać na jednej poznanej tego dnia lasce. Zatrzymałem się więc na chwilę przy początku chodnika prowadzącego na jeden z wydziałów. Nie czekałem długo - już po chwili wyłapałem nie HB, a SHB. No, o ile ta z rana miała w sobie to "coś", to tyle w tej tlenionej blondynce miało to bardzo konkretną nazwę: "sex". Dżinsy, wysokie kozaczki, skórzana kurtka. Jedna z tych, która może mieć każdego, ale którą mieć mogą nieliczni. I zanim Tchórzostwo zdążyło przesłać mi do mózgu komunikat "za wysokie progi na twoje nogi", już się z nią zrównywałem.

Gadkę zacząłem w ten sam sposób co rano. Szybko się okazało, że SHB już ma za sobą studia i jest chyba jeszcze starsza ode mnie niż ta poprzednia. Najciekawsze i zarazem najmilsze było to, co stwierdziła w pewnym momencie. Nie pamiętam dokładnie, co to było, ale szło to jakoś tak: "no szkoda, bo (ileśtam) lat różnicy to jednak trochę dużo... ale mi to bardzo pochlebia". Miło słyszeć od laski, że ogólnie się podobasz, tylko ten cholerny wiek... W każdym razie ona też szła na kolejkę, okazała się jeszcze sympatyczniejsza i gadatliwa od tej z rana. Gadaliśmy nieprzerwanie na peronie i w kolejce, gdzie oczywiście siedzieliśmy obok siebie. Zawsze przyjemnie jedzie się obok takiej sexlaski, no i fajnie czuć w powietrzu tę zazdrość ze strony innych facetów. W końcu musiałem wysiadać, ona jechała jeszcze trochę dalej. Pożegnaliśmy się z żalem i pomachaliśmy jeszcze do siebie przez szybę.

Rozpędziłem się i nie miałem ochoty jeszcze kończyć. Prawie wyrwałem dwie ekstra laski, może z następną uda mi się jeszcze bardziej? Załatwiłem co miałem i wróciłem na peron. Przyuważyłem taką jedną - nic specjalnego, żadna HB, ale po prostu chciałem po raz kolejny pokazać Tchórzostwu, kto tu rządzi. Zagadałem ją. Ta nie była aż tak chętna do rozmowy, po chwili zadzwonił jej telefon. Gadała, gadała, coraz bardziej się oddalając. Nie szedłem za nią. Kiedy przyjechał pociąg, wsiadła dwa wagony dalej ode mnie. Nie miałem zamiaru biec od niej z wywalonym jęzorem. Ani to ładne, ani specjalne grzeczne. Nie warto.

Na tym kończy się moja dzisiejsza historia podrywu. W międzyczasie byłem bliski zawarciu znajomości z niejedną inną lasencją, ale jakoś zawsze coś stawało na przeszkodzie. Ale to chyba i tak niezły wynik, jak na początkującego. I daje nam bardzo ważną lekcję: żeby nie ulegać stereotypom. Oto dwie seksowne babki okazały się niezwykle sympatyczne, a z kolei taka sobie nie popisała się specjalną kurtuazją. Tak więc, panowie, celując w najwyższą półkę urody, mamy sporą szansę trafić na najwyższą półkę z zakresu charakteru. Ergo - nie zadowalajmy się byle czym!

Odpowiedzi

Masz rację. Też to

Masz rację. Też to zauważyłem, że te mniej urodziwe dziewoje często sa o wiele mniej sympatyczne niż te piękne kobiety. Dobra akcja. Tak trzymaj!

Portret użytkownika Neofita

Super artykuł. Ładujący

Super artykuł. Ładujący pozytywną energią.

Utwierdziłeś mnie w tym co już zacząłem zauważać- HB i SHB często są bardzo fajnymi, ciekawymi osobami i bardzo chętnie rozmawiają z mężczyznami, którzy się ich nie boją.

Dziewczyny, które wyglądają całkiem fajnie, ale mają kompleksy, zachowują się często dziwnie. Czasami się wstydzą, nie wiedzą czego chcą, a czasami(o zgrozo) mają mniemanie o sobie jakieś, że niby to są wspaniałe i masz się o nie starać.... Zdażają się małomówne i takie tam...