To na początek napisze coś na temat ostaniego mojego wpisu - jak sie potoczyły dalej sprawy.
A więc wypad na łyżwy się odbył, bylo milo, pośmiglaliśmy, pogadaliśmy, powywracaliśmy się, kilka pocałunków ogólnie spoko, tak jak powinno byc. Po łyzwach odwiozłem ją do domu, gdzie zaproponowałem spacer, bez wahania zgodzila się. Było zimno, więc objołem ją i tak przytuleni łaziliśmy sympatycznie, póznym snieżnym wieczorem. Po godzince powiedziłam żebysmy wracali juz (zasada o konieczniu pierwszym spotkan). No i pod domem chwilke porozmawialismy jeszcze a ja z auta wyciagnołem wczesniej zakupiona zwykła, czerwona róze. Oczy jej zaświeciły w tym momencie, byla strasznie pozytywnie zaskoczona. Powidzialem, że to za to, że moge z nią milo spędzić czas. Była bardzo zadowolona, podziekowała, i dala 2 buziaki z czego drugiego zamienilem w pocałunek po czym pozegnalismy sie i pojechalem. Przyjeła równierz zaproszenie na wspolną impreze sylwestrowa.