Gdy ją poznałem, nie zwróciłem uwagi, nie zastanowiłem się nad nią, ot służbowe sprawy nas „połączyły” Raz na miesiąc, może dwa jakieś papierki załatwialiśmy, ale tak z czasem, z czasem od słowa do słowa, sprawy służbowe, rozmowy o pogodzie, o pracy, o czymś tam… Pewnie gdybym ją minął w biegu na ulicy nie przykuła by mojej uwagi, może bym się nawet nie odwrócił za nią; żadne tam szpilki czy coś