Jestem typem, który praktykuje głównie podrywanie na różnego rodzaju imprezach. Kocham muzykę i kluby, zaliczałem udane łowy na bibach d'n'b, techno, koncertach hip-hopowych, zwykłych dicho etc. Postaram się przedstawić plusy i minusy wyboru takiego pola bitwy, oraz parę trików jak te minusy zamienić w plusy. Zacznę od utrudnień.
Minusy:
- Brak elementu zaskoczenia: Każda goodlookin' girl wie, że jak wyjdzie z koleżankami, to co najmniej 15 najebanych debili będzie chciało "postawić drinka", "zabrać na afterparty do domu", "cześć, jak się bawisz?", "cześć, jestem Mietek, pięknie wyglądasz" blabla nudy.
W tym miejscu jest szansa dla Ciebie - oryginalnego, pewnego siebie, unikalnego ALPHA. Znając techniki omawiane m.in. na tym portalu masz szansę zaskoczyć i zaciekawić.
- Duża konkurencja... Ale jaka kurwa duża konkurencja? Ze 100% typów na imprezie odlicz najebanych, napalonych, nieatrakcyjnych, zajętych i tych przewidywalnych co wyżej. Zostajesz Ty